piątek, 13 stycznia 2017

Rozdział 36 - O małżeństwie?

Rozdział z dedykacją dla:
Eva Eva, Positivamente Fresa Loco, Afrodytka, Lady Fabulous


Końcówka poprzedniego rozdziału:

Leon pochylił się nade mną. No trudno! Niech mnie już pocałuje. Przynajmniej dowie się, że nie potrafię całować. Kolejny wybuch śmiechu z mojej strony. Masakra. Złapałam Leona za policzki i już mieliśmy zacząć się całować…

Do jego domu wpadł Diego, Federico, Ludmiła i… Francesca?!
O ludzie! Nie mam na sobie ubrań! Gdy nas zobaczyli wbiło ich w ziemię. Pisnęłam i zakryłam się od pasa w dół jego białą, idealnie wyprasowaną koszulą. Leon wyplątał się z moich nóg podał mi koc, a sam zarzucił na siebie koszulę. Co to ma być?!
Jeszcze brakuje tutaj mojej i jego mamy z tekstem na ustach „Śliczne będziemy miały wnuki” i naszych ojców z minami, jakby zobaczyli co najmniej duchy.
Zakryłam się kocem i cała w rumieńcach zatopiłam w niego swoją twarz. Cholera jasna!
- My chyba nie w porę… - usłyszałam głos Ludmiły.
Tak! Cholera jasna! Tak! Ludmiła masz rację! Jesteście nie w porę! Nie wystawiłam głowy nawet o milimetr spod koca.
- Nie, my tylko – zaczął Leon, ale Fede i Diego mu przerwali.
- Trzeba było zadzwonić, żebym ci kupił coś potrzebnego na tę okazję w aptece, bo wujek to nie jest jeszcze określenie na mnie – zaczął Diego.
Usłyszałam kroki, a następnie, jak ktoś kuca nade mną. Po chwili nie czułam już ciepłego koca na mojej twarzy. Raziło mnie światło, a ja spojrzałam na przybysza, który mnie odkrył. Okazał to się tym razem Federico.
- No wiesz… – zaczął mówić do Leona patrząc na mnie – Violka jest dziewicą, więc nie radziłbym…
- O mój Boże – jęknęłam i oblałam się rumieńcem.
- Weź bo czuję się nieswojo, jak jęczysz – powiedział Włoch w moją stronę. Momentalnie spoważniałam. Przeczyściłam moje gardło i się odezwałam.
- Ja cię zabiję – powiedziałam i wzięłam moje spodnie, które w szybkim tempie założyłam pod kocem. Fede szybko wstał i zaczął kierować się do reszty grupy. Momentalnie się podniosłam i wskoczyłam mu na plecy, ciągnąc za jego włosy na głowie – Federico! – krzyknęłam – Już nie żyjesz!
- Dobra, ale najpierw zagrajmy w butelkę.
Zeskoczyłam z jego pleców i podbiegłam do Leona. „Zrób mu coś” wyszeptałam bezgłośnie na co on pokiwał głową i powiedział „Później”.
- Co wy tutaj robicie? Nie macie przypadkiem Wigilii w domach? – zapytał Leon – to takie święto obchodzone co roku.
- No mamy – zaczęli chłopcy – Ale stwierdziliśmy z dziewczynami, że wpadniemy tutaj, bo Wasi rodzice wyjechali i jesteście sami, więc nie chcieliśmy, żebyście spędzali ten dzień sami.
Przewróciłam oczami, a Leon objął mnie w talii i ruszyliśmy do stolika, gdzie możemy zacząć grać w butelkę. Po mniej więcej piętnastu minutach wypadło na mnie.
- Pytanie, czy wyzwanie – zapytała Francesca.
- Wyzwanie – odpowiedziałam pewnie.
Jednak po chwili moja pewność zmalała, bo Diego pochylił się nad Francescą i wyszeptał jej coś do ucha, na co ta przytaknęła uśmiechnęła się do chłopaka. Och... No to teraz wpadłam.
- Zrób Leonowi malinkę – powiedziała śmiejąc się razem z Ludmiłą.
