piątek, 28 lipca 2017

Rozdział 54 - Nasza perełka

Dedykacja dla Jortini Blanco

Nareszcie tydzień wolnego. Wylecieliśmy samolotem z całą klasą na wakacje do Grecji na wyspę Zakynthos. Leon? Gada z Diego siedzącym naprzeciwko. Normalnie świetny lot! Mam nadzieję, że ta wycieczka będzie udana. Co do Stephanie… jeszcze nie miałam okazji jej spotkać. Tak samo mówi Leon. Ostatnio jest jakiś dziwny... A może tak tylko mi się zdaje? Hmm… nie wiem…
Viola 


Zamknęłam pamiętnik i schowałam go do plecaka. Ludmiła na mnie spojrzała.
Ach dzięki ci królowo, że raczyłaś na mnie spojrzeć!
Dziewczyna postanowiła się odezwać.
- Co jest? – zapytała szeptem tak, żebym tylko ja usłyszała.
- Nic.
- No przecież widzę – szepnęła.
- To przyjrzyj się uważniej – powiedziałam odsuwając się tak, żeby dziewczyna spojrzała na Leona.
- Zamień się na miejsca – powiedziała stanowczo.
- Po co? – zapytałam, ale i tak Ludmiła kazała mi się podnieść. Powoli się podniosłam i zamieniłyśmy się miejscami. Ludmiła pochyliła się nad Leonem.
- Leon! – krzyknęła nad jego uchem. Chłopak podskoczył na siedzeniu i spojrzał na dziewczynę.
- Czego się drzesz? – zapytał odwracając głowę w naszą stronę.
- Wszystko w porządku? – zapytała Lu chłopaka.
- No, a co? – odpowiedział pytaniem z dziwną miną.
- A mi się wydaje, że nie – powiedziała patrząc na niego z powagą.
- Dlaczego?
- Bo twoja dziewczyna chyba potrzebuje porozmawiać – powiedziała wskazując głową na mnie. Ludmiła się podniosła i zamieniłyśmy się miejscami.
Leon objął mnie ramieniem i pocałował w czoło. Serio?! W czoło?! Chrzań się Verdas! Odsunęłam się od niego i odwróciłam plecami tak, że patrzyłam na Lu, która wyciągnęła telefon i prawdopodobnie pisała dalej z Fede, który siedział za nami, ponieważ dostał takie miejsce. Brak słów mam na nich… Nie może się odwrócić do niego, bo po co? Przecież lepiej z nim pisać! Pff…
 Leon przyciągnął mnie do siebie.
- Co jest? – zapytał całując mnie w dłoń.
- Nic – odpowiedziałam obojętnie.
- Co mamy focha? Tak? – spytał.
- Daj mi spokój – powiedziałam odsuwając się.
- A może nie chcę? Co okres masz? – dotknął swoim nosem mojego policzka. Pokręciłam głową. Mimowolnie się uśmiechnęłam – No to co, jeżeli nie chodzisz zatkana? – zapytał, śmiejąc się zapewne z naszej „pogodzeniowej” rozmowy w szpitalu na temat miesiączki.
- Powinieneś wiedzieć o co mi chodzi – oznajmiłam klepiąc go po policzku, a on się zaśmiał na ten gest – I nie śmiej się, bo chcesz w ten sposób załagodzić sytuację, a ja i tak będę pamiętać. Ach! Chrzań się!
- Powiesz mi o co ci chodzi? – odsunęłam się od niego. Patrzył na mnie i oczekiwał odpowiedzi na zadane pytanie. Pomyśl debilu, to chyba nie jest takie trudne? Chyba masz coś takiego, jak mózg?!
- Jak z dziećmi. No pocałuj ją Leon! – krzyknęła Francesca siedząca obok Diego.
- Lepiej niech Diego cię pocałuje – powiedział Leon
- Ho! A to dobry tekst! Się uśmiałam – powiedziała sarkastycznie.
- Leon pocałuj Violę, ona tego chce – powiedziała do chłopaka. Leon spojrzał na mnie i dał całusa w policzek.
- No nie! Ja z tobą nie wytrzymam – powiedziałam i wbiłam się w jego usta.
Leon pociągnął mnie na swoje kolana. Odsunęliśmy się od siebie. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Chłopak natomiast przesunął ją tak, że słyszałam bicie jego serca. Puk-puk… Puk-puk… Ko-cham… Ko-cham… Zamknęłam oczy. Poczułam rękę Leona jeżdżącą po moich plecach od góry do dołu.
- A więc to o to chodziło – stwierdził Leon i dotknął swoim nosem mojego.
Lecieliśmy jeszcze dwie i pół godziny. Gdy byliśmy już w hotelu dostaliśmy klucze. Na szczęście w pokoju jestem z Lu, Cami, Fran i Naty. Mamy bardzo duży pokój. Dobrze, że jest nas tyle w pokoju, bo będzie niezła frajda.
Co lepsze, chłopaki mają z nami wspólny balkon! Już współczuję naszym nauczycielom.
Mam łóżko pomiędzy Naty, a Fran. Lu natomiast ma łóżko obok naszej Włoszki.
Do naszego pokoju wpadli nasi chłopcy. Leon padł na moje łóżko ciągnąc mnie za ręce tak, że padłam na niego. Oczywiście nie byłby to Verdas, gdyby nie przewrócił nas tak, że to ja leżałam na łóżku, a mój chłopak pochylił się nade mną i dał mi krótkiego buziaka w usta, no tak… Teraz będzie załagadzał sytuację, faceci. Przyciągnęłam go mocniej do siebie w ten sposób, że wylądował na mnie. Było mi ciężko, ale co tam. Do naszego pokoju ktoś zapukał. Dziewczyny krzyknęły proszę, a my z Leonem przyssaliśmy się do siebie nie zwracając uwagi na inne osoby znajdujące się w pomieszczeniu. Położyłam mu ręce na kark i jeszcze mocniej przyciągnęłam go do siebie. Objęłam go nogami w pasie.
