Rozdział z dedykacją dla:
Maddy, Mrs. Devil i Mrs. Darkness
Leon
- Czyli tak po prostu mnie przeleciałeś? – zapytała, a ja ujrzałem w jej oczach ból.
Tak, powiedziałem to. Zerwałem z nią. Wiem co robię. Chcę ją w końcu odsunąć ode mnie. Muszę to zakończyć. Nie chcę, by widziała jak zaczynam umierać. Moje wyniki badań nie są najlepsze, przez co niedługo pójdę do szpitala. Najbardziej szkoda mi już nie mojej Vils i moich rodziców. Moja mama i ojciec będą za mną tęsknić, a ona nie. Sam do tego doprowadziłem, ale nie chcę, by ona cierpiała z mojego powodu. Będę za nią tęsknić… I to bardzo…
- Tak, to nic dla mnie nie znaczyło. I wiesz co? Nigdy cię nie kochałem – wyszeptałem do jej ucha i zacisnąłem oczy z powodu łez. - Byłaś tylko dziewczyną, którą chciałem przelecieć.
- Tak, to nic dla mnie nie znaczyło. I wiesz co? Nigdy cię nie kochałem – wyszeptałem do jej ucha i zacisnąłem oczy z powodu łez. - Byłaś tylko dziewczyną, którą chciałem przelecieć.
Nieprawda. Byłaś moją najukochańszą kobietą. Kocham cię całym moim sercem. Nigdy, przenigdy nie powiedziałbym ci tego. Moja śliczna, ukochana kobieta. Nigdy cię nie przeleciałem. Ja się z Tobą kochałem. Nauczyłaś mnie żyć i kochać.
- A ty uwierzyłaś mi w to, że ja, ten Leon Verdas, cię kocham… To nawet śmieszne. Jesteś taką naiwną idiotką.
Nigdy, przenigdy nie nazwałbym cię naiwną idiotką. Nie odważyłbym się. Kochanie… Uwierz mi, żyję jeszcze tylko i wyłącznie dla ciebie.
- Jesteś kłamcą! A ja oddałam ci część mnie… - powiedziała kręcąc głową.
Po jej lewym policzku spłynęła łza. Szybko ją starła. Odwróciła się ode mnie i szybkim krokiem odeszła.
Boli.
Bardzo boli.
Wziąłem głęboki wdech i wyszedłem ze szkoły. Tak, zrywam się z lekcji.
Właśnie skrzywdziłem najważniejszą osobę w moim życiu. Serce mi pękło przy wypowiadaniu tych słów.
Musiałem.
Musiałem to zrobić.
Zawiodłem ją, siebie i całą resztę.
♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫
Violetta
Nie, nie, nie, nie!
Nie zrobił tego!
Zrobił to… Zniszczył mnie… Zabrał to, na co od samego początku czekał…
Pobiegłam przed siebie. Po chwili wpadłam na Federico i Ludmiłę. Przytuliłam się do nich i zaczęłam szlochać.
- Ćsi… - szeptała mi blondynka do ucha. Puściłam chłopaka.
- Ludmiła… - wyszeptałam – On mnie skrzywdził… Leon… On mnie zniszczył… Zabrał mi wszystko to, co było dla mnie najważniejsze…
- Gdzie jest Verdas? – zapytał mnie Federico – Jesteś dla mnie jak siostra, on cię skrzywdził, więc idę mu przyłożyć. Zabrał ci dziewictwo, a teraz tak zostawił?! Violu… - powiedział chłopak – Tak mi przykro – wyszeptał, a ja uściskałam go z całych sił – Kocham Cię siostra i nie pozwolę, byś cierpiała przez takiego złamasa.
- Dzięki Fede – powiedziałam i pociągnęłam nosem. Przytuliłam się z powrotem do blondynki. Po chwili nie widziałam już Włocha przy nas.
- Violetta! – usłyszałam krzyk Francesci i Camili – Co się stało? – zapytała – Ej, Vils, kochana…
- Musicie obiecać mi, że nie opuścicie mnie… Proszę, potrzebuję was. Wy mnie nie zostawicie, prawda? .
- Nie zostawię cię nigdy… - wyszeptała Francesca.
- Ja też nie zostawię cię nigdy – powiedziała Ludmiła.
- Ja też – powiedziała Cami.
- Kocham Was…
- A my kochamy Ciebie…
- Dziękuję Wam za to, że jesteście ze mną… Jesteście najlepszymi przyjaciółkami. Uwielbiam Was…
- Wiedziałam… Zakupy poprawiły ci humor – pisnęła Ludmiła.
- Możecie zostać ze mną na noc? Zrobimy sobie imprezę? Wszystko będzie ekstra!
♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫
Kilka godzin później
- Nie! – pisnęłam, a po chwili dostałam poduszką w głowę – Małpy! - Powiedziałam i rzuciłam się na nie ze śmiechem.
Zaczęłam je łaskotać.
- Ha ha! Fran! – śmiała się Ludmiła z Francesci, która nie wytrzymywała pode mną. Wierciła się i śmiała.
