środa, 19 lipca 2017

Rozdział 53 - Zaraz, zaraz... My?



Violetta

Pielęgniarka poprowadziła mnie do sali, w której leży zielonooki. Kobieta uchyliła drzwi i weszłyśmy do środka…
- Leon masz gościa – powiedziała kobieta i zostawiła nas samych.
- Hej – powiedziałam i podeszłam do jego łóżka.
Pochyliłam się nad chłopakiem i pocałowałam jego czoło. Leon posłał mi uśmiech. Chłopak już od kilku dni prawie wcale się nie podnosi. Bardzo osłabł przez ten czas i jego mięśnie odmawiają posłuszeństwa. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, widzę jak się męczy i mnie to boli, ale ukrywam to pod maską uśmiechniętej Violetty i cały czas z nim jestem.
- Cześć – odpowiedział i wyciągnął w moją stronę rękę, którą chętnie złapałam, a następnie zaczęłam na niej zataczać moimi palcami koła.
- Jak się czujesz? – zapytałam i splotłam nasze palce razem.
- Dobrze, ale jedzenie jest tutaj okropne.
Chłopak zaczął narzekać na to, że ciągle jest pod opieką lekarzy i pielęgniarek.
- Mam coś dla ciebie – powiedziałam.
Zajrzałam do mojej torby i wyjęłam z niej owoce. Zielonookiemu zaświeciły się oczy.
- Dziękuję.
Posłałam mu uśmiech i zaczęłam obierać pomarańczę, a następnie podzieliłam ją na cząstki. Chłopak próbował się podsunąć do góry co mu szło ciężko. Odłożyłam cząstki pomarańczy na stolik obok i pomogłam mu usiąść. Widziałam, że Leon jest tym zakłopotany, że muszę mu pomagać. Wyciągnął swoją dłoń w stronę cząstek pomarańczy, ale odsunęłam je od niego. Chłopak zrobił zdziwioną minę. Powiedziałam mu, że to ja go nakarmię, na co on niechętnie przystąpił. Usiadłam tyłkiem na łóżku szpitalnym i posłałam my uśmiech, a następnie wsadziłam mu do ust cząstkę pomarańczy. Chłopak się zaśmiał.
- Ej, nie masz się z czego śmiać, ciesz się, że nie karmię cię bananem – Leon spojrzał na mnie z chytrym uśmiechem – Nie, nie będę karmić, bo wiem, co będziesz robił – powiedziałam i pogroziłam mu palcem.
- A co niby będę robił?
- Och, no cóż… Będziesz z pewnością jęczał... – przerwał mi.
- Nie, to ty powinnaś jęczeć. Ja wolę soczystą brzoskwinię, a nie długiego banana…
Wywróciłam oczami rozumiejąc drugi sens tych słów.
Tragedia, czy jemu wszystko musi się kojarzyć dwuznacznie?
- Jesteś okropny, ciągle wszystko u ciebie ma podtekst… - westchnęłam.
- To ty odbierasz to z drugim sensem, ja nie – powiedział, ale po chwili poruszył w zabawny sposób brwiami.
Westchnęłam. Po kilku chwilach mój telefon zaczął dzwonić. Wyjęłam go z torebki.
- Natychmiast przestańcie robić to, co robicie, za dwie minuty będziemy u Leona w sali – powiedziała Ludmiła i zanim zdążyłam się odezwać, ta się rozłączyła.
- Za dwie minuty będziesz miał w tej sali paczkę wariatów z psychiatryka, którzy kazali przestać nam robić to, co robimy – powiedziałam.
- Powinni mi płacić za to, że mam ich oglądać – odpowiedział z uśmiechem Leon.
Szybko przyciągnął mnie do siebie z powrotem tak, że usiadłam na łóżku i powoli odpiął trzy górne guziki w mojej koszulce tak, że widać mi było mój stanik, a po chwili wsunął swoje ręce w moje włosy i zrobił mi straszny bałagan na wszystkie strony. Zaśmiałam się na jego poczynania.
- No co? Mieliśmy przestać robić to, co robimy, ale nie mówili nic, byśmy zaczęli robić coś innego – zaśmiałam się na jego słowa.
Leon przesunął się na łóżku i wciągnął mnie do niego. Pochylił się nade mną, a po chwili cała paczka naszych przyjaciół wpadła. Wszyscy stanęli jak wryci. Zielonooki wyszeptał tylko Udało się i posłał mi uśmiech. Zszedł ze mnie, a ja w tempie ekspresowym podniosłam się, zapięłam moją koszulkę i próbowałam doprowadzić moje włosy do porządku, rozczesując je palcami. Nasi przyjaciele tylko stali i się na nas patrzyli w ogromnym szoku. Po chwili odezwał się Diego.
- Czy my ciągle musimy widzieć Was razem w łóżku?
- A niby kiedy jeszcze nas widziałeś? – zapytał Leon.
- W Wigilię.

