wtorek, 11 lipca 2017

Rozdział 52 - Zawsze walczę o to, co kocham

Rozdział z dedykacją dla Laury Comello, JORTINI BLANCO i To nie ja


- Czym jesteśmy? – zapytałam po odsunięciu się od chłopaka. Ten niepewnie spojrzał w moje oczy.
- Chcesz do mnie wrócić? Czy zasługuję na ciebie ponownie? Chcesz?
Czy chcę? Czy ja naprawdę tego chcę?
Pff… Oczywiście, że…
- Nie…Nie chcę już więcej przez ciebie cierpieć. Już mi wystarczy tego wszystkiego… J-ja chyba już cię nie kocham. Tak, nie kocham cię już. Nawet nie wiem po co się tutaj pojawiłam. Przepraszam, jeżeli pomyślałeś, że mamy możliwość „bycia w szczęśliwym związku”, jakbyś ty to nazwał - powiedziałam robiąc cudzysłów palcami – Sorry… Ale nie zasługujesz na mnie. Tyle już się wycierpiałam i tyle dostałam już od ciebie obelg, że nie opłaca mi się zadawać z taką osobą jak ty, nawet nie wiem, po co z tobą rozmawiam. Nie mam już ochoty więcej ciebie oglądać, dlatego bądź tak dobry i odczep się, nie próbuj nawet nic z tym robić, bo ja już ciebie nie kocham. A teraz – zaczęłam wstając – Wychodzę i nie próbuj mnie powstrzymywać, bo to źle się dla ciebie skończy. Żegnam – powiedziałam wstając z uśmiechem na ustach – Ach, zapomniałabym, nie patrz na mnie tym wzrokiem, bo nie nabiorę się już na te twoje nudne gierki.





Od autorki:     Hejka! I jak? Podoba się rozdział? Ma on 192 wyrazy, to chyba dobrze, nie? Jak Wam mijają wakacje?
U dołu macie prawidłowy rozdział, a to u góry, to taki mały żarcik :) Ha ha… Nie, nie śmieszne.
Zapraszam :)









- Czym jesteśmy? – zapytałam po odsunięciu się od chłopaka. Ten niepewnie spojrzał w moje oczy.
- Chcesz do mnie wrócić? Czy zasługuję na ciebie ponownie? Chcesz?
Czy chcę? Czy ja naprawdę tego chcę?

