niedziela, 31 grudnia 2017

Życzenia ❤



HEJ KOCHANI!
Z okazji zbliżającego się coraz większymi krokami nowego roku (do którego zostało około pięć godzin i 10 minut XD) życzę Wam dużej ilości uśmiechu i szczęścia na ten nadchodzący rok.
Blogerkom życzę dużo weny i mało braku weny, która niestety czasami się zdarzają. 

PAMIĘTAJ! PIŁEŚ – NIE JEDŹ, NIE PIŁEŚ – WYPIJ!🥂 XD

sobota, 23 grudnia 2017

Rozdział 63 - Miętowych warg



Park
Stephanie

Siedzę na ławce w parku i czekam na Leona. Oglądam się za siebie i odnajduję chłopaka idącego jedną z alejek. Podnoszę się i zabieram wszystkie rzeczy jakie miałam przy sobie. Kieruję się w stronę alejki, którą idzie chłopak. Zachodzę go od przodu i ”przez przypadek” wpadam na chłopaka i ląduję w jego ramionach. O tak! Wciąż te same delikatne dłonie, które idealnie w tej chwili leżą na mojej talii. Podnoszę głowę i widzę zielony odcień jego oczu. Gratuluję sobie w duchu. Chłopak wpatruje się we mnie, jak w obrazek. Jestem z siebie dumna.

sobota, 2 grudnia 2017

Rozdział 62 - Oszukałeś mnie



Angie

Kilka dni po tym, jak wróciliśmy z wyprawy postanowiłam zabrać Violettę do lekarza, by sprawdził czy wszystko jest z nią w porządku. Wtargnęłam do pokoju córki i powoli rozejrzałam się po nim. Mojej córki tam nie było. Po chwili usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Odwróciłam się w stronę drewnianej konstrukcji. W pokoju pojawiła się Violetta. Na głowie miała ręcznik, którym owinęła sobie swoje mokre włosy. Musiała brać prysznic. Dziewczyna spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.

niedziela, 26 listopada 2017

Rozdział...



Hejka!
Rozdział dzisiaj się nie pojawi... Jest to spowodowane ilością sprawdzianów, kartkówek, egzaminów... Jestem na siebie bardzo zła! Przepraszam i obiecuję, że Wam to wynagrodzę ❤ Postaram się w każdej wolnej chwili coś napisać.
Komentowanie u Was nadrobię we wtorek, obiecuję 😘
Buziaki

niedziela, 12 listopada 2017

One shot - Nazywam się...



Od autorki:
One shot był pisany specjalnie na 100 000 wyświetleń, brał także udział w konkursie i zajął pierwsze miejsce, zapraszam do przeczytania 😉


Nazywam się… A czy to ważne jak się nazywam?
Moje życie… A kogo to obchodzi? Przecież każdy widzi w tym świecie czubek własnego nosa.
Mam lat… Jestem jeszcze młoda i to nie w tym sensie, że głupia oraz sądzę, że jestem nie wiadomo jaka, tylko po prostu młoda.
Związek… Kilka minut temu jeszcze tak, obecnie wolna i mająca gdzieś uczucia innych.

„Trzeba było od razu zostać zimną suką, a nie bawić się w jakieś tam zakochania”

sobota, 11 listopada 2017

100 000 wyświetleń!




Hej Miśki!
Wiem, wiem, wiem… Rozdziału nie ma, nie ma i nie ma… Mam tego świadomość. Ale to nie dlatego przychodzę tutaj.
UWAGA, UWAGA!
Na tym blogu wybiło już 100 000 wyświetleń!
Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję. Nie sądziłam, że to się stanie, ale jednak! Cieszę się, że czytacie to, co piszę, mimo że nie jest to nie wiadomo jak dobre.
Dziękuję! Thank you! Merci! Grazie! Gracias!

