Rozdział z dedykacją dla Laury Comello, JORTINI BLANCO i To nie ja
- Czym jesteśmy? – zapytałam po odsunięciu
się od chłopaka. Ten niepewnie spojrzał w moje oczy.
- Chcesz do mnie wrócić? Czy zasługuję na
ciebie ponownie? Chcesz?
Czy chcę? Czy ja naprawdę tego chcę?
Pff… Oczywiście, że…
- Nie…Nie chcę już więcej przez ciebie cierpieć.
Już mi wystarczy tego wszystkiego… J-ja chyba już cię nie kocham. Tak, nie
kocham cię już. Nawet nie wiem po co się tutaj pojawiłam. Przepraszam, jeżeli
pomyślałeś, że mamy możliwość „bycia w szczęśliwym związku”, jakbyś ty to
nazwał - powiedziałam robiąc cudzysłów palcami – Sorry… Ale nie zasługujesz na
mnie. Tyle już się wycierpiałam i tyle dostałam już od ciebie obelg, że nie
opłaca mi się zadawać z taką osobą jak ty, nawet nie wiem, po co z tobą
rozmawiam. Nie mam już ochoty więcej ciebie oglądać, dlatego bądź tak dobry i
odczep się, nie próbuj nawet nic z tym robić, bo ja już ciebie nie kocham. A
teraz – zaczęłam wstając – Wychodzę i nie próbuj mnie powstrzymywać, bo to źle
się dla ciebie skończy. Żegnam – powiedziałam wstając z uśmiechem na ustach –
Ach, zapomniałabym, nie patrz na mnie tym wzrokiem, bo nie nabiorę się już na
te twoje nudne gierki.
Od autorki: Hejka! I jak? Podoba się rozdział? Ma on 192 wyrazy, to chyba
dobrze, nie? Jak Wam mijają wakacje?
U dołu macie prawidłowy rozdział, a to u
góry, to taki mały żarcik :) Ha ha… Nie, nie śmieszne.
Zapraszam :)
- Czym jesteśmy? – zapytałam po odsunięciu
się od chłopaka. Ten niepewnie spojrzał w moje oczy.
- Chcesz do mnie wrócić? Czy zasługuję na
ciebie ponownie? Chcesz?
Czy chcę? Czy ja naprawdę tego chcę?
- Nie chce być więcej krzywdzona.
Nie chce być więcej okłamywana i obrażana. Nie chce już więcej cierpieć, płakać
i zastanawiać się, co zrobiłam źle. Ale przez te wszystkie lata (?) nauczyłam się,
że po burzy wychodzi słońce, a miłość jest niezniszczalna. Bo o to w życiu
chodzi, nie? Żeby popełniać błędy i wybaczać. Ja ci wybaczam. Kocham cię i chce
być z tobą mimo wszystko. Chce być przy tobie i walczyć razem z tobą. Tylko nie
kłam, kochanie. Chce dokładnie wiedzieć, jaki jest twój stan zdrowia.
- Obie... - chciał powiedzieć, ale położyłam
mu palec na ustach.
- Ćśś... Nie obiecuj. Już wiele słyszałam
obietnic, które nie zostały dotrzymane. Po prostu bądź i pokaz co potrafisz.
Pokaz, że nadal mnie kochasz.
Popatrzył na mnie z bezgraniczna miłością
w oczach i wpił się w moje wargi. Zszokowana nie oddałam pocałunku. Dopiero po
kilku chwilach, gdy się odsunął
- Violetto Verdas... yyy, znaczy Castillo,
Jesteś najlepszą rzeczą w moim życiu – uśmiechnęłam się, gdy usłyszałam jego
dwa pierwsze słowa.
- Myślałam, że jestem człowiekiem, no cóż…
Przez siedemnaście lat żyłam w kłamstwie… - powiedziałam, udając, że jestem
załamana, a następnie wybuchłam śmiechem.
- Ha! Ale śmieszne – powiedział
sarkastycznie chłopak - No ale wyjdziesz za mnie? – zapytał z powagą w głosie, a w jego oczach
ujrzałam śmieszne iskierki – Tak, Leoś… Wyjdę za ciebie – powiedział piskliwym
głosem, udając mnie – Ale dlaczego nie klęczysz? – zapytał spoglądając na mnie
– No już, na kolana.
Yyy… Okej?
Lekarza, ludzie lekarza… Może psycholog? Nie, lepiej jeżeli trafi do
psychiatryka, o tak…
- Potrzebujesz
lekarza? – zadałam pytanie poważnym tonem.
