czwartek, 5 stycznia 2017

Rozdział 35 -Wigilia

Rozdział z dedykacją dla: 
Eva Eva, Positivamente Fresa Loco, Afrodytka, Lady Fabulous
 (…)
Oh baby 
I wish I could tell you
How I feel but I can't
'cause I'm scared to
Oh boy
I wish I could say

...that
Underneath it all
I'm still the one you love
Still the one you're dreaming of

Underneath it all
I'm missing you so much
Baby let's not give it up

Now I'm lost in my mind
Don't want to hide
But I can't escape

I, I want a new start
'cause you're my true heart
No more masquerade

Violetta 3 – Underneath it all
24 grudnia
Violetta

Leon będzie żył. Dlaczego on nie widzi dla siebie żadnej szansy? Mam dosyć tego jego gadania…
Zaprosił mnie dzisiaj do siebie… Ciekawe co go napadło…
Może nie chce spędzać samotnie świąt?
Zdziwiły mnie wczoraj jego słowa, które brzmiały mniej więcej tak „Jak mąż i żona”
Wiem, że sama je wypowiedziałam, ale on mi przytaknął i je powtórzył… To dziwne…
Ciekawe co on kombinuje…
Violetta


Zamknęłam pamiętnik i rzuciłam go na łóżko spojrzałam na zegarek. 14:59 Super, mam jeszcze godzinę, więc zdążę się przygotować. Zabrałam ze sobą ręcznik i kosmetyki. Ruszyłam do mojej łazienki. Ściągnęłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic. Ciepła woda zaczęła na mnie spływać. Wzięłam szampon i zaczęłam wcierać go w swoje włosy. Gdy już się wykąpałam wytarłam się ręcznikiem i ruszyłam do mojego pokoju. Zajrzałam do mojej szafy i wyjęłam z niej jasne spodnie i niebieską bluzkę. Wciągnęłam na siebie ubrania i popsikałam się perfumami. Tak, jak rozkazał mi Leon nie umalowałam się wcale. Nawet nie nałożyłam błyszczyku na usta. Gdy byłam już gotowa złapałam klucze od domu z mojej białej komody i wyszłam z domu. Ruszyłam do domu Verdasów. Po drodze złapał mnie śnieg. Spojrzałam w niebo. Zaczęło padać. Uśmiechnęłam się. Gdy byłam pod domem rodziców Leona zapukałam do drzwi. Otworzył mi zielonooki. Weszliśmy do środka. Przywitaliśmy się buziakiem w policzek. Może to zabawne, ale jeszcze nie całowaliśmy się w usta. Wiem, że chodzimy ze sobą miesiąc, ale ja obawiam się, że zawiodę pod tym względem Leona… Całowałam się tylko raz, więc nie jestem w tym doświadczona.
Czy Leon mnie wyśmieje?
Odpowiedź brzmi: Nie wiem…
Nie mam zielonego pojęcia o całowaniu. Wiem tylko tyle, że dziewczyna ma dziwne uczucie w brzuchu, jakby motyle. Ale czy to prawda?
O czym ja w ogóle myślę?!
Przepędziłam te myśli z mojej głowy. Zdjęłam kurtkę i podałam ją Leonowi, a ten odniósł ją i powiesił w szafie z kurtkami. Aha… To dość podejrzane… Po co powiesił moją kurtkę tam, skoro ubrania dla gości wieszają zupełnie indziej? Och, Violka zamknij się! Spędzisz z nim ten wieczór i wrócisz do domu...
Chłopak zaprosił mnie do salonu. Usiadłam na kanapie.
No proszę… Leon założył białą koszulę, ale został w ciemnych jeansach... Wygląda świetnie. Gdybym tylko wiedziała, że on jest tak ubrany, to założyłabym sukienkę… Ugh! Co za niefart!
Nawet nie zauważyłam, jak chłopak podszedł do mnie. Dopiero po chwili podniosłam na niego wzrok.
- Eee… - zaczął drapiąc się po karku – Masz jakiś problem? – nie zrozumiałam o co mu chodzi, więc zrobiłam zdziwioną minę i kazałam mu kontynuować – No… yyy… Coś się stało? – już miałam mu odpowiedzieć, lecz ten ciągnął dalej – Cholera – usiadł na podłodze, oparł się o kanapę i położył swoją głowę tak, by patrzeć na mnie - Nie wiem jak mam się ciebie zapytać o co chodzi! Nigdy nie miałem dziewczyny i nie potrafię, ja… - przyciszyłam go kładąc palec na jego miękkie usta.