 

sobota, 21 października 2017

Rozdział 61 - Na własną rękę


Rozdział z dedykacją dla wszystkich ♥

Emma

Weszliśmy na łódkę. Stanęłam obok Violetty i położyłam swoją dłoń na jej ramieniu.
Wieczór nadszedł się nieubłaganie. Było już po dwudziestej drugiej. Z tego powodu, że na łódce były dwie sypialnie, a Violetta nie chciała być z Leonem w jednej, przeniosłam się do sypialni tam, gdzie dziewczyna. Widać było, że młoda jest zmęczona, więc rozkazałam jej iść się myć, a następnie położyć się na łóżku. Bez sprzeciwów ruszyła do toalety, wcześniej biorąc ode mnie przybory potrzebne do kąpieli. Violetta nie miała ze sobą piżamy, więc zajrzałam do mojej walizki, którą zostawiłam tutaj na wszelki wypadek, a drugą zostawiłam w hotelu. Wyjęłam z torby luźne ubranie. Były to jakieś spodnie od dresu i luźna bluzka z rękawkiem trzy czwarte.

czwartek, 5 października 2017

Rozdział 60 - Gotowa na ból


Rozdział z dedykacją dla wszystkich ♥

Następnego dnia
Violetta

Co się stało tej nocy?
Spędziliśmy drugi raz razem noc w ten sposób.
Czy żałuję?
Nie, nie żałuję.
Dlaczego?
Ponieważ nawet jak nas nie znajdą, to i tak będę szczęśliwa, że jestem z Leonem.
Jak się z tym czuję?
Wspaniale, bo nie sądziłam, że zrobimy to ponownie.
Czy postąpiłam dobrze?
Nie wiem... Tak, postąpiłam dobrze. Kochamy się i jeżeli zostaniemy już tutaj na zawsze, to chciałabym dać Leonowi dziecko.

niedziela, 17 września 2017

Rozdział 59 - Ostatnie wyspy


Podobny obraz
Rozdział dedykuję wszystkim ♥♥♥

Tydzień później
Violetta

11 dni…
264 godziny…
15 840 minut…
950 400 sekund…
Tyle czasu minęło, odkąd wylądowaliśmy na tej wyspie. Na szczęście miesiączka skończyła mi się po trzech dniach. Z moich obliczeń wynika, że dzisiaj jest 14 czerwca. Urodziny Leona. Przeciągnęłam się, budząc przy tym szatyna z zielonymi oczami.

poniedziałek, 4 września 2017

Żegnaj przygodo... Witaj szkoło...



Hej,
Rozpoczęcie roku już za nami... Wszyscy są na pewno szczęśliwi z tego powodu (sarkazm). 
W tym poście chciałabym się z Wami pożegnać, ponieważ nie będzie tutaj mojej cząstki co tydzień. 

sobota, 2 września 2017

Rozdział 58 - Wspomnienia


Rozdział dedykuję Mrs. Darkness 😘

Emma

Jesteśmy już na naszych łodziach. Dopilnowaliśmy tego, żeby płynęli z nami najlepsi kapitanowie jacy są. Nie ważne, że poszło na to bardzo dużo pieniędzy, ważne jest to, żeby nasze dzieci jak najszybciej się znalazły. Pieniądze to nie wszystko, a poza tym, kto z naszej czwórki martwi się teraz o taką sprawę? Mamy z tymi kapitanami taką umowę, że płyną jak najszybciej jest to możliwe. Oczywiście, ale także niestety liczymy się również z tym, że bardzo prawdopodobne będą burze na morzu, więc wtedy mamy postój w naszych poszukiwaniach. W telewizji już trąbią, że Angie i German uciekli od dziennikarzy, przez co o Violetcie i Leonie zrobiło się jeszcze głośniej.

piątek, 18 sierpnia 2017

Rozdział 57 - Zrobiłem coś nie tak?

Rozdział z dedykacją dla Mrs. Devil

3 dni później
Leon

Od tych trzech dni Violetta spanikowała. Gdziekolwiek odejdę, ona idzie za mną, bo boi się, że zostanie sama. Jest noc. Głowa Violetty leży na mojej klatce piersiowej. Śpi. Powoli zdjąłem jej głowę ze mnie. Wstałem, a następnie ruszyłem w stronę morza. Usiadłem na piasku, który był jeszcze nagrzany od słońca. 

