Violetta wyszła zostawiając wszystkie zakupy. Wstałam zła
od stolika i podeszłam do dwójki. Gdy byłam już wystarczająco blisko ujrzałam
Stephanie. Nie znam jej osobiście, ale wiele razy spotkałam ją na imprezach,
zanim jeszcze nie wyjechała. A teraz wróciła i Leon z nią jest! O nie! Leon
przeleciał Stephanie! Po co mówił, że Violetty nie zostawi?! Nie dość, że
Violetta oddała mu cnotę, to on jeszcze przeleciał Stephanie! Mógłby chociaż
zerwać z Violettą i dopiero pokazywać się z tą... Z tą dziewuchą!
— Hej Ludmiła – powiedział Leon z uśmiechem.
— Cześć – rzuciłam beznamiętnie. Spojrzałam na dziewczynę –
Jestem Ludmiła. Przyjaciółka Leona i jego dziewczyny Violetty, o ile mogę
jeszcze tak powiedzieć - powiedziałam i przeniosłam wzrok na Leona, ale po chwili wróciłam do tej panny.
— Miło mi – powiedziała ze sztucznym uśmiechem, który
odwzajemniłam.
Ździra.
— A mi nie jest miło – powiedziałam zabijając Leona
wzrokiem – Możemy pogadać? – zapytałam chłopaka. Ten pokiwał głową i wstał z
wcześniej zajmowanego miejsca. Poszliśmy w kąt – Co ty frajerze odwalasz?! – krzyknęłam i uderzyłam go pięścią w ramię.
W tej chwili nie obchodziło mnie, że ludzie się patrzą.
— O co ci chodzi? – zapytał.
— Przeleciałeś Violettę, a teraz przeleciałeś Stephanie czy jak jej tam, a do tego z
nią chodzisz. Widziałam na filmiku jak się lizaliście, dupku. Słuchaj to jest
nienormalne – powiedziałam kręcąc głową – Mogłeś chociaż zerwać z Violettą, a
nie pokazywać się najpierw z tą dziewczyną.
— Przecież to Violetta jest moją dziewczyną, a nie
Stephanie.
— Nie… Violetta widziała filmik, na którym całowałeś się z
tą dziewczyną. Jesteś pewny, że to Violetta jest twoją dziewczyną? Właściwie po co ja z tobą rozmawiam? – zapytałam sama siebie –
Cześć – powiedziałam zostawiając go w osłupieniu. Zabrałam moje i Violetty
torby. Wyjęłam banknot z portfela i zostawiłam go na stole. Ruszyłam do swojego
domu, by zanieść swoje torby oraz następnie odnieść Violetcie jej zakupy. Wcześniej
zadzwoniłam do Francesci i opowiedziałam jej co się wydarzyło. Poprosiłam ją,
by poszła do Violetty i się nią zajęła, dopóki nie przyjdę. Nie wiadomo, co może jej odpalić.
♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫
Violetta
Wparowałam do domu. Usiadłam na kanapie i wplątałam palce
we włosy. Zaczęłam krzyczeć, podczas gdy łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Na szczęście nikogo dziś nie ma w domu. Wzięłam kilka
głębokich i gwałtownych wdechów. Wstałam z kanapy, a następnie podeszłam do barku tam, gdzie
zawsze stał alkohol. Złapałam za uchwyt, ale szafeczka nie chciała się
otworzyć. Cholera, zamknięte. Kluczyk… Gdzie jest ten kluczyk? W salonie… w salonie
na… Wiem! W salonie na kominku! Podeszłam do kominka, na którym stały zdjęcia
mnie i mojej rodziny. Na jednym byli moje rodzice, ja państwo Verdas i Leon,
który patrzył na mnie. Wyjęłam zdjęcie zza szybki. Kilka łez pociekło na
zdjęcie. Wzięłam je do ręki. Złapałam za kluczyk, który szybko włożyłam do
zamka. Przekręciłam go w prawo i po chwili miałam wgląd na różne rodzaje drogiego alkoholu. Złapałam pierwszą lepszą butelkę i usiadłam na kanapie. Spojrzałam na
zegar. Rodzice powinni być za półtorej godziny, ponieważ dzisiaj musieli być w firmie i
podpisać jakieś dokumenty, by wszystko się zgadzało. Odkręciłam butelkę i
przechyliłam ją. Już po kilku chwilach szkło było puste. Rzuciłam ją, a szkło
rozprysło się na drobniutkie kawałeczki. Wykrzywiłam się na smak alkoholu.
Wstałam i ruszyłam po kolejną butelkę. Otworzyłam ją i zrobiłam to samo, co z
poprzednią i także ją stłukłam. Zaczęło mi szumieć w głowie. Zaczęłam dobierać
się do następnej butelki. Chicho zachichotałam i otworzyłam kolejną szklaną
butelkę, która po chwili była prawie pusta. O nie! Uścisk w podbrzuszu. Jęknęłam
i osunęłam się na podłogę. Zawartość butelki, którą trzymałam w ręku dopiłam
ostatnim tchem. Znowu uścisk. Zamknęłam oczy i głośno westchnęłam. Zakręciło mi
się w głowie i położyłam się na podłodze tam, gdzie leżały odłamki szkła. Podniosłam
się z niej po chwili i chwiejnym krokiem poszłam do łazienki. Złapałam żyletkę
i przejechałam po prawie całej mojej ręce, od nadgarstka, po łokieć. Usiadłam i
oparłam się o szafkę. Zamknęłam oczy.
