Rozdział z dedykacją dla: Mirandy, Eva Eva, Malu TFM
Violetta
Lekcje się skończyły.
Spakowałam wszystko do plecaka i wyszłam razem z Francescą ze szkoły.
Ruszyłyśmy w stronę swoich domów. Pożegnałyśmy się buziakiem w policzek i
rozeszłyśmy się. Idąc drogą oglądałam rozkwitające zielone listki, które były
na drzewach. Jest prawie połowa maja. Jeszcze tylko półtora miesiąca i będą
wakacje. Nareszcie. Już myślałam, że nie wytrzymam tego roku szkolnego. Teraz
już zejdzie momentalnie i będzie święty spokój – wakacje. Pod samym domem
rozejrzałam się dookoła. Zaciągnęłam się wiosennym powietrzem i weszłam do
środka. Już kierowałam się w stronę schodów, ale zaszokował mnie widok chłopaka
znajdującego się na, no właśnie na schodach. Zatrzymałam się i spojrzałam na
niego z szokiem wymalowanym na twarzy.