- Violetta – odezwała zmieszana się nauczycielka, która najwidoczniej weszła do pokoju. Leon niechętnie odsunął się ode mnie.
- Tak? – zapytałam z uśmiechem przyciągając go do siebie. Niech se chłopina nie myśli, że tak prędko mnie zaspokoi. Mieliśmy za dużą przerwę w czułościach.
- Leon błagam cię, uczucia to sobie możecie w domu okazywać.
- Moja mama napisała pani na kartce, że zezwala na to, abym okazywał sobie z Violettą te uczucia – powiedział Leon, podając wychowawczyni karteczkę. Kobieta ją wzięła i zaczęła czytać. Po chwili wyszła zrezygnowana z pokoju, a my z Leonem zetknęliśmy się nosami.
- Cwaniak – szepnęła Francesca opierając się o Diego. Spojrzeliśmy na nią – Ach… gołąbeczki… - powiedziała patrząc na nas, a w tym samym czasie Diego musnął jej szyję.
- Dobra chodźmy, niej mają dla siebie chwilę – Diego oderwał się od Francesci.
- Przecież mieli czas w samolocie – Naty wstała z kolan Maxiego.
- No nie, nie mieli, bo panicz Leon musiał gadać z Diego – powiedziała Lu chowając telefon do kieszeni, a Fede przyciągnął ją do siebie
- Wiecie co, lepiej chodźmy – wszyscy oprócz nas wstali z miejsc.
- Tylko nie róbcie niedozwolonych rzeczy – powiedział Maxi kiwając palcem. Leon się zaśmiał.
- A dlaczego nie? – zapytaliśmy razem.
- Już ze sobą spaliśmy – oznajmił.
Przeleciałam wzrokiem wszystkich. Najzabawniejsze było to, że dziewczynom w tym samym momencie opadły szczęki. Mało się nie zaśmiałam. I tak nagle zapadła cisza… brakowało jeszcze świerszcza. Postanowiłam coś powiedzieć. Niestety, gdy miałam już mówić Ludmiła się odezwała.
- Znaczy się… – odchrząknęła - Leon przeleciał niepełnoletnią.
- Nie, nie, nie – zaczął mój chłopak – spaliśmy ze sobą… Vils kiedy to było?
- 4 miesiące temu.
- Bardzo mądrze przeleciałeś ją, a nawet nie wiesz kiedy – oznajmiła Ludmiła.
- Spaliśmy – podkreśliłam.
- Wiesz, że to brzmi dwuznacznie – oznajmiła Fran.
- Wiem i dobrze… W jednym łóżku. No cóż… to nie ważne co było dalej, a przynajmniej Wy nie powinniście tak bardzo się tym interesować. Było nam tak dobrze… Kocham Cię – powiedziałam do chłopaka. Usłyszeliśmy, jak któryś z naszych przyjaciół udaje, że wymiotuje. Ha ha, bardzo śmieszne.
Wszyscy wyszli z pokoju. Leon położył się koło mnie. Moja głowa powędrowała na jego klatkę piersiową, tak jak w samolocie. Ręka Leona powędrowała na moją talię. Nie odrywając głowy od jego klatki spojrzałam na niego. Chłopak powoli pochylił głowę i pocałował mnie w czoło. Posłałam mu uśmiech.
- Twoje serce ślicznie bije – szepnęłam.
- Bo jest dla tylko dla Ciebie. Już kiedyś Ci to mówiłem.
- Moje serce też bije dla Ciebie. Le-on… Le-on… Le-on… - szeptałam powoli podnosząc się.
Chłopak także się podniósł. Przysunęłam się bliżej niego. Przyłożyłam powoli jego głowę do mojej klatki piersiowej. Leon niepewnie przylgnął do mnie. Zaczęłam głaskać go po policzku. Powoli położyłam się na łóżku ciągnąc Leona. Chłopak położył swoją dłoń na moim brzuchu i narysował na nim serce, a później kolejne.
- To twoje serce ślicznie bije… A kiedyś tutaj - wskazał na mój brzuch – Będzie nasza perełka – złożył pocałunek na moim brzuchu.
- Skąd masz pewność? A jeżeli nie będę mogła mieć dzieci? Co na to poradzisz? Leon nie wybiegaj w przyszłość.
- Masz rację… Ale pozwól mi pożyć z taką świadomością jeszcze trochę, póki nie zostawię tego świata, okej?
Kiwnęłam głową i westchnęłam, gdy znowu, kolejny cholerny raz Leon nachodzi w rozmowie na to, że ma raka.
Do pokoju wtargnęła Camila.
- Zbieramy się – otworzyła drzwi na oścież – Wypływamy łódką na morze.
- Ale jest wieczór – powiedział mój chłopak, a ja dopiero po chwili przetworzyłam jego słowa. Faktycznie jest już wieczór.
- Impreza na łodzi – powiedział Maxi wpadając do pokoju na chwilę, po czym poleciał dalej.
- Mamy dobrać się w grupki, nauczyciele wynajęli nam 3 łodzie.
- Czyli jesteśmy w grupie tak, jak zawsze – stwierdził Leon.
- Tak – przytaknęłyśmy.
Spotkaliśmy się pod hotelem. Wychowawczyni już na nas czekała. Kazała nam się przez chwilkę nie ruszać, by mogła nas szybko przeliczyć, co robiła pięć razy, bo Chłopaki zaczęli się wydurniać i latać dookoła całej naszej grupy. Gdy byliśmy już wszyscy przeliczeni, ruszyliśmy do portu. Droga zajęła nam kilka minut. Na szczęście byliśmy już w grupie, więc nie musieliśmy czekać na pozostałych, tylko weszliśmy na łódkę. Wszystko było takie piękne. Zachodzące słońce odbijało się od tafli wody. Z dziewczynami usiadłyśmy na ławeczce. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się ostatnimi promieniami dzisiejszego słońca.

♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫ ♫  ♫  ♫ 

Kilka godzin później

Spoglądam na mój zegarek znajdujący się na lewej ręce 22:37. Na szczęście jutro nie idziemy nigdzie, tylko mamy dzień wolny i robimy co chcemy. Zamknęłam oczy i oparłam się o ramie Naty, która była oparta o Camilę, a to opierała się o Lu, która z kolei nie zwracała na nic uwagi, tylko pisała z zapewne siedzącym naprzeciwko nas Fede. Chłopaki mają niezłą zabawę z tego co słyszę. Nie chce mi się nawet podnosić powiek, by zobaczyć, co wyczyniają. W pewnym momencie pouczyłam jak ktoś mnie bierze na ręce. Powoli uchyliłam powieki i ujrzałam Leona. Oparłam głowę o jego klatkę piersiową. Chłopak usiadł ze mną na ławeczce po drugiej stronie łódki. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam. Widać było, że Leon się nad czymś zastanawia. W pewnym momencie się odezwał.
- Wiesz co… Zrobię ci zdjęcia. – wstał, a mnie posadził z powrotem na ławeczce – Poczekaj tutaj, zaraz wracam. Pójdę tylko po mój aparat, bo zostawiłem go przy stoliku, a telefonem nie będzie tak dobrze. Zaraz wracam – poszedł.
Wstałam. Oparłam się o barierkę. Wychyliłam się w stronę wody. Zakręciło mi się w głowie.