Przypomniała mi się sytuacja z tamtego dnia…
Gdy wyszłam z łazienki, Leon wszedł do niej i zaczął się ogarniać. Położyłam się na jego łóżku. To takie nie fair. On ma łóżko dla dwóch osób, a ja nie! Wyciągnęłam moją książkę z mojej torebki. „Dary Anioła – Miasto kości” Jestem akurat przy fragmencie, jak Clary i Jace całują się. Po chwili do pokoju wchodzi przebrany w piżamę Leon. Patrzy na mnie, a następnie na okładkę książki. No tak… półnagi facet jest na niej. Spojrzałam na niego, a on położył się obok mnie.
- Proszę zgaś światło. Jestem zmęczony – powiedział z twarzą w poduszce.
Posłuchałam go i zgasiłam światło. Usłyszałam z jego strony słowa podziękowania. Po chwili Leon położył się z powrotem na plecach. Odłożyłam książkę na szafkę nocną i pochyliłam się nad nim. W tym samym momencie drzwi do jego pokoju otworzyły się, a w nich ujrzeliśmy jęczących Diego i Federico.

- To wy nam weszliście wtedy do sypialni bez zaproszenia – powiedziałam i zaśmiałam się ze wspomnienia.
Szkoda, że niedługo już tak nie będzie…
Nawet wybij sobie z głowy takie myśli, Violetto…

Posiedzieli sobie, pogadali i poszli. Zauważyłam, że na twarz Leona wróciły kolory. Zaraz, zaraz…
- Czy ty kłamałeś z tym udawaniem, że się tak źle czujesz, bo coś widzę, że wszystko jest normalnie?
- No wiesz… - zaczął z uśmiechem.
- Zapomniałabym! Nasza klasa jedzie do Grecji, no wiesz, na te wyspy. Ja także jadę.
- A kiedy mamy lot? – zapytał z uśmiechem.
- Zaraz, zaraz… My? Ty nigdzie się nie ruszysz ze szpitala.
- Założysz się? – zapytał, a następnie wstał z łóżka i ruszył w kierunku gabinetu lekarza.
Siedziałam tak chwilę w bezruchu, ale szybko się ocknęłam i poleciałam za nim. Nie zdążyłam usłyszeć całej rozmowy, ale urywek też mi wystarczył.
- Jasne, ale kilka dni po powrocie widzę cię tutaj z torbą do szpitala, rozumiemy się?
- Oczywiście. Odsuń się od tych drzwi, chyba że chcesz nimi dostać, jak będę wychodził – powiedział Leon, a ja zachichotałam.
Chłopak wyszedł z gabinetu. Stałam z założonymi rękami i spokojnie czekałam, patrząc na niego.
- No… To lecimy.

 ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  

Hejka!
I jak? Podoba Wam się rozdział? 
Wiem... Jest nudny...
Postaram się napisać coś lepszego w kolejnych rozdziałach.
Zaczynamy się zbliżać powoli do końca tej historii... Zostało jakieś 12 rozdziałów.
Jeżeli macie jakieś pytania do bohaterów, to zapraszam do Zapytaj bohatera
Miłego dnia 😉


Proszę, zostaw po sobie ślad, nawet w postaci kropki. Każdy komentarz to dla mnie ogromna motywacja 😊

Buziaki
Miss Blueberry 

44 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. No no no Leoś już wie co ma robić, żeby Violetta się z nim zajmowała XD
      Niby taki chory, ale zawsze znajdzie się dla niego podtekst xD
      Cudeńko ♥ Lecę czytać następny rozdział

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Cudowny
      Leon i te jego myśli 😂😂😂😂
      Wycieczka do Grecji 😍 tez chce!
      😄😄😄😄😄😄😄
      Verdas i jego głupie pomysły 😃😃😂
      😂😂😂😂
      "- Natychmiast przestańcie robić to, co robicie, za dwie minuty będziemy u Leona w sali – powiedziała Ludmiła i zanim zdążyłam się odezwać, ta się rozłączyła.
      - Za dwie minuty będziesz miał w tej sali paczkę wariatów z psychiatryka, którzy kazali przestać nam robić to, co robimy – powiedziałam.
      - Powinni mi płacić za to, że mam ich oglądać – odpowiedział z uśmiechem Leon.
      Szybko przyciągnął mnie do siebie z powrotem tak, że usiadłam na łóżku i powoli odpiął trzy górne guziki w mojej koszulce tak, że widać mi było mój stanik, a po chwili wsunął swoje ręce w moje włosy i zrobił mi straszny bałagan na wszystkie strony. Zaśmiałam się na jego poczynania.
      - No co? Mieliśmy przestać robić to, co robimy, ale nie mówili nic, byśmy zaczęli robić coś innego – zaśmiałam się na jego słowa.
      Leon przesunął się na łóżku i wciągnął mnie do niego. Pochylił się nade mną, a po chwili cała paczka naszych przyjaciół wpadła. Wszyscy stanęli jak wryci. Zielonooki wyszeptał tylko Udało się i posłał mi uśmiech. Zszedł ze mnie, a ja w tempie ekspresowym podniosłam się, zapięłam moją koszulkę i próbowałam doprowadzić moje włosy do porządku, rozczesując je palcami. Nasi przyjaciele tylko stali i się na nas patrzyli w ogromnym szoku. Po chwili odezwał się Diego.
      - Czy my ciągle musimy widzieć Was razem w łóżku?"😃😃😃😂😂
      Racja...mieli przestać robić to co robią czyli jeść owoce ale Lu nic nie mówiła o całowaniu itp.
      Super
      Czekam na kolejny
      Ps;Wpadnij na moje dwa nowe blogi. ;) i na bloga o młodszej Leonetcie 😉

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Hej.No i przestali robić to co robią. Nie rozumiem ich zdziwienia przecież się ich posłuchali.Ich klasa jedzie do Grecji ja też chcę. Grecja pewnie jest piękna.Leon czuje się lepiej mam nadzieje, że wygra walkę z chorobą.Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.

      Usuń
    2. Uwierz mi, jest naprawdę piękna 😉

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. KOCHAM ZA MIASTO KOŚCI! XDDD
      OŁ JEA
      CUDOOO
      LAJONEK TY ZBOCZEŃCU
      I TAK CIE KC
      !!!!!!!!!!!!
      OŁ JEA
      OŁ JEA
      WYBACZ, ŻE TAK PÓŹNO, ALE NIE BYŁO MNIE W POLSCE TYDZIEŃ ;P

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Super rozdział ;)
      Sorki ze tak krótko ale jestem na wakacjach i nie mam za bardzo czasu :)

      Usuń
  6. Kisnę XDD
    Rozdział super! :D
    Ahhh, ten Leon i jego skojarzenia ._. ♥
    " Szybko przyciągnął mnie do siebie z powrotem tak, że usiadłam na łóżku i powoli odpiął trzy górne guziki w mojej koszulce tak, że widać mi było mój stanik, a po chwili wsunął swoje ręce w moje włosy i zrobił mi straszny bałagan na wszystkie strony. Zaśmiałam się na jego poczynania.
    - No co? Mieliśmy przestać robić to, co robimy, ale nie mówili nic, byśmy zaczęli robić coś innego – zaśmiałam się na jego słowa. " - kocham te fragment <3 XDD
    A Leon ma mi tu nie umierać, zrozumiano.?!
    Czekam z niecierpliwością na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "A Leon ma mi tu nie umierać, zrozumiano.?!"
      Hmm... 😁

