niedziela, 25 lutego 2018

PROLOG



Uchyliłam moje ociężałe powieki. Ile razy się nie obudzę, to jestem w szpitalu… Jak to jest w ogóle możliwe? Białe światło bardzo razi moje oczy, więc szybko z powrotem je zamykam.
— Violu…
Usłyszałam głos mojej mamy.
— Mama?
— Tak kochanie, jak się czujesz?
— Wszystko mnie boli.
Ledwo uniosłam się plecami od poduszki, a moja mama już pojawiła się przy mnie i popchnęła mnie z powrotem na poduszkę. Zaśmiałam się na to.
— Aż tak mnie nie boli.
— Poczekaj, pójdę po panią doktor – powiedziała i wyszła.
— Och, obudziłaś się już – powiedziała lekarka wchodząc do sali, a za nią moja rodzicielka – Jak się czujesz? – zapytała kobieta podchodząc do łóżka.
— Dobrze – odpowiedziałam.
— Mówiłaś, że wszystko cię boli – odrzekła moja mama.
— No tak, bolą mnie plecy, bo za długo leżałam, no i może troszkę podbrzusze.
Lekarka mnie zbadała. Moja mama cały czas bacznie nam się przyglądała. O co jej może chodzić?
— Violetta, chcesz nam coś powiedzieć? – zapytała pani doktor.
— Nie, a powinnam? – zapytałam z uśmiechem.
— Wiesz, dlaczego tak źle się czujesz?
— Nie, a może mi w końcu pani powiedzieć? – zapytałam, starając się nie robić zdenerwowana, co było dla mnie naprawdę trudne – Doczekam się odpowiedzi? – zapytałam uśmiechając się.
— Byłaś w ciąży.
Uśmiech zszedł mi z twarzy.
— Jak to byłam? – zapytałam zszokowana.
— Poroniłaś.
Spojrzałam na kobietę.
Poroniłam.
Co? Nosiłam w sobie dziecko? Dziecko moje i Leona. Było we mnie... Nie ma go… Dlaczego to wszystko zawsze musi przytrafić się mi?
W moich oczach stanęły łzy.
Zabrałam życie takiej niewinnej istotce?
Dotknęłam swojego podbrzusza.
Tam było nasze dziecko. Mój synek albo córka.
Nie ma go.
Z moich ust wydobył się dźwięk szlochu. Zasłoniłam się rękami tak, by nikt nie mógł mnie zobaczyć. Zaczęłam się trząść z powodu płaczu. Po chwili poczułam oplatające mnie ramiona.
Moja mama.
Kobieta objęła mnie rękoma. Słyszę jak płacze razem ze mną.
— Ćsi… Nie płacz kochanie…
Cześć moi drodzy!
Startujemy z nową historią! Gotowi? Bo ja nie XD
Nie było mnie prawie miesiąc? Ktoś tęsknił?
Ja się stęskniłam. Podoba się prolog? Mam nadzieję, że tak, bo się nakombinowałam. 
Historia nie będzie taka, jak wszystkie, to mogę obiecać ♥
Miejsca będę zajmować tak jak wcześniej. Jeżeli nie masz miejsca, a chcesz, to po prostu napisz mi w komentarzu.
Pytanie do bohatera? Wpadnij i zapytaj o co chcesz → ZAPYTAJ BOHATERA II
Czekam na Waszą opinię :)

Buziaki

38 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jako twój wierny czytelnik, powinnam dostać pierwsze miejsce XD
      O KURDE!
      CO TU SIĘ...?
      ''Tam było nasze dziecko. Mój synek albo córka.''
      edit:
      Tam było nasze dziecko. Nasz synek albo córka.