- Nie chce być więcej krzywdzona. Nie chce być więcej okłamywana i obrażana. Nie chce już więcej cierpieć, płakać i zastanawiać się, co zrobiłam źle. Ale przez te wszystkie lata (?) nauczyłam się, że po burzy wychodzi słońce, a miłość jest niezniszczalna. Bo o to w życiu chodzi, nie? Żeby popełniać błędy i wybaczać. Ja ci wybaczam. Kocham cię i chce być z tobą mimo wszystko. Chce być przy tobie i walczyć razem z tobą. Tylko nie kłam, kochanie. Chce dokładnie wiedzieć, jaki jest twój stan zdrowia.
- Obie... - chciał powiedzieć, ale położyłam mu palec na ustach.
- Ćśś... Nie obiecuj. Już wiele słyszałam obietnic, które nie zostały dotrzymane. Po prostu bądź i pokaz co potrafisz. Pokaz, że nadal mnie kochasz.
Popatrzył na mnie z bezgraniczna miłością w oczach i wpił się w moje wargi. Zszokowana nie oddałam pocałunku. Dopiero po kilku chwilach, gdy się odsunął
- Violetto Verdas... yyy, znaczy Castillo, Jesteś najlepszą rzeczą w moim życiu – uśmiechnęłam się, gdy usłyszałam jego dwa pierwsze słowa.
- Myślałam, że jestem człowiekiem, no cóż… Przez siedemnaście lat żyłam w kłamstwie… - powiedziałam, udając, że jestem załamana, a następnie wybuchłam śmiechem.
- Ha! Ale śmieszne – powiedział sarkastycznie chłopak -  No ale wyjdziesz za mnie? – zapytał z powagą w głosie, a w jego oczach ujrzałam śmieszne iskierki – Tak, Leoś… Wyjdę za ciebie – powiedział piskliwym głosem, udając mnie – Ale dlaczego nie klęczysz? – zapytał spoglądając na mnie – No już, na kolana.
Yyy… Okej? Lekarza, ludzie lekarza… Może psycholog? Nie, lepiej jeżeli trafi do psychiatryka, o tak…
- Potrzebujesz lekarza? – zadałam pytanie poważnym tonem.
- Nie, czemu? Na razie czuję się dobrze – odpowiedział posyłając mi uśmiech.
Oj chłopcze, zaraz ci go zdejmę z twarzy.
- No wiesz gadasz sam ze sobą, więc stwierdziłam, że na razie przyda ci się psycholog i po prostu porozmawiasz sobie z nim, że tam gdzieś w środku chcesz, a wręcz bardzo pragniesz być kobietą – powiedziałam, a następnie powtórzyłam jego słowa – „Tak Leoś… Wyjdę za ciebie” – powiedziałam jeszcze bardziej piskliwym głosem od niego – Zastanawia mnie tylko czy przyjmują na tym samym piętrze.
- Yyy,,, Nie? Nie chciałbym nigdy zostać kobietą, macie w życiu przewalone. Co miesiąc chodzicie zatkanie – powiedział szczerząc się.
W tej chwili wytrzeszczyłam oczy.
- No co się tak patrzysz? Przecież to sama prawda, chyba że coś mi umknęło na tych lekcjach z tą cycatą blondyną.
- Jakich lekcjach? Z jaką blondyną?
- Nie ważne.
Zamilkliśmy na chwilę i cały czas wpatrywaliśmy się sobie w oczy… Ta cisza nie była jakaś krępująca, potrzebowaliśmy jej oboje. W oczach chłopaka widziałam miłość… Teraz rozumiem bardzo dobrze dlaczego mnie okłamał. On chciał tylko dla mnie dobrze…
- Mam rozumieć, że jesteśmy razem? – zapytał przerywając ciszę swoim głosem.
- Tak – powiedziałam i pochyliłam się w jego stronę. Chyba zrozumiał o co  mi chodzi, ponieważ przybliżył się do mnie i dotknął swoimi wargami moich – Ach, a ten chłopak Jack, to mój kuzyn, więc nie masz się co martwić – powiedziałam.
- Co? – zapytał, ale nie odpowiedziałam mu, ponieważ rzuciłam się na niego i zaatakowałam jego usta ponownie.
- A, i jeszcze jedno… Tak, masz rację niezła ze mnie laska – powiedziałam – Trochę zrobiłeś mu stracha – zaśmiałam się.
- Zawsze walczę o to, co kocham – powiedział patrząc mi prosto w oczy.
- Kocham Cię…

- Kocham Cię…
 ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  

 Hejka!
Wiem, wiem, wiem... Ostatni rozdział był dwa tygodnie i jeden dzień temu...
Po prostu wena powiedziała mi Pa pa i sobie poszła... Wczoraj na szczęście wróciła :)
I jak rozdział? Może być?
Są razem...
Jak Wam mijają wakacje? Mnie mijają za szybko...
Dziękuję za pomoc To nie ja :)
Proszę, zostaw po sobie ślad, nawet w postaci kropki, to dla mnie ogromna motywacja 😊

Buziaki
Miss Blueberry 

45 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. A teraz do Autorki:

      Skądś kojarzę ten fragment, ale nie wiem skąd... hmmm

      Wgl co tu się zadziało? Haha jestem w lekkim szoku, ale fajnie fajnie. Śmiesznie wyszło, dobrze jest 💪👍👍

      Po drugie
      Chyba pisałaś na telefonie, bo są tam malutkie błędy typu 'z' zamiast 'ż', zgadłam ? :P

      Po trzecie
      Nie spałam ;)

      Po czwarte
      Dobra robota!
      Tak trzymaj albo lepiej ^^
      Już nie mogę doczekać się... ymmm właściwie to nwm czy mogę to powiedzieć, ale powiem tak: przyszłych rozdziałów się nie mogę doczekać :D

      To chyba tyle. Pisz dalej, niech pióro ci sprzyja, a nowe życie przynosi Pelikan ;) ;) ;) :*

      Usuń
    3. I zawsze o czymś zapomnę
      I dzięki za dedykejszyn <3
      I tym razem nie robiłaś obiecanek cacanek :P

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. No wreszcie jest między nimi tak jak powinno być.
      Świetny.