- Nie, czemu? Na
razie czuję się dobrze – odpowiedział posyłając mi uśmiech.
Oj chłopcze, zaraz ci go zdejmę z twarzy.
- No wiesz gadasz
sam ze sobą, więc stwierdziłam, że na razie przyda ci się psycholog i po prostu
porozmawiasz sobie z nim, że tam gdzieś w środku chcesz, a wręcz bardzo
pragniesz być kobietą – powiedziałam, a następnie powtórzyłam jego słowa – „Tak
Leoś… Wyjdę za ciebie” – powiedziałam jeszcze bardziej piskliwym głosem od
niego – Zastanawia mnie tylko czy przyjmują na tym samym piętrze.
- Yyy,,, Nie? Nie
chciałbym nigdy zostać kobietą, macie w życiu przewalone. Co miesiąc chodzicie
zatkanie – powiedział szczerząc się.
W tej chwili
wytrzeszczyłam oczy.
- No co się tak
patrzysz? Przecież to sama prawda, chyba że coś mi umknęło na tych lekcjach z
tą cycatą blondyną.
- Jakich lekcjach?
Z jaką blondyną?
- Nie ważne.
Zamilkliśmy na
chwilę i cały czas wpatrywaliśmy się sobie w oczy… Ta cisza nie była jakaś
krępująca, potrzebowaliśmy jej oboje. W oczach chłopaka widziałam miłość… Teraz
rozumiem bardzo dobrze dlaczego mnie okłamał. On chciał tylko dla mnie dobrze…
- Mam rozumieć, że
jesteśmy razem? – zapytał przerywając ciszę swoim głosem.
- Tak –
powiedziałam i pochyliłam się w jego stronę. Chyba zrozumiał o co mi chodzi, ponieważ przybliżył się do mnie i
dotknął swoimi wargami moich – Ach, a ten chłopak Jack, to mój kuzyn, więc nie
masz się co martwić – powiedziałam.
- Co? – zapytał,
ale nie odpowiedziałam mu, ponieważ rzuciłam się na niego i zaatakowałam jego
usta ponownie.
- A, i jeszcze
jedno… Tak, masz rację niezła ze mnie laska – powiedziałam – Trochę zrobiłeś mu
stracha – zaśmiałam się.
- Zawsze walczę o
to, co kocham – powiedział patrząc mi prosto w oczy.
- Kocham Cię…
- Kocham Cię…
♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫
Hejka!
Wiem, wiem, wiem...
Ostatni rozdział był dwa tygodnie i jeden dzień temu...
Po prostu wena
powiedziała mi Pa pa i sobie poszła... Wczoraj na szczęście wróciła :)
I jak rozdział? Może być?
Są razem...
Jak Wam mijają wakacje?
Mnie mijają za szybko...
Dziękuję za pomoc To nie ja :)
Dziękuję za pomoc To nie ja :)
Proszę, zostaw po sobie
ślad, nawet w postaci kropki, to dla mnie ogromna motywacja 😊
Buziaki
Miss Blueberry
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSłucham :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńA teraz do Autorki:
UsuńSkądś kojarzę ten fragment, ale nie wiem skąd... hmmm
Wgl co tu się zadziało? Haha jestem w lekkim szoku, ale fajnie fajnie. Śmiesznie wyszło, dobrze jest 💪👍👍
Po drugie
Chyba pisałaś na telefonie, bo są tam malutkie błędy typu 'z' zamiast 'ż', zgadłam ? :P
Po trzecie
Nie spałam ;)
Po czwarte
Dobra robota!
Tak trzymaj albo lepiej ^^
Już nie mogę doczekać się... ymmm właściwie to nwm czy mogę to powiedzieć, ale powiem tak: przyszłych rozdziałów się nie mogę doczekać :D
To chyba tyle. Pisz dalej, niech pióro ci sprzyja, a nowe życie przynosi Pelikan ;) ;) ;) :*
I zawsze o czymś zapomnę
UsuńI dzięki za dedykejszyn <3
I tym razem nie robiłaś obiecanek cacanek :P
Dziękuję 😊
UsuńAlessia
OdpowiedzUsuńNo wreszcie jest między nimi tak jak powinno być.
UsuńŚwietny.
Alessia
Eva Eva
OdpowiedzUsuńMrs. Darkness
OdpowiedzUsuńNo hej kochana!❤💞
UsuńMoje reakcja na twój żart byla zajebista😂😂
Co? Taki krótki?!
A potem czytam dalej i patrzę, więc walę sb soczystego face palma 😂
Jest leonetta!!
Tak! Tak ! Tak!