      Gdzie Leoś?
      Spindolił?
      Wracaj cholero!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Witam ,kłaniam się, oto ja :D
      Czy się stęskniłam ?
      Nie no skąd ci to przyszło do głowy, tylko co dwa dni wchodziłam na twój profil. Potem by się upewnić to i na bloga. Podsumowując nie tęsknił :D (tak sobie tłumaczę).
      Fajnie, że będzie nowa, niezastąpiona historia.
      Szkoda, że zaczyna się dość smutno. Oczywiście zapewne wiesz jak możesz mnie przekupić (Diecesca).
      Czekam na pierwszy rozdział :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. jestem xd
      jakie to piękne!
      czekam na kontynuację

      A. ania

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. ajj naprawdę mi sie podoba! czekam, czekam na następny

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. To nie jest kontynuacja tamtej historii, prawda? :O
      JAK TO PORONIŁA?
      Dlaczego :(?
      Czy Violetta zrobiła coś głupiego? :(
      I GDZIE JEST LEON!?
      On ma się tu jak najszybciej pojawić, bo nie ręczę za siebie :'(
      Czekam na kolejny mega rozdział ♥

      Usuń
    2. "To nie jest kontynuacja tamtej historii, prawda? :O"
      Nie wiem, zapytaj się bohaterów czy coś takiego było w przeszłości.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Cześć!
      Jakoś miło mi się zrobiło, gdy zobaczyłam, że czeka na mnie miejsce ;D. Jednak wolałabym, żebyś nie zajmowała, gdyż mam wtedy mniejszą motywacje do skomentowania rozdziału, a przecież jest to niezwykle ważna rzecz.
      To dopiero prolog, a już dowiadujemy się takich rzeczy! Jestem niezwykle zainteresowana następnymi rozdziałami, dlatego nie pozwól na nie zbyt długo czekać :).
      Mam tyle pytań... Jak Violetta znalazła się w szpitalu? Jak to dziecko Vilu i Leóna? Co między nimi jest/było/będzie? Nie ma co, będę czytać!
      Nie chcę się za bardzo przyczepiać, ale jeśli mogę to powiem, że jest tutaj dużo dialogów. Mam nadzieję, że w następnych rozdziałach będzie nieco więcej opisów.
      Nie wiem co jeszcze mogłabym napisać, to dopiero początek, ale mnie zaciekawił.
      Czekam na następny i życzę weny.
      Pozdrawiam, Shoshano.

      Usuń
    2. Wiem, że jest dużo dialogów :) W następnych rozdziałach już tak nie będzie, a to tutaj było celowo. Pytania? Zakładka "Zapytaj bohatera II" czeka 😝

      Usuń
    3. Jeśli mogę spytać, czysto z ciekawości... Dlaczego zajęte miejsce odbiera ci motywację do komentowania? :)

      Usuń
    4. Szczerze? Jestem bardzo specyficzną osobą, dlatego wiele rzeczy, które mnie dotyczą nie mają konkretnego wytłumaczenia. Tak jest w tym przypadku :). To po prostu taki "bodziec", który tak na mnie działa.
      Pozdrawiam serdecznie 😅

      Usuń
  7. Przepraszam, że tutaj, ale nie znalazłam odpowiedniej zakładki :(
    Katalog Szuflada zaprasza do zgłoszenia się do spisu! Dla członków klubu KS (ładniej to brzmi niż "figurujących w spisie" mamy w ofercie: możliwość powiadamiania o nowych rozdziałach, poddanie bloga ocenie oraz pomniejsze funkcje, mniej interaktywne. Serdecznie zapraszam na katalog-szuflada.blogspot.com :D

    S z KS

    OdpowiedzUsuń
  8. Wpadałam przez przypadek na Twojego bloga i myślę, że zostanę na dłużej... Ciekawi mnie, dlaczego Viola jest w szpitalu...?
    Sporo dialogów, ale sądzę, że nadrobisz. :*

    Czekam na kolejny - ps. mój główny bohater też ma na imię Leon, więc zapraszam. Może moja historia przypadnie Ci do gustu http://rytmuczuc.blogspot.com

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dzięki Twojemu komentarzowi na mojej twarzy pojawi się uśmiech,
który jest ważny i da mi to jeszcze większą motywację, by pisać dalej.
Dziękuję za wszystkie komentarze.