- Cii… - wyszeptałam i usiadłam obok niego – Spokojnie… Oboje się uczymy, co to znaczy być w związku. Myślisz, że ja wiem co znaczy mieć chłopaka, chodzić z nim na randki, po parku, oglądać romansidła, czy nawet całować się?
- Możemy zacząć od tego ostatniego – powiedział przybliżając się, ale odepchnęłam go delikatnie od siebie i pokiwałam głową – Dlaczego nie?
- Bo nie.
- Chodź, podzielimy się opłatkiem – powiedział i pociągnął mnie do góry.
Na stole leżał opłatek. Podzieliliśmy się nim składając sobie życzenia. Gdy Leon pochylał się, by pocałować mnie w usta, ja stanęłam na palcach i pocałowałam go w policzek. Chłopak zmarszczył brwi.
Po godzinie postanowiliśmy zagrać w karty. Oczywiście nie byłby to Leon, gdyby czegoś nie wymyślił… Co wykombinował? Wpadł na swój jakże genialny pomysł, byśmy zagrali w rozbierane karty. No dobra… Niech mu już będzie. Nie ma to jak mieć pod bluzką koszulkę przylegającą do mojego ciała, na wszelki wypadek, gdyby tamta bluzka spadła mi z ramienia i nie odsłoniła za dużo. Leon stwierdził, że najlepiej będzie, jeżeli zagramy w wojnę. No tak… Będzie szybciej… Chłopak powiedział mi, że za każdym razem, gdy mamy słabszą kartę zdejmujemy z siebie część ubrania. Zaczęliśmy wyrzucać karty. Jednak miałam szczęście. Moje karty nie były takie złe na jakie mi się wydawało. Na razie zdjęłam tylko skarpetki. Leon miał troszeczkę gorzej, ponieważ nie miał już na sobie skarpetek i koszuli. Znowu wypadła mi wyższa karta.
- No nie! – jęknął chłopak i zdjął pasek od spodni. Zagryzłam wewnętrzną część policzka – Zamień się kartami – powiedział, a ja zarumieniłam się.
- Tak jasne i może jeszcze mam dawać ściągać ci ze mnie ubrania? – zapytałam sarkastycznie.
- Nie miałbym nic przeciwko temu – powiedział z uśmieszkiem.
- Weź idź, bo cię zaraz walnę tym twoim paskiem – powiedziałam próbując zahamować śmiech. Jego odpowiedź wbiła mnie w ziemię.
- Och, obiecujesz? – zapytał, a jego oczy zabłyszczały.
- Nie znam cię – powiedziałam robiąc niewidzialny mur między nami.
- O… A myślałem, że mnie kochasz – zaczął podsuwając się do mnie – To jak z tym paskiem? – zapytał.
- Odwal się – powiedziałam zaczynając się uśmiechać.
Dokończyliśmy naszą grę. Więc jednak musiałam coś jeszcze z siebie ściągnąć. Spodnie–to nie był mój wybór. Gdy miałam zdejmować z siebie bluzkę, by zostać w podkoszulku, Leon zdecydował za mnie i kazał mi ściągnąć spodnie. No co mogłam zrobić? Poddałam się… Przecież jestem tylko niewinną, nieumiejącą się sprzeciwiać w żadnym stopniu nastolatką…

Chwilkę później śmiałam się jak głupia z… sama właściwie nie wiem z czego to wynikało. Leon, żeby mnie uciszyć, pochylił się powoli nade mną. Wspominałam już, że leżałam na dywanie przy kanapie? Nie? No to już wszyscy wiedzą. Chłopak był pomiędzy moimi nogami. Owinęłam go nogami w pasie. Leon pochylił się nade mną. No trudno! Niech mnie już pocałuje. Przynajmniej dowie się, że nie potrafię całować. Kolejny wybuch śmiechu z mojej strony. Masakra. Złapałam Leona za policzki i już mieliśmy zacząć się całować…


♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  

Hejka!
I już po świętach...
Ale jeszcze tylko 168 dni do wakacji i 352 dni do Wigilii.
No cóż...
Podoba Wam się rozdział?
Coś im ta Wigilia nie wychodzi...
Jak myślicie, ktoś im przerwie?
Czy może Vils znowu go kopnie?