sobota, 12 sierpnia 2017

Rozdział 56 - Na własną rękę


Angie

Stoję w garderobie i wyjmuję rzeczy na dzisiaj do firmy. Gdy tylko znalazłam szarą marynarkę i ciemne jeansy, moją uwagę zwrócił gwar dochodzący z podwórza. Podeszłam powoli do okna i delikatnie oraz, mam nadzieję, niezauważalnie odsunęłam firankę. Przed naszym domem stał tłum dziennikarzy i reporterów. O co może im chodzić, hmm? Czym prędzej zeszłam na dół. W salonie zastałam Germana siedzącego przy stole pośród masy papierków, które są związane z firmą i chociaż jest ich mnóstwo, i tak to tylko połowa, bo drugą część tej sterty mają Verdasowie. W tle bardzo cicho grał telewizor.

środa, 2 sierpnia 2017

Rozdział 55 - Krew



Naty

- No dobra dobra, ale gdzie jest Violetta? – zapytałam.
- Leon ją zabrał – odpowiedziała Francesca rozprostowując nogi.
- Idziemy do chłopaków? – zapytałam. Dziewczyny przytaknęły.
Wstałyśmy z ławki. Ruszyłyśmy do chłopaków. Oni widząc nas nagle ucichli. Usiadłam na kolanach mojego chłopaka i zdjęłam mu czapeczkę. Maxi się na mnie dziwnie spojrzał i zapytał o co chodzi. Zapytałam go, czy nie widział Violetty, na co on odpowiedział, że poszła z Leonem na drugą część łodzi. Po chwili dodał, że Leon zabrał aparat i pewnie robi jej zdjęcia. Jęknęłam. Nagle wpadłam na pomysł.

piątek, 28 lipca 2017

Rozdział 54 - Nasza perełka

Dedykacja dla Jortini Blanco

Nareszcie tydzień wolnego. Wylecieliśmy samolotem z całą klasą na wakacje do Grecji na wyspę Zakynthos. Leon? Gada z Diego siedzącym naprzeciwko. Normalnie świetny lot! Mam nadzieję, że ta wycieczka będzie udana. Co do Stephanie… jeszcze nie miałam okazji jej spotkać. Tak samo mówi Leon. Ostatnio jest jakiś dziwny... A może tak tylko mi się zdaje? Hmm… nie wiem…
Viola 

środa, 19 lipca 2017

Rozdział 53 - Zaraz, zaraz... My?



Violetta

Pielęgniarka poprowadziła mnie do sali, w której leży zielonooki. Kobieta uchyliła drzwi i weszłyśmy do środka…
- Leon masz gościa – powiedziała kobieta i zostawiła nas samych.
- Hej – powiedziałam i podeszłam do jego łóżka.
Pochyliłam się nad chłopakiem i pocałowałam jego czoło. Leon posłał mi uśmiech. Chłopak już od kilku dni prawie wcale się nie podnosi. Bardzo osłabł przez ten czas i jego mięśnie odmawiają posłuszeństwa. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, widzę jak się męczy i mnie to boli, ale ukrywam to pod maską uśmiechniętej Violetty i cały czas z nim jestem.

wtorek, 11 lipca 2017

Rozdział 52 - Zawsze walczę o to, co kocham

Rozdział z dedykacją dla Laury Comello, JORTINI BLANCO i To nie ja


- Czym jesteśmy? – zapytałam po odsunięciu się od chłopaka. Ten niepewnie spojrzał w moje oczy.
- Chcesz do mnie wrócić? Czy zasługuję na ciebie ponownie? Chcesz?
Czy chcę? Czy ja naprawdę tego chcę?
Pff… Oczywiście, że…

niedziela, 9 lipca 2017

Pomocy!



Witajcie kochani!
Wiem, że rozdziału nie było prawie dwa tygodnie za co przepraszam...
Mam malutkie pytanko. Wiem, że zadawałam pytanie jakiś czas temu, ale postanowiłam je ponowić. 

poniedziałek, 26 czerwca 2017

Urodziny bloga 😊



Hejka!
Dwa dni temu (24.06) ten blog obchodził już roczek. Dla jednych to mało, a dla drugich to dużo, ale ja bardzo, bardzo wam dziękuję, że mogłam być z wami tyle czasu, bo naprawdę miło pisać dla Was, a później czytać komentarze. Jesteście super!
Nie sądziłam, że w ciągu roku będę miała 70 000 wyświetleń, sądzę, iż jest to naprawdę spora ilość, cieszę się ogromnie.

niedziela, 25 czerwca 2017

Rozdział 51 - Czym jesteśmy?