Leon

Zauważyłem, że Violetta już pada, więc postanowiłem ją troszeczkę rozruszać.
- Chłopaki ja idę do Violi. Zabiorę ją, żeby się trochę rozczmuchała – wstałem z miejsca.
- Tylko się nie podźwigaj – zaśmiał się któryś.
- Jest leciutka – powiedziałem odchodząc.
Podszedłem do Violetty i wziąłem ją na ręce. Przebudziła się. Zaniosłem ją na drugą część łodzi. 
- Wiesz co… Zrobię ci zdjęcia. – wstałem – Poczekaj tutaj, zaraz wracam. Pójdę tylko po mój aparat, bo zostawiłem go przy stoliku, a telefonem nie będzie tak dobrze. Zaraz wracam.
Poszedłem po aparat.
- Co, już wróciłeś?
- Nie, przyszedłem po aparat – zabrałem go ze stolika i ruszyłem na drugą część statku. Violetta stała trzymając się za głowę. Podbiegłem do niej. Dotknąłem jej ramienia. Tak się wystraszyła, że wypadła z łódki. Nie zdążyłem jej złapać. Odrzuciłem aparat na bok i wskoczyłem do wody.

♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫ ♫  ♫  ♫ 

Hejka!
I jak? Podoba Wam się rozdział?
Ma ponad 1700 znaków. Wiem, że mogłoby być więcej, ale chyba w porównaniu z tymi rozdziałami, które czasami miały po ponad 600 znaków, to jest trochę więcej...
Jak Wam mijają wakacje? 

Jeżeli macie jakieś pytania do bohaterów, to zapraszam do zakładki Zapytaj bohatera

Proszę, zostaw po sobie ślad. Każdy komentarz to dla mnie ogromna motywacja 😊

Buziaki
Miss Blueberry 

51 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. O kurde *.* Rycerzyk Leon ocali księżniczkę Violettę ♥
      PEREŁKA ♥ Idem czytać dalej

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Wrócę wieczorem, kochana ❤

      Usuń
    2. Miałam wrócić 😂
      Wróciłam , Ale z opóźnieniem 😂
      Rozdział cudowny 💜💜
      Leon, lec po nią!
      Pisz szybko nexta 💘💘
      Buźka 😘😘
      MD

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Czemu kończysz w takim momencie! ?
      Na pewno jej książe ją uratuje
      A potem będzie buzi buzi
      Leoś się nią będzie opiekować ❤
      Oh jak słodko
      Dziękuje za dedyk
      I czekam na nexta 😘

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Hej.Leon rozmawiał z Diego zamiast z Violą.Ma obok siebie dziewczynę z którą może porozmawiać o wszystkim, a rozmawia z przyjacielem.Dobrze, że Ludmiła zwróciła na ro uwagę, bo by gadał z nim dalej.Leon nawet w takim pięknym miejscu musisz przypominać o swojej chorobie.Jeszcze zobaczysz będziesz wychowywał gromadkę dzieci razem z Violettą.Chyba trochę za bardzo wybiegam w przyszłość.Wracamy do rzeczywistości.Czyli do imprezy na łodzi.Violetta wystraszyła się i wypadła z łódki.Leon za nią wskoczył, więc ją uratuje. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Co to się stało z Viola ?!��

      Leon musi ją uratować ;)
      Ciekawe dlaczego sie jej tak w głowie zakręciło ?

      Leon znowu przypomniał ze ma raka ;(

      Jakież to było slodkie jak mówił o dziecku ��

      Kiedy kolejny ? Czekam.

      Usuń
    2. Postaram się jak najszybciej 😉

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Jejku jaki boski rozdział. Leon uratuj ją. Dziękuję za miejsce😘😍 Czekam na kokejne❤

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. ,,A kiedyś tutaj, będzie nasza perełka.''
      O boziu! Leoś jest taki... awww <3
      I wskoczył za nią do wody... jejuś <3
      Leon to najsłodki i najkochańszy człowiek na świecie <3
      Czekam na next.