Spojrzałam na Ludmiłę.
- O nie! Nie podchodź! – krzyknęła i zaczęła uciekać – Dobry wieczór! – krzyknęła Ludmiła przybiegając obok mojej mamy.
- Dziewczyny, uważajcie! – powiedziała moja mama ze śmiechem. Złapała mnie i mocno uściskała.
- Kocham cię Violu! – powiedziała dusząc mnie.
- Ja ciebie też mamo.
Przynajmniej rodzice mnie kochają…
♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫
Hejka!
Przepraszam, przepraszam, przepraszam... Nie było mnie z rozdziałem dokładnie dwa tygodnie... Wybaczcie...
I co myślicie o nowym rozdziale?
Co sądzicie o zachowaniu Leona?
Czy postąpił dobrze?
Ktoś ma jakieś propozycje, co może być dalej?
Proszę pozostaw po sobie ślad, może być nawet kropka :)
Buziaki
Miss Blueberry
Maddy
OdpowiedzUsuńŚwietny!
UsuńDzięki za dedykacje ❤❤❤❤
Asia Blanco
OdpowiedzUsuńEva Eva
OdpowiedzUsuńDiana xox
OdpowiedzUsuńTila
OdpowiedzUsuńCudowny
UsuńStwierdzam wszem i wobec (nwm czy to db napisałam więc jak będzie błąd to sorry xD)
Że Leon Verdas to skończony debil... teraz, późnej mi przejdzie
No jak on mógł!?
Pff... nie rozumiem...
Bo coś z rodzicami i tak dalej...
Bla, bla, bla...
Omg
Czekam na next
Tila
Mrs. Darkness
OdpowiedzUsuńNapisałaś, ze mogę zostawić kropkę, więc ja zostawiam:
Usuń.
Rozdział cudowny 😍😍
I dziękuję misia za dedykację ❤❤
Verdas!
Agh!!!
Zabić Cię to mało!
Jak możesz?!
Ty masz z nią być!
Jesteś okropny! 😠
Oderwe ci jaja i dam psu na pożarcie!!
A Viola teraz cierpi :(
Dobrze, ze przyjaciółki ja wspierają 💕
Czekam na nexta 😃
Buziaczki 😘
MD💘💘
Wiesz co? Psa chcesz otruć 😂
UsuńLaura Comello
OdpowiedzUsuńLady Fabulous
OdpowiedzUsuńCUDO!
UsuńCo ten Leon odwala?
Jak ją kochasz, to jej nie zostawiaj!
Biedna Viola...
No to czekam ♥♥♥
Rosaline
OdpowiedzUsuńwrócę
UsuńVerdas, ależ ty głupi!
UsuńPo co ją okłamujesz??
Ona cierpi!!!
UGHH
Świetny! <3
/ja
Positivamente Fresa Loco
OdpowiedzUsuńJORTINI BLANCO
OdpowiedzUsuńCo do zachowania Leona.... Jest kretynem
UsuńBiedna Viola. Myślała,że on ka kocha
Cudo
Czekam na nexta.
Miranda
OdpowiedzUsuńLeon myślisz,że jak z nią zerwiesz to nie będzie cierpieć.Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
Usuńali nutella
OdpowiedzUsuńWiedziałam,że to przez chorobę,ale to że nią zerwał nie sprawi,że nie będzie cierpieć!!!! Mam nadzieję,że się pogodzą i znowu będzie wszystko dobrze:)
UsuńRozdział jak zawsze WSPANIAŁY :*<3
Tinita Blanco
OdpowiedzUsuńRóża Ben
OdpowiedzUsuńMarysia
OdpowiedzUsuń💕❤
UsuńMarta
OdpowiedzUsuńAlexi
OdpowiedzUsuńAni
OdpowiedzUsuńMar tyna
OdpowiedzUsuńRóża
OdpowiedzUsuńCudowny!
UsuńLoren Lin
OdpowiedzUsuńLiselek_Malu - zajmować Ci miejsce?
OdpowiedzUsuńOczywiście 😎😎
UsuńLeoś idzie teraz do szpitala
Vils pozna prawdę
Pobiegnie do Lajona
*I w magiczny sposób chłopak wyzdrowieje*
A tak serio ona będzie przy nim każdego dnia
I on wyzdrowieje :D
I będą razem
Ewentualnie później dzieci ślub i te sprawy.
Chyba że Vils teraz będzie w ciąży i Leon będzie miał jescze jedną ważną osobę dla której wyzdrowieje :))
Cudo!
Czekam next!!
Piękny rozdział !
OdpowiedzUsuńPokazał przyjaźń dziewczyn i to, że one nigdy jej nie zostawią
A co do Leona to mam nadzieję, że się ogarnie :)
Bo Vilu i tak dowie się co mu jest i wtedy będzie jeszcze większy płacz :(
Czekam na next;)
Cudowny rozdział ❤
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że to przez chorobę!
Mężczyzni nigdy nie myślą.
Czekam na next
Pozdrawiam
Mrs. Devil ❤