niedziela, 8 kwietnia 2018

Rozdział 2 - Amber



Nie żyje.
Popłynęła łza.
Nie żyje.
Spłynęła po policzku.
Nie żyje.
Kapnęła na ubranie.
Odtwarzam te dwa słowa po raz kolejny, jeszcze raz i jeszcze raz, znowu po moich policzkach płyną łzy, coraz więcej łez.
Wciąż nie jestem w stanie się z tym pogodzić. Ból jaki w chwili obecnej odczuwam jest nie do opisania. Wszystko zakłóca mi prawidłowe myślenie. Całość jest dla mnie sprzeczna. Jednego dnia jest człowiek, widzisz go, możesz dotknąć, porozmawiać, a następnego nie ma już nic oprócz różnych wspomnień, które po pewnym czasie zaczną się zamazywać, aż w końcu znikną z pamięci człowieka. Nie mam siły na nic. Jestem zmęczona. Chcę przestać myśleć o tym wszystkim, ale nie jestem w stanie, nie potrafię. Nie mogę. To oznaczałoby koniec, zamknięcie tego całego rozdziału i zapomnienie o Nim na zawsze. Nie potrafię. Nie chcę zapomnieć o tak bardzo ważnej osobie w moim dotychczasowym życiu. Boję się, że jeżeli przestanę pamiętać, to zapomnę…