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Hej kochana ❤

      Na początku chcę podziękować za miejsce, bardzo mi miło :)

      I jeśli możesz to juz pod każdym następnym rozdziałem mi zajmuj 😊

      Rozdział bardzo ciekawy, masz rację jest dluzszy ale tak mi sie dobrze czytało ze nagle patrzę a tu juz notka od ciebie a ja chciałam jeszcze czytać i czytać :o

      Leon i Viola tacy kochani i szczęśliwi 😍

      Uwielbiam ich i tą złość Violetty i to jak Leoś próbuje odpokutować :D

      Lu rozwaliła jak krzyknęła na Leona w samolocie hihi, tak, ja też kocham xdd

      Karteczka z podpisem Leona mamy tez mega :D masz pomysły, nie powiem :D

      Omg mam nadzieję ze Leon uratuje Viole i żadnemu nic sie nie stanie i nadal beda tacy kochani!

      Czekam na kolejny, serio bardzo

      Buziak,

      Rosalie

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Hejo hejo hello !
      To ja sory że tak późno.
      Viola wpada do wody 😱 ah ratuj ją Leon!

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Leoś jest najsłodszy na świecie *-* <3
      Cudo:*

      Usuń
  11. W sumie t pytanie jest też do ciebie, ale chyba znam odpowiedź ������

    Huehuehuehuehuehuehuehuehuehuehuehue
    W tym śmiechu wyraża się wszystko, co chcę powiedzieć, a nie mogę.

    To co, teraz tylko łódka w skałę i (ogłaszam toast) Do dna!
    Nie wiem czy zrozumiesz, o co mi chodzi, ale głównie o to, że zginą wszyscy, nie ?
    a potem historię przejmą ich rodzice, którzy nareszcie wolni od dzieci, będą spełniać swoje marzenia i wyjadą na prerie, gdzie będą odgrywać sceny z westernów, a jak im się znudzi to wynajmu campera i będą gotować metę. Tak będzie, nie ?

    Chyba z komentarzami przejdę na maile, żeby nie wróciła Klątwa, chociaż myślę, że to wszystko przez to, że wyjeżdżają na wakacje ludziszcza.

    Miłego wychodzenia, czekam na relacje na mailu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Perełka to jest ten rozdział ♡

    OdpowiedzUsuń
  13. To mi się kojarzy z filmem "Błękitna Laguna: przebudzenie" 😂💕
    Super rozdział i mam nadzieję, że Lepsze ją uratuje!
    I że nic mu się nie stanie ;(
    Czekam na nexta! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Leos slodziak jak nikt inny ❤ no chodz Diego jest lepszy 💞💞💞💞💞💞
    Rozdzial jest cud miod malina XDD
    Leos wyzdrowieje, prawda?!
    Ahh cala ich gromadka jest cudowna 🌸
    Leonetta 💒👰
    Czekam na kolejny xd
    Pozdrawiam 😍

    A. ania

    OdpowiedzUsuń
  15. Awwwwwwwwwwww 😍😍😍😍❤❤
    Jakie to śliczne i wgl 💗
    Czy tylko ja chcę żeby on jej nie ratował? Wiem brzmi to dziwnie ale wiesz...on dopiero wyszedł ze szpitala...ja wiem że to jego dziewczyna i wgl no ale boję się że to wszystko skończy się źle 😐😭😢

    ,,pewnie pisała z Fede" jejku jak to mnie rozbawiło 😊😂 serio.

    ,,nasza perełka" też bardzoooo słodkie i urocze ale aż takie wybieganie w przyszłość?? No nwm....może dlatego mam z tym problem, bo mój charakter jest inny niż głównych bohaterów xddd

    Rozdział ogólnie mi się podobał i szczerze wolę czytać dłuższe rozdziały 😉😊
    Nie zamęczam i pozdrawiam 😉
    Digital

    OdpowiedzUsuń
  16. W sensie dłuższe to chodzi o to że taki jaki teraz opublikowałaś
    Tak to jest jak nie czytam tego co napisałam 😂😂😆😆

    OdpowiedzUsuń

Dzięki Twojemu komentarzowi na mojej twarzy pojawi się uśmiech,
który jest ważny i da mi to jeszcze większą motywację, by pisać dalej.
Dziękuję za wszystkie komentarze.