Czy tylko mi i Leonowi nie było do śmiechu? Nigdy tego nie robiłam, tak samo, jak nie całowałam się. Niechętnie podniosłam się ze swojego miejsca i powoli usiadłam na kolanach mojego chłopaka. Westchnęłam. No i co mam powiedzieć „Nie zrobię tego, bo nie umiem”? Przecież to brzmi śmiesznie… Wciągnęłam powietrze do moich płuc. Powoli przysunęłam się do Leona. Chłopak patrzył na mnie uważnie. Chyba wyczuł, że coś jest nie tak, bo posłał mi pytające spojrzenie.
- Macie 4 minuty – powiedział Diego.
Szybko przysunęłam się do Leona, a ten pochylił się tak, bym mogła wyszeptać mu do ucha, że nie potrafię tego zrobić.
- Co jest? – zapytał bezgłośnie.
- Nie potrafię tego zrobić – wyszeptałam do jego ucha – Nigdy tego nie robiłam…
- Poprowadzę Cię. Okej? Chyba, że nie chcesz…
- Nie chcę… - zaczęłam - Nie chcę dać się im tak łatwo, więc to zrobię.
- Dwie minuty – powiedział Federico.
- Zdążymy? – zapytałam mojego chłopaka, na co ten mi przytaknął.
Leon pokierował mnie. Szeptał mi cały czas do ucha co mam kiedy zrobić. Po chwili na szyi Leona pojawiła się czerwona plama. Uśmiechnęliśmy się do siebie, po czym dotknęłam swoim nosem jego nosa. „Kocham Cię” wyszeptałam bezgłośnie i położyłam swoją głowę na jego ramieniu. Chłopak wplątał swoją dłoń w moje włosy i zaczął masować skórę mojej głowy, gdy ja wciąż opierałam się o jego ramię.
- Weź Leon, bo jeszcze wszy u niej znajdziesz – powiedział Federico.
- Wolisz mieć implanty, czy przekrzywionego w spodniach? – zapytałam uchylając powieki. Poczułam, jak ciało Leona drga pode mną, co oznacza, że się zaśmiał na moje słowa. Uśmiechnęłam się do siebie. 
Po jakimś czasie stwierdziliśmy, że trzeba iść spać. Weszłam do łazienki Leona i zaczęłam się ogarniać. Leon dał mi jakąś swoją (jak dla mnie za długą) koszulkę. Przez chwilkę się wahałam, ale umyłam zęby jego szczoteczką, ponieważ nie chciałam kłaść się nie myjąc ich. Gdy wyszłam z łazienki, Leon wszedł do niej i zaczął się ogarniać. Położyłam się na jego łóżku. To takie nie fair. On ma łóżko dla dwóch osób, a ja nie! Wyciągnęłam moją książkę z mojej torebki. „Dary Anioła – Miasto kości” Jestem akurat przy fragmencie, jak Clary i Jace całują się. Po chwili do pokoju wchodzi przebrany w piżamę Leon. Patrzy na mnie, a następnie na okładkę książki. No tak… półnagi facet jest na niej. Spojrzałam na niego, a on położył się obok mnie.
- Proszę zgaś światło. Jestem zmęczony – powiedział z twarzą w poduszce.
Posłuchałam go i zgasiłam światło. Usłyszałam z jego strony słowa podziękowania. Po chwili Leon położył się z powrotem na plecach. Odłożyłam książkę na szafkę nocną i pochyliłam się nad nim. W tym samym momencie drzwi do jego pokoju otworzyły się, a w nich ujrzeliśmy jęczących Diego i Federico. Zaraz zaraz… Diego okręca na swoim palcu bieliznę Francesci?!
- Francesca?! – krzyknęłam.
- Co?! – Jęknęła zaspanym głosem.
- Dlaczego Diego ma twój biustonosz?
- Zabrał mi go, gdy wychodziłam z łazienki.
- Ludmiła?! – krzyknęłam.
- Tak? – zapytała.
- Śpisz w pokoju z Francescą?! – zapytałam.
- Tak, a co?!
- Zabierzecie Diego i Fede spod pokoju Leona?! Oni są nienormalni! Jęczą nam nad uszami!
Po chwili była już zupełna cisza.
- Leon? – wyszeptałam
- Tak?
- Mam pytanie…
- Mów.
- Bo pamiętasz naszą wczorajszą rozmowę?
- O małżeństwie?
- Tak…
- I?
- Weź ze mną ślub.

♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  



Hejka!

Przybywam z rozdziałem 36!
Chyba może być, co nie?
A jednak ktoś im przerwał.
I kto by pomyślał, że to ich przyjaciele wpadną im i wszystko zepsują...