Proszę, pozostaw po sobie komentarz, nawet w postaci kropki :)

Buziaki 
Miss Blueberry 

40 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Wszystko pięknie ładnie, tylko dlaczego w takim momencie?!
      Co się wydarzy?
      I mam teraz czekać? O nie! Ja tak nie chce :(
      Cudowny! ❤

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Cudowny ❤❤❤❤❤
      Leon nie byłby sobą, gdyby nie zaproponował gry z kartami rozbieranymi.
      A wyszło, że Violka miała na co przetrzeć 😏😏😏
      Tylko jej pozazdrościć takiego widoku
      Czekam na kolejny rozdział
      Buziaczki 😘😘😘

      Patty;*

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Witaj, sądzę, że bohaterowie bardzo przyjemnie spędzają czas ;)Coś lub ktoś przeszkodzi w tym podniosłym momencie pocałunku. Ciekawe co też się wydarzy :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Sądzę, że rodzice
      Leosia im przetrwają.
      A że oboje nie mają
      spodni to będzie
      ciekawie...
      Cudowny rozdział.
      Pisz szybko next.
      Asia Blanco

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Witam witam...😂😍😍😗
      Cudowny😍😍😍
      Z tym ostatnim to mnie rozwaliło 😂😂
      Z tym całowaniem 😏
      Czekam na next

      Buziam😘
      Tila❤

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Onie, pewnie rodzice wejdą!
      Oni zawsze wyczuja taki moment...
      Cudowny rozdział kochana!
      Czekam na next z niecierpliwością!
      Besos ;**

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Hah, Violetta przestań się śmiać i odważ się pocałować Verdasa XD
      Słodki rozdział <3

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Hej!!
      Teraz Mrs.Darkness ;)
      Rozdział wyszedł ci cudownie <3
      Ma końcu było i tak najlepsze :P
      Ciekawą gre wymyślił Leon xD
      Czekam na nexta :D
      Buźka ;*
      Mrs.Darkness

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Nie zdziwiłbym się gdyby tu nagle wpadli rodzice Leona 😂😂😂
      Cudny ❤

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Hej,hej jestem Loren Lin i zastanawiam się nad morderstwem.
      Pewnie się zastanawiasz kogo chce zabić.
      Więc to jest dziewczyna,pisze opowiadanie o Leonettcie i ma niesamowity talent.
      Ale co z tego skoro przerwała w takim momencie!

      Kobieto umieram!
      Dawaj kolejny!

      Wspaniały
      Cudowny
      Czekam:*
      Loren:*

      Usuń
    2. Ciekawe, kim jest ta dziewczyna, którą chcesz zamordować...
      Chyba będzie trzeba ją ostrzec.
      Czekaj...
      To mnie chcesz zabić?!
      Jak mnie zabijesz, to będzie problem ze wstawieniem rozdziału...

      Buziaki
      Miss Blueberry

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Genialny *-*

      Pada śnieg! U mnie też xD
      Nie wiem jak oni, ale ja nie lubię dzielić się opłatkiem.
      Ktoś im przeszkodzi? Czy może coś? Nie wiem co obstawiać... dzwonek do drzwi? A może któreś się cofnie? Wątpię, żeby go znowu kopnęła, może tym razem ugryzie? XDD
      Gra w karty na rozbierane to dosyć specyficzny sposób na spędzenie wigilii... ale co kto woli ;d

      Czekam na następny

      allyx ♥

      Usuń
  12. Cudowny ❤
    Kto im przeszkodzi ?
    Ugh...
    Dajcie im chwilę prywatności 😂
    Czekamna nexta?
    BuziakiAni ❤ ❤ 😙

    OdpowiedzUsuń

Dzięki Twojemu komentarzowi na mojej twarzy pojawi się uśmiech,
który jest ważny i da mi to jeszcze większą motywację, by pisać dalej.
Dziękuję za wszystkie komentarze.