- O nie… - jęknęłam. W moich oczach pojawiły się ogromne łzy, a w gardle stanęła ogromna gula. Ukryłam twarz w rękach i pozwoliłam moim emocjom przejąć kontrolę…
Nie żyje.

Nie, nie, nie! To nie tak miało być! Dlaczego…  Jaka ja byłam głupia. Jak mogłam nie zauważyć, że Leon to zrobił specjalnie. Przecież za każdym razem, gdy mówił mi, że mnie kocha, widziałam te iskierki w jego zielonych oczach. Proszę, niech to będzie tylko głupi sen, z którego zaraz się obudzę… Spóźniłam się… Nie zdążyłam powiedzieć mu jak bardzo go kocham… Dlaczego moje życie musi być takie okropne? Wszystko co robię jest źle, źle, źle…

środa, 21 czerwca 2017

Rozdział 50 - Nie żyje



Rozdział z dedykacją dla osób będących blisko poprawnej odpowiedzi: 
JORTINI BLANCO, Miranda, Mrs. Devil i Annex


Violetta

Jeszcze niecałe pół miesiąca dzieli mnie od wakacji. Czy się z tego powodu cieszę? Nie ani trochę… Dlaczego? Nie cieszę się z powodu nadchodzących wakacji, ponieważ będę wtedy miała bardzo dużo wolnego czasu, a nawet zbyt dużo czasu na rozmyślanie. Tego właśnie boję się najbardziej… Że może mi odbić. Boję się tej samotności, boję się, że zostanę z tym wszystkim sama. Pewnie wszyscy sądzą teraz, że jestem taka słaba, ponieważ się boję, ale… To wcale tak nie jest… Boję się, że jeżeli przestanę go kochać, to zrobię coś sobie… Durne, co nie? Nawet, gdybym się bardzo mocno starała, to nie umiem go znienawidzić z dnia na dzień…

niedziela, 18 czerwca 2017

Hmm...


Hejka!
Rozdział 50 już niedługo i mam nadzieję, że Wam się spodoba. Długo zastanawiałam się czy napisać tę notatkę, ale jak widać zrobiłam to i zastanawiam się, czy zrobiłam dobrze publikując ją. Pewnie nie lubicie mnie za to, że ostatnie rozdziały to rozpacz, smutek i ból, ale to jest naprawdę bardzo potrzebne. Kolejny rozdział będzie hmm… Moim zdaniem będzie inny od poprzednich i pewnie zostanę powieszona od razu na wstępie za to, co zrobiłam. U dołu macie fragmenty rozdziału.

środa, 14 czerwca 2017

Rozdział 49 - Rozpacz

Rozdział z dedykacją dla: Victorka, To nie ja, Diana xox i królowa.wszystkiego

Leon

- Nareszcie jesteś.
Usłyszałem głos lekarza, gdy tylko pojawiłem się u niego w gabinecie z torbą, w której były rzeczy potrzebne do szpitala.
- Witam doktorze – powiedziałem podając starszemu mężczyźnie rękę, którą uścisnął.
Postawiłem bagaż i usiadłem naprzeciwko lekarza.
- To co, zostajesz już w szpitalu?
Pokiwałem głową w odpowiedzi, a następnie westchnąłem.
- Ja umieram, prawda? Nie ma już dla mnie ratunku?
Lekarz tylko zacisnął usta i spojrzał gdzieś za mnie.