Chciałabym przeprosić Was za to, że zaniedbałam komentowanie, ale... lekcje i nos w książkach. Postaram się w miarę szybko nadrobić komentarze, 
ponieważ rozdziały już przeczytałam.

Czy u Was też napadało tak dużo śniegu?
Jak trzeba do szkoły to napada, a jak w domu możemy być, to nie 😕

Proszę, pozostaw po sobie komentarz, nawet w postaci kropki :)


Buziaki

Miss Blueberry 

38 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Będzie ślub? Co na to Leon?
      F i D mnie wkurzyli nieźle 😠
      Mogliby się ogarnąć.
      Ciekawe jak by oni się czuć gdyby byli na ich miejscu.
      Idioci.

      Cudowny!
      ❤❤❤

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. O mój boże 😱😱😱
      Z tym ślubem to dowaliła
      Jeszcze się nie całowali, a ona wyskakuje ze ślubem
      Federico i Diego mają beke z Leonetty, a tak to pewnie zazdroszczą im
      Miło z ich strony, że przyszli do nich na wigilię.
      To się nazywa mieć prawdziwych przyjaciół
      Grają w butelkę, a Violka musiała zrobić Leonowi malinkę
      Rozdział zajebisty i czekam na next
      Buziaczki 😘😘😘

      Mrs. Devil

      Usuń
    2. Jakby co to ja Patty;* tylko nazwę zmieniłam 😊

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Nie mam słów żeby opisać jak bardzo podoba mi się Twoje opowiadanie. Już kiedyś wspominałam, że świetnie piszesz ale powtórzę to jeszcze raz, lub wiele więcej razy. Muszę przyznać, że zaskoczył mnie tytuł a cała treść jeszcze bardziej. Wątek ze ślubem - zapowiada się bardzo ciekawie. Czekam na dalsze rozdziały tej cudownej historii ❤

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim, witaj. Jeden z tych rozdziałów, który podobał mi się jeszcze bardziej od innych. Bo wszystkie są świetne, ale za sprawą ostatniego pytania ten jest ekstra. No i już sobie wyobraziłam początek następnego rozdziału.Pada odpowiedź NIE. Chwila kłopotliwego milczenia, łzy w oczach dziewczyny i chłopak mówi ŻARTOWAŁEM :):):)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Cudowny rozdział.
      Federico mnie dzisiaj wkurzył
      i to mocno.
      Viola robiła malinkę Leonowi.❤
      I na koniec Leon jej się oświatczył.😍
      Asia Blanco

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Ojej tak, niech wezmą ślub hahhaah <3
      Bo jeśli Leonowi nie zostało dużo życia powinien być YOLO! :')
      No to ten...
      Świetny rozdział!
      Malina heh *pedofilski uśmieszek* xD
      Nie mogę się doczekać next'a!
      Besoski ;**
      ~Tinita Blanco

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Ślub?
      To nieźle Leonku :D
      Przyjaciele nigdy nie wiedzą kiedy wejść :/
      Czekam na nexta ;)
      Buźka <33

      Usuń
  8. Loren Lin - Mam nadzieję, że przestałaś planować morderstwo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Morderstwo?Przestałam się nad typ zastanawiać jak zobaczyłam nowy rozdział.
      Nie masz co się martwić:*
      (Ale uważaj)
      Spodziewałam się rodziców Leona.
      Jak zwykle umiesz zaskoczyć!
      Bez Przerwy to robisz!
      Uwielbiam twoje rozdziały:*


      Wspaniałe
      Cudowne :*

      Loren:*

      Usuń
  9. allyx

    Czy byłaby możliwość, bym dalej czytała Twojego bloga? Niestety jest on dla zaproszonych czytelników i nie mogę się na niego dostać :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Heh...😂
    Z tym ostatnim było najlepsze😂😂💪❤
    Serio ??
    Musieli wtedy przerwacy😢
    Czekam na next❤❤❤

    Buziam❤
    Tila💜

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny rozdział zapraszam na mój blog może nie jest o violecie ale mam nadzieje że ci się spodoba
    http://czarodzoejska.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń

Dzięki Twojemu komentarzowi na mojej twarzy pojawi się uśmiech,
który jest ważny i da mi to jeszcze większą motywację, by pisać dalej.
Dziękuję za wszystkie komentarze.