      Usuń
  7. Hej miśka! 💘
    Rozdział jak zwykle cudowny 😍
    A tylko spróbuj mi zabić Leona, to ja zabije ciebie😂💔😭💘
    Będzie wycieczka 😁👌
    Rozwalił mnie pomysł verdasa😂😂😂
    Banan...
    Oł jeaaaa
    XDDDDD
    Czujesz to maleńka? XDD
    Hahahahaha
    Pisz jak najszybciej kolejny💞💞
    Kc mocno ❤❤
    MD💜💜

    OdpowiedzUsuń
  8. Grozisz mi?! 😂😂😂
    Pożyjemy, zobaczymy...
    Haha, pożyjemy 😆

    Buziaki
    Miss Blueberry

    OdpowiedzUsuń
  9. Towarzyszu, baczność!
    Porzucić negatywną energię, zaopatrzyć się w świetne pomysły i odmaszerować.
    W wojsku nie ma miejsca na smutki!
    To sobie panienki w barach mogą urządzać parady smutku i goryczy, ale nie tutaj!
    Tu trzeba być silnym i wesołym, a także twardym!
    Nie dawać się zniszczyć liczbie komentarzy! Nasi ludzie już z nimi walczą i nim się obejrzysz ta baza będzie nasza!

    A co do rozdziału, to kapitalny!
    Jak zwykle były heheszki i super git malina. Tak trzymać.

    Żołnierzu, nie poddawać się, motywować opowiadanie samo się nie napisze!

    To tyle wiadomości ode mnie, mam nadzieję, że przekaz dotarł.

    Odmaszerować

    OdpowiedzUsuń
  10. Hello Darkness, my old friend...

    Przepraszam, musiałam 😂

    Á propo odpowiedzi autorki, to mnie rozwaliłaś, Panno Jagódko 😂😂😂
    Żarcik sytuacyjny niczym u L-*ekhm* *ekhm* *ekhm* *kaszl* *kaszl* Przepraszam, astma 😉😘😙😜

    PS Nie całuj innych -.-
    Tak, jestem zazdrosna.

    OdpowiedzUsuń
  11. Trafiłam na tego bloga dzisiaj i za chwilkę zacznę czytać 💓
    Jestem pewna, że opko jest cudne.
    Jeśli chcesz i będziesz mieć wolną chwilę, możesz zajrzeć do mnie (tak wiem chamska reklama xdd)
    https://friendlylovethroughthescreenjortini.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. Wróciłam :)
      Sorki, że bardzo długo mnie nie było. Ale...to wszystko skomplikowane było.
      Wracając do rozdziału: ŚLICZNIUTKIE <3 :*
      Tak mi się bardzo podoba sposób w jaki to opisujesz.
      Boskie <3

      Usuń
  13. Leon ty ty ty

    #teamleon

    Bosz GRECJA
    ZAZDRO MAX

    Dlaczego mi to robisz?
    Ja nigdzie nie jadę w te wakacje chyba a ty mi tu z Grecją? :(((

    #sad


    Leoś wyzdrowieje, i know

    Kochana, cudny rozdział!
    Czekam na następny max ❤

    Aa noi zapraszam do siebie, chciałaś miejsca pod rozdziałami

    Jest prolog, pierwsze miejsce twoje!

    Wpadaj!

    #kiss

    Rosalie

    OdpowiedzUsuń
  14. To ja. Wszystko już przeczytałam.
    Super historia serio.
    Chyba Leon na końcu nie umrze co ?
    Nie zrobisz mi tego prawda ?
    Ps. Też chce zajmowane miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chodzi o miejsce, to nie ma sprawy, natomiast z resztą hmm... Zobaczymy 😉

      Usuń

Dzięki Twojemu komentarzowi na mojej twarzy pojawi się uśmiech,
który jest ważny i da mi to jeszcze większą motywację, by pisać dalej.
Dziękuję za wszystkie komentarze.