czwartek, 1 czerwca 2017

Rozdział 48 - Pa Leoś

 Rozdział dedykuję Wam wszystkim 😊
Przeczytaj notatkę
Violetta

Wyszliśmy z naszego domu. Jack cały czas rozmawia z Emily, która jest w siódmym niebie. Właściwie, to ja także jestem w niebie, a nawet nad nim. Może i jestem złośliwa, ale lubię mieć własne zdanie i nienawidzę podporządkowywać się pod innych, gdy nie mają racji, ale sądzą inaczej i myślą po swojemu „Bo ja wiem lepiej”. Tak, jasne… Westchnęłam i szłam dalej, trzymając rączkę Emily. Weszliśmy do kawiarni. W tym miejscu kawa i lody są najlepsze w calusieńkim mieście. Zajęliśmy stolik przy oknie. Oprócz nas było tu jeszcze kilka osób, dwa małżeństwa z dziećmi, jakieś przyjaciółki i chłopak ubrany na czarno, mimo tego, że dzisiaj jest potwornie gorąco. Usiadłam na kanapie, a obok mnie klapnęła Emily, natomiast Jack zajął miejsce naprzeciwko nas. Wzięłam kartę do ręki i zapytałam się Emily, jaki deser lodowy zje. Dziewczynka wybrała pucharek lodów ze świeżymi owocami, ja natomiast zdecydowałam się na frappe, a Jack na zwykłą czarną kawę. Przez chwilę siedziałam zamyślona, oglądając wnętrze lokalu dokładniej, podpierając się ręką na stole. Siedzieliśmy przy stoliku. Emily cały czas się wierciła. Po chwili pisnęła i szybko wstała od stolika kierując się do chłopaka ubranego na czarno.

niedziela, 28 maja 2017

Rozdział 47 - Tak

 Rozdział z dedykacją dla: Mirandy, Eva Eva, Malu TFM


Violetta

Lekcje się skończyły. Spakowałam wszystko do plecaka i wyszłam razem z Francescą ze szkoły. Ruszyłyśmy w stronę swoich domów. Pożegnałyśmy się buziakiem w policzek i rozeszłyśmy się. Idąc drogą oglądałam rozkwitające zielone listki, które były na drzewach. Jest prawie połowa maja. Jeszcze tylko półtora miesiąca i będą wakacje. Nareszcie. Już myślałam, że nie wytrzymam tego roku szkolnego. Teraz już zejdzie momentalnie i będzie święty spokój – wakacje. Pod samym domem rozejrzałam się dookoła. Zaciągnęłam się wiosennym powietrzem i weszłam do środka. Już kierowałam się w stronę schodów, ale zaszokował mnie widok chłopaka znajdującego się na, no właśnie na schodach. Zatrzymałam się i spojrzałam na niego z szokiem wymalowanym na twarzy.

sobota, 20 maja 2017

Rozdział 46 - Niezła laska


Miesiąc później
Violetta

Minął już miesiąc od kiedy Leon od tak po prostu mnie zostawił. Nie, to nie było od tak po prostu… On mnie przeleciał i porzucił. Jaka ja byłam głupia i naiwna. Nie, ja jestem głupia i naiwna… Najgorsze jest to, że nadal go kocham. Kocham i nie mogę przestać. To takie głupie! Jak mogę go kochać, jeżeli on mnie tak skrzywdził. Federico cały czas chce ze mną porozmawiać na jego temat, ale ja nie chcę słuchać tego, co ma mi do powiedzenia chłopak.
- Oj, przepraszam – powiedział chłopak odsuwając się ode mnie.

wtorek, 2 maja 2017

Rozdział 45 - Kończy mi się czas


Federico

Leon skrzywdził Violettę, moją najlepszą przyjaciółkę. To jest aż niemożliwe, że Verdas zostawił ją. Przecież on ją tak kochał. Nie rozumiem tego...
Ruszyłem do jego domu. Dupek jest taki przewidywalny. Zapukałem do drzwi. Otworzyła mi mama chłopaka. Uśmiechnąłem się do kobiety.

piątek, 21 kwietnia 2017

Rozdział 44 - Nauczyłaś mnie żyć i kochać

Rozdział z dedykacją dla: 
Maddy, Mrs. Devil i Mrs. Darkness
Leon

- Czyli tak po prostu mnie przeleciałeś? – zapytała, a ja ujrzałem w jej oczach ból.
Tak, powiedziałem to. Zerwałem z nią. Wiem co robię. Chcę ją w końcu odsunąć ode mnie. Muszę to zakończyć. Nie chcę, by widziała jak zaczynam umierać. Moje wyniki badań nie są najlepsze, przez co niedługo pójdę do szpitala. Najbardziej szkoda mi już nie mojej Vils i moich rodziców. Moja mama i ojciec będą za mną tęsknić, a ona nie. Sam do tego doprowadziłem, ale nie chcę, by ona cierpiała z mojego powodu. Będę za nią tęsknić… I to bardzo…

niedziela, 16 kwietnia 2017

Życzenia




Hejka!
Kochani, z okazji Wielkanocy chcę Wam złożyć życzenia dużo zdrówka, szczęścia, smacznego jajka i mokrego dyngusa oraz miłych spotkań w gronie Waszych najbliższych!