      Alessia

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. No hej kochana!❤💞
      Moje reakcja na twój żart byla zajebista😂😂
      Co? Taki krótki?!
      A potem czytam dalej i patrzę, więc walę sb soczystego face palma 😂
      Jest leonetta!!
      Tak! Tak ! Tak!
      Było buzi buzi 😘💞
      Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział 😋😘
      Buziaczki 💞💘
      MD😁😙

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Wiesz...ten źart nie był śmieszny... 😡O mało zawału nie dostałam. Już chciałam ryczeć 😭i się drzeć "tylko nie to"
      A tu co!? 😲😤Kobieta sobie z nas zażartowała...
      Masz szczęście,że są razem bo nwm co ci bym zrobiła..😉
      Db wróćmy do rozdziału..
      Nie są tak długie jak na początku ale rozumiem nie każdy ma cały czas Wenę. (Tak jak ja)
      U mnie to samo się dzieje. ..
      😐😐😯 Ja***docze
      OK..skup się! Rozdział Cudowny
      Fajnie oświadczył się jej...
      Dzieki za dedyk i czekam na nexta 😘
      🎶🎶🎶🎶
      Teraz nie będę mogła spać...xd

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że to nie jest prawidłowy rozdział.W końcu do siebie wrócili, bardzo się ciesze z tego powodu.Leonetta nareszcie razem długo na to czekałam.Rozdział jest cudowny czekam z niecierpliwością na kolejny.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Cudo
      Cudo
      Cudo

      Ahhhhh
      Leonetta *-*
      Kocham kocham kocham

      Muahhhhhhhhhhhh

      💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓

      Leon do psychiatry! XD

      Awwwwwww
      Takie cudoooo

      Pozdro,
      Twój zwariowany lis Malu ;)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Sa razem tak !!!

      Tylko na to czekałam teraz tylko Leon musi wyzdrowieć ;)

      A to co napisałaś na początku.. od razu w to nie uwierzyłam wiedziałam, że to nie może się tak skończyć 😏

      Dziękuje ze dodałaś rozdział przynajmniej jest co czytać :)

      Czekam na kolejny ;)

      Usuń
    2. Nie ma za co 😉
      Chociaż miałam ogromne problemy z napisaniem tego rozdziału...

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. ♥ Póki całkowicie nie opadną mi powieki koniecznie muszę skomentować to co czytałam już wcześniej ♥ Bardzo przyjemnie czytało mi się tą część, czuć lekkość z jaką piszesz co jeszcze bardziej przekonuje mnie do tego opowiadania. Masz talent do tego co robisz i póki masz wenę życzę Ci żeby pomysły na rozdziały przychodziły Ci równe szybko jak w okresie poprzednich miesięcy. Oczywiście będę śledzić losy przedstawione w historii z coraz to większym zaciekawieniem. Po prostu kawałek dobrej roboty ♥ Co do początku tego rozdziału; od początku miałam wrażenie, że to nie koniec, to by było zbyt krótkie jak na rozwiązanie w dalszej części. Bardzo cieszę się, że główna para tej historii jest razem. Liczę na kolejne rozdziały i oczywiście wenę, która mam nadzieje Cię nie opuści ♥
      Diana
      xoxoxox

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Cudny, ten żarcik nie był śmieszny :( Prawie zawału dostałam.
      co do rozdziału to Leon nieźle był wstawiony, haha, skoro gadał sam do siebie. A Violka ma być z nim szczęśliwa jak coś, bo uduszę... Nie żartuję.
      Zapraszam do mnie leonetta-walczomnie.blogspot.com
      Kiedy będzie następny ?

      Usuń
    2. Postaram się jak najszybciej 😉

      Usuń
  10. Rosalie - chcesz miejsce pod rozdziałami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, poprosze o miejsce ;)
      YEAH są razem
      mega rzozdizał
      /ja

      Usuń
  11. O jezusiu *.*
    Kocham ten rozdział ♥
    Lecę czytać dalej

    OdpowiedzUsuń

Dzięki Twojemu komentarzowi na mojej twarzy pojawi się uśmiech,
który jest ważny i da mi to jeszcze większą motywację, by pisać dalej.
Dziękuję za wszystkie komentarze.