Było buzi buzi 😘💞
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział 😋😘
Buziaczki 💞💘
MD😁😙
JORTINI BLANCO
OdpowiedzUsuńWiesz...ten źart nie był śmieszny... 😡O mało zawału nie dostałam. Już chciałam ryczeć 😭i się drzeć "tylko nie to"
UsuńA tu co!? 😲😤Kobieta sobie z nas zażartowała...
Masz szczęście,że są razem bo nwm co ci bym zrobiła..😉
Db wróćmy do rozdziału..
Nie są tak długie jak na początku ale rozumiem nie każdy ma cały czas Wenę. (Tak jak ja)
U mnie to samo się dzieje. ..
😐😐😯 Ja***docze
OK..skup się! Rozdział Cudowny
Fajnie oświadczył się jej...
Dzieki za dedyk i czekam na nexta 😘
🎶🎶🎶🎶
Teraz nie będę mogła spać...xd
Lady Fabulous
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPositivamente Fresa Loco
OdpowiedzUsuńMiranda
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że to nie jest prawidłowy rozdział.W końcu do siebie wrócili, bardzo się ciesze z tego powodu.Leonetta nareszcie razem długo na to czekałam.Rozdział jest cudowny czekam z niecierpliwością na kolejny.
UsuńMalu TFM
OdpowiedzUsuńCudo
UsuńCudo
Cudo
Ahhhhh
Leonetta *-*
Kocham kocham kocham
Muahhhhhhhhhhhh
💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓
Leon do psychiatry! XD
Awwwwwww
Takie cudoooo
Pozdro,
Twój zwariowany lis Malu ;)
królowa.wszystkiego
OdpowiedzUsuńSa razem tak !!!
UsuńTylko na to czekałam teraz tylko Leon musi wyzdrowieć ;)
A to co napisałaś na początku.. od razu w to nie uwierzyłam wiedziałam, że to nie może się tak skończyć 😏
Dziękuje ze dodałaś rozdział przynajmniej jest co czytać :)
Czekam na kolejny ;)
Nie ma za co 😉
UsuńChociaż miałam ogromne problemy z napisaniem tego rozdziału...
Diana xox
OdpowiedzUsuń♥ Póki całkowicie nie opadną mi powieki koniecznie muszę skomentować to co czytałam już wcześniej ♥ Bardzo przyjemnie czytało mi się tą część, czuć lekkość z jaką piszesz co jeszcze bardziej przekonuje mnie do tego opowiadania. Masz talent do tego co robisz i póki masz wenę życzę Ci żeby pomysły na rozdziały przychodziły Ci równe szybko jak w okresie poprzednich miesięcy. Oczywiście będę śledzić losy przedstawione w historii z coraz to większym zaciekawieniem. Po prostu kawałek dobrej roboty ♥ Co do początku tego rozdziału; od początku miałam wrażenie, że to nie koniec, to by było zbyt krótkie jak na rozwiązanie w dalszej części. Bardzo cieszę się, że główna para tej historii jest razem. Liczę na kolejne rozdziały i oczywiście wenę, która mam nadzieje Cię nie opuści ♥
UsuńDiana
xoxoxox
Victorka
OdpowiedzUsuńAnnex
OdpowiedzUsuńCudny, ten żarcik nie był śmieszny :( Prawie zawału dostałam.
Usuńco do rozdziału to Leon nieźle był wstawiony, haha, skoro gadał sam do siebie. A Violka ma być z nim szczęśliwa jak coś, bo uduszę... Nie żartuję.
Zapraszam do mnie leonetta-walczomnie.blogspot.com
Kiedy będzie następny ?
Postaram się jak najszybciej 😉
UsuńRosaline
OdpowiedzUsuńali nutella
OdpowiedzUsuńJej nareszcie jest Leonetta! <3<3<3
UsuńCUDOWNY :*
Asia Blanco
OdpowiedzUsuńTila
OdpowiedzUsuńLaura Comello
OdpowiedzUsuńTinita Blanco
OdpowiedzUsuńMarysia
OdpowiedzUsuńRóża
OdpowiedzUsuńMarta
OdpowiedzUsuńAni
OdpowiedzUsuńMar tyna
OdpowiedzUsuńLoren Lin
OdpowiedzUsuńRosalie - chcesz miejsce pod rozdziałami?
OdpowiedzUsuńtak, poprosze o miejsce ;)
UsuńYEAH są razem
mega rzozdizał
/ja
O jezusiu *.*
OdpowiedzUsuńKocham ten rozdział ♥
Lecę czytać dalej