Miss Blueberry 

piątek, 7 kwietnia 2017

Rozdział 43 - Nigdy Cię nie kochałem


Rozdział z dedykacją dla: 
Asi Blanco i JORTINI BLANCO

Koniec marca
Violetta

Niechętnie wchodzę do sali lekcyjnej. Tej cholernej, męczącej przez te następne czterdzieści pięć minut sali...
Mam już dosyć tego miejsca. Mimo że jestem jedną z tych lepszych uczennic, to i tak chcę już odpocząć od tego „wysysającego życie” miejsca. Mam dosyć każdego poniedziałku jaki minął i czeka na mnie w tej szkole. Dlaczego w weekendy, gdy mogę sobie pospać, to wstaję wypoczęta o siódmej, a podczas dni, gdy muszę siedzieć w tym miejscu, pospałabym sobie?
To takie nie fair…

piątek, 24 marca 2017

Rozdział 42 - Lecz nogi, bo na głowę już za późno

 


Blondyna wróciła.
Blondyna wróciła.
Blondyna wróciła.

Od: Diego
Uważaj!

Odłożyłem telefon.
Spojrzałem w miejsce, gdzie powinna być patelnia z jajecznicą. Już jej tam nie było. Violetta zaczęła nakładać jajecznicę na nasze talerze. Uśmiechnąłem się na ten widok. Gdy odwróciła się w moją stronę, nawet na mnie nie patrząc podeszła do zlewu, gdzie odłożyła naczynie. Położyłem dłonie na zlewozmywaku i w ten sposób Violetta nie miała gdzie się ruszyć. Położyłem swoją głowę na jej ramieniu, a następnie przejechałem nosem po jej szyi, która pachniała malinami. Dotknąłem swoimi ustami jej szyi i poczułem jak dziewczyna się wzdrygnęła na ten gest. Uśmiechnąłem się do siebie.

sobota, 4 marca 2017

Rozdział 41 - Blondyna


Rozdział z dedykacją dla: 
Eva Eva, Positivamente Fresa Loco

Violetta

Co się stało tej nocy? Chyba nie muszę wymawiać tego na głos… Prawda? Nie, muszę?
No dobrze… Dzisiaj, tej nocy… 

Przepraszam...


Hej...
Od czego by tutaj zacząć...
Przepraszam, że rozdziały nie pojawiają się regularnie, tylko cały czas jest obsuwa...
Nie wiem co się dzieje... 
Albo rozdział jest zbyt krótki, albo w ogóle jest jakiś dziwny...
Ostatnio wcale nie mam pomysłów na kolejną część.
Nie, nie zostawiam bloga. Potrzebuję tylko trochę oddechu od tego wszystkiego. 
Rozdział się dzisiaj pojawi, ale następny... nie wiem kiedy.
Będzie tak na razie przez jakiś czas, później wrócę do wstawiania co piątek
Proszę... nie gniewajcie się na mnie.

poniedziałek, 20 lutego 2017

Rozdział 40 - Kocham


Rozdział z dedykacją dla: 
Eva Eva, Positivamente Fresa Loco

Końcówka poprzedniego rozdziału:

- Gdzie jest Violetta? – zapytałem.
- A może tak: Hej kochani, czy widzieliście może Violettę? – powiedziała z sarkazmem Ludmiła.
- Bez zbędnych szczegółów. Gdzie ona…
Moją uwagę przykuła moja dziewczyna tańcząca z jakimś tlenionym blondynem. Tańczyli. Tańczyli? Nie! On się do niej przystawiał! Całował jej szyję!
Podbiegłem do nich i odsunąłem ją od niego.