— Violu? – usłyszałam, jak ktoś wchodzi do domu. Ostatnie,
co pamiętam, to krzyk Francesci, a dalej była tylko ciemność.
♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫
Cześć!
Witam Was po roku... Hehe... Rok temu było ostatni post... Czy tylko mnie śmieszą te żarty o NOWYM ROKU?
Witam Was po roku... Hehe... Rok temu było ostatni post... Czy tylko mnie śmieszą te żarty o NOWYM ROKU?
Proszę bardzo jest (spóźniony) rozdział 64.
Jak wam się podoba?
Jak myślicie co będzie z Violettą?
ZABIĆ JĄ CZY NIE ZABIĆ? OTO JEST PYTANIE...
HEHE XD
Kto będzie miał ferie od 15 stycznia?
ZABIĆ JĄ CZY NIE ZABIĆ? OTO JEST PYTANIE...
HEHE XD
Kto będzie miał ferie od 15 stycznia?
Buziaki
ZGADNIJ KTO TO!
OdpowiedzUsuńNikt ważny zapewne.
UsuńZabić, zabić, zabić!
Śmierć głównym bohaterom!
Myślą, że są najlepsi, tacy nieśmiertelni, że wszyscy umrzą tylko nie oni i ich ukochana osoba, że będą razem długo i szczęśliwie...
Bzdura, frajerzy!
Jeszcze zobaczycie jak wszyscy, których uważacie za gorszych, przetrwają najgorsze i wygrają wszystko.
No, w każdym razie, co za drama.
Zdrady się zdarzają, ale to nie znaczy, że trzeba od razu się zabijać. Chociaż w sumie każdy powód jest dobry, żeby wysiąść z karuzeli bólu i cierpienia.
Wrobili Leona i wszyscy już go nienawidzą. Trzeba było się z tym liczyć, jak się zostawało sławnym. Hejters gona hejt.
Stef, nie poddawaj się, jeszcze będziesz miała świat u stóp, a raczej twoi biedni kompani, którymi pomiatasz. Jestem z wami, ziomki ;)
Alessia ♥
OdpowiedzUsuńJejku, oby jej nic nie było.
UsuńŚwietny rozdział ;**
Mrs. Devil ♥
OdpowiedzUsuńMrs. Darkness ♥
OdpowiedzUsuńMyslalam, ze jiz ten rozdzial skom xd
UsuńAle wiesz , ze mi soe mega podoba💗
Leon, ty cwelu!
Stephie, ty suko!!!!
Eva Eva ♥
OdpowiedzUsuńJORTINI BLANCO ♥
OdpowiedzUsuńLeon jesteś Debilem wiesz?
UsuńMam ochotę cie udusić
Zamiast iść z tą suką na kawę powinien iść do Violi
Jak obiecałam proszę...
Malusiaa ♥
OdpowiedzUsuńJuż myślałam że dla mnie miejsca ni ma
UsuńNie zabijaj jej
Lajon przepros
Nie zabijać?
UsuńPożyjemy... Zobaczymy...
Haha! Pożyjemy XD
królowa.wszystkiego ♥
OdpowiedzUsuńTinistas Poland ♥
OdpowiedzUsuńRosaline ♥
OdpowiedzUsuńDars Lovki ♥
OdpowiedzUsuńja mam ferie od 15 stycznia ;)
UsuńRozdział w końcu jest. Tak długo wyczekiwany.
No Violetta pojechała z tym alkoholem :D
Nie mam dziś weny na komentarze i humoru także tutaj skończę.
Ps. czekam na kolejny
Laura Comello ♥
OdpowiedzUsuńAnnex ♥
OdpowiedzUsuńA. ania ♥
OdpowiedzUsuńo mój boże!
UsuńCo tu się wyprawia no
Violka, nie!
León, ty KRETYNIE :(
CZEKAM NA KOLEJNY :D
Pozdrawiam
A. ania
Digital ♥
OdpowiedzUsuńRosalie ♥
OdpowiedzUsuńNathes ♥
OdpowiedzUsuńW sumie jakbyś ją zabiła, to może Leon chociaż by miał wyrzuty sumienia XDD
UsuńAle możesz tego nie robić ;*
Wrócę jutro, jak ogarnę niemiecki i EDB ;-;
Niemiecki... Jak ja kocham ten język - sarkazm 😂
UsuńSzczerze nienawidzę tego języka ♥
UsuńA co do rozdziału, to jak zwykle jest mega ^-^
A jakby pozbyć się Stephie to byłby jeszcze fajniejszy! ^-^
No ale musi się coś dziać :>
Jak VIolka umrze przez swoją głupotę, to ją zabiję.
I TAK TO WINA TEJ GŁUPIEJ MAŁPY I TEGO DEBILA >.<
Przynajmniej Lu jest spoko :ccc
A reszty nie lubimy.
Czekam na nexta ♥
Czekaj... Jak ją zabijesz, jak będzie już nie żyła?
Usuńali nutella ♥
OdpowiedzUsuńPositivamente Fresa Loco ♥
OdpowiedzUsuńDiana xox ♥
OdpowiedzUsuńVictorka ♥
OdpowiedzUsuńOliwia M. ♥
OdpowiedzUsuńDaria Love ♥
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńW tym rozdziale również mam ochotę zabić Stef i Leona. Nadal nie mogę zrozumieć jego postępowania. Ludmiła, ja cię uwielbiam. Dobrze nagadała. No przejdźmy do Violetty. W pełni ją rozumiem, ale mam nadzieję, że nie zabije się przez taką głupotę. Czekam na następny rozdział.