niedziela, 12 lutego 2017

Rozdział 39 - Zniszczyłem jej życie

Rozdział z dedykacją dla: 
Eva Eva, Positivamente Fresa Loco, Afrodytka

Violetta


Spojrzałam porozumiewawczo na Leona, wzięłam powoli wdech, który było ostatnim przed zaczęciem naszej rozmowy, a następnie odezwałam się cały czas patrząc na mojego chłopaka.
- Chcemy wziąć ślub.
Przy stole zapadła cisza.
Gdzie jesteśmy? Jestem właśnie z moimi rodzicami na obiedzie w domu rodziców Leona. Jest już drugi miesiąc 2017 roku, czyli luty. Rozmawiałam z Leonem o na temat ślubu i on na początku podszedł do tego niechętnie, a następnie (znowu) zaczął mówić, że zostało mu mało życia, ale w końcu, po moich długich błaganiach zgodził się. Przełknęłam ślinę. Leon ścisnął moją rękę pod stołem, co miało oznaczać, że nie jestem tutaj sama. Wzrok naszych rodziców skakał to na mnie, to na Leona i z powrotem na mnie. Nasi rodzice mierzyli nas swoim wzrokiem. Cholera… Wiedziałam, że się nie zgodzą.
- Ja… - zaczęłam, ale przerwał mi mój ojciec.

Nominacja


Hejka!
Tak, jak obiecałam, pojawia się nominacja, która miała być wczoraj, za co przepraszam…
Nominuję:
Afrodytkę
Mrs. Devil
Positivamente Fresa Loco

Oto moje pytania:
1. Jakiej słuchasz muzyki?
2. Co się stało, że postanowiłaś założyć bloga?
3.Opisz siebie w dwóch słowach.
4. Dokończ zdanie:
Lubię, gdy…
5. Jaki jest  Twój ulubiony film?
6. Co robisz, gdy opuszcza Cię wena?
7. Jaki jest Twój ulubiony przedmiot w szkole?
8. Dokończ zdanie:
Gdybym mogła…
9. Jaki jest Twój ulubiony zespół?
10. Gdybyś mogła zadecydować o losach bohaterów na moim blogu, to co byś zrobiła?
11. Ujrzałaś w śnie swoją przyszłość, czy wróciłabyś za pomocą magicznej mocy do przeszłości, by zmienić bieg Twojego życia?

sobota, 4 lutego 2017

Rozdział 38 - Dzięki tobie zacząłem się leczyć


Wróciłam do domu ze szkoły. Od ostatniego zdarzenia moi rodzice cały czas mnie pilnują. Dzisiaj wróciłam sama piechotą, ale moja mama wyglądała na mnie siedząc w ogrodzie. Jest już lato. Jeszcze tylko kilka tygodni i będziemy mieli dwa i pół miesiąca wakacji. Bez szkoły. Bez przyjaciół. Z chłopakiem i naszymi rodzicami. Nasi rodzice zarezerwowali już hotel. Spędzę te wakacje z Leonem. I kolejne i jeszcze następne. Leon kilka dni temu musiał pojawić się w szpitalu na dwa dni. Dzisiaj powinien już być z powrotem w domu, więc pójdę do niego i pomogę nadrobić mu lekcje. Weszłam do ogrodu. Przywitałam się z mamą. Kobieta tępo wpatrywała się przed siebie. Zapytałam mamę co się stało. Kobieta odpowiedziała mi słowami, których miałam nadzieję, że nie usłyszę.
- Violu… Leon nie żyje…

piątek, 27 stycznia 2017

30 000 wyświetleń!

Hejka!
Przybywam do Was z podziękowaniami.
Chciałabym Wam bardzo podziękować za tę ilość wyświetleń.
Bardzo Wam dziękuję.
Jestem już z wami siedem miesięcy.
Bardzo dużo to dla mnie znaczy.
Na początku myślałam, że nie podołam, ale wydaje mi się, że udało mi się. 
Dziękuję Wam za każdy komentarz, za każde słowo, które tutaj pojawiło się.
Bardzo dziękuję i mam nadzieję, że nie znudzicie się mną i będę z Wami jeszcze trochę.