Następnego
dnia
Obudziłam się przytulona do
Leona. Spojrzałam na niego. Miał potargane włosy na głowie i lekki zarost na
twarzy, a jego lewa ręka spoczywała na mojej talii. Przypomniałam sobie
wczorajszy wieczór musiałam zasnąć z nim podczas naszej dość dziwnej rozmowy.
Próbowałam odsunąć się od chłopaka, ale to było na marne, ponieważ przytulił
się jeszcze mocniej – o ile to było możliwe i szepnął Violetta… Zdziwiłam się bardzo. Po chwili chłopak się obudził i
przetarł swoje oczka.
- Dzień dobry – szepnęłam
- Dzień dobry – powiedział
przytulając mnie do siebie mocniej – Jak się spało?
- Bardzo dobrze – powiedziałam
i ziewnęłam – A tobie?
- No wiesz…
- Jasne rozumiem. Więcej nie
będziemy tak długo siedzieć. Powiedziałam podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Violetta źle mnie
zrozumiałaś – zaczął – Spałem świetnie, ale alkohol dał swoje.
- Wypiliśmy 2 butelki, co daje
łącznie cztery litry procentów. Na długi czas dam sobie spokój z alkoholem –
oznajmiłam.
- Ja także – powiedział, a ja
założyłam mu ręce na szyję – Nie za wygodnie? – zapytał z uśmiechem.
- Na dół – powiedziałam jak
mała dziewczynka i wskazałam dłonią na drzwi.
- Chyba najpierw kąpiel –
spojrzałam na niego – Zaniosę Cię do toalety, a potem może… - zaczął z delikatnym
uśmiechem.
- Leon! – pisnęłam.
- Słucham? – zapytał szczerząc
się.
- Przestań!
- A czemu? – zapytał podwijając
mi koszulkę i kładąc rękę na moich plecach. Troszeczkę się wystraszyłam.
- Proszę cię zostaw mnie! – krzyknęłam,
a w moich oczach pojawiły się łzy. Chłopak poluzował uścisk na mojej talii i
wyjął rękę spod mojej koszulki – wzięłam kilka głębokich wdechów – Przepraszam…
Po prostu wystraszyłam się, że chcesz coś ode mnie, czego ja nie chcę.
- Myślisz, że oczekuję od
ciebie czegoś?! – podniósł troszeczkę głos. Zdenerwował się - Jesteś świetną
przyjaciółką i tyle. Violu nie chciałem, byś źle się czuła. To miał być tylko
żart, jak widać nie był zabawny – powiedział wstając i wystawił w moją stronę
ręce. – Zaniosę cię do łazienki.
- Już bez przesady dam sobie
radę. Przecież przejdę te kilka kroków – Powoli usiadłam na łóżku i już miałam
stanąć na nogach, ale Leon złapał mnie w pasie i ruszył do łazienki.
~ ~ ♥ ~ ~
30
minut później
Będąc w pokoju ubierałam się w
rzeczy na dzisiaj.
Gdy byłam już ubrana do pokoju zapukał Leon.
- Mogę? – zapytał otwierając drzwi, ale nie wychylił się nawet
o milimetr.
- Tak – powiedziałam kończąc rozczesywać swoją fioletową
szczotką moje włosy, a następnie związałam je w wysokiego kucyka – Co jest? –
zapytałam chłopaka, który opierał się o framugę. Wyglądał ciut inaczej niż
rano. Był ogolony i miał na sobie czyste, świeże, niewymiętolone ubranie,
które składało się na niebieską koszulę i jeansy.
- Śniadanie jest już gotowe, a po nim będziesz miała bardzo ciężkie
ćwiczenia – Oznajmił z delikatnym uśmiechem. Wstałam z kulami i wyszłam z
pokoju. Leon szedł za mną. Dotarłam do schodów. Po chwili poczułam jak unoszę
się w górę poprzez ręce Leona.
W jadalni Leon posadził mnie na krześle, a sam zasiadł na
głównym miejscu tam, gdzie zasiada pan domu. Chłopak postarał się. Leon wstał i
oznajmił, że idzie po herbatę. Zatrzymałam go łapiąc za nadgarstek. Leon spojrzał
na mnie pytającym wzrokiem i kucnął przede mną. Pochyliłam się nad nim z lekkim
uśmiechem i musnęłam jego usta. Choć pocałunek był krótki to wyraził wszystko.
Odsunęłam się od niego. Chłopak zdziwiony spojrzał na mnie i przylgnął do moich
ust jeszcze raz, tylko, że dłużej. Wplątałam swoją dłoń w jego włosy na głowie.
- Halo? Violetta? – z zamyśleń wyrwał mnie głos Leona, który
siedział na głównym miejscu. Dopiero teraz zrozumiałam, że to moja głupia
wyobraźnia… Ale o co w tym chodziło, to nie wiem. Zorientowałam się także, że
głupio się szczerzę.
- Tak? – zapytałam poważniejąc.
- Pytałem, czy chcesz twarożku, więc?
- Tak – powiedziałam kiwając głową. Chłopak podał mi
półmisek, a następnie nalał mi i sobie soku pomarańczowego.
Po śniadaniu miałam niezły wycisk.
- To strasznie męczące – powiedziałam do chłopaka ze
zmęczeniem na twarzy. On na moje słowa się zaśmiał – Ha ha ha very funny –
powiedziałam zabijając go wzrokiem. Nagle Leonowi zadzwonił telefon – odbierz –
powiedziałam. Chłopak podszedł do stolika, na którym leżał jego telefon.
Odebrał.
- Hej Fran – zaczął rozmowę chłopak. Fran? Francesca? Kto to
jest??? Nie, że jestem ciekawa, czy zazdrosna, no ale… Kto to jest? – Nie ma
sprawy możesz przyjść z Diego? Tak jasne nie ma sprawy. Poznacie Violettę. Nie
ona nie jest moją… – spojrzałam zaciekawiona na chłopaka. Kim nie jestem? –
Francesca ona wszystko słyszy. Tak, dobra. Cześć – zakończył swoją rozmowę.
- Nie masz nic przeciwko temu, by dzisiaj przyszli goście? - zapytał
chłopak.
- To twój dom, ja nie mam nic do gadania – powiedziałam
szczerze.
- Nie denerwuj mnie – powiedział grożąc mi palcem, na co
oboje się zaśmialiśmy.
Kilka godzin później przyszli goście. Ja cały czas siedziałam
na kanapie i rozmawiałam z dziewczyną imieniem Francesca, a chłopaki grali w
karty. Co chwila wyczuwałam na sobie wzrok Leona, więc odrywałam swój od
Francesci i spoglądałam na niego z uśmiechem, a chłopak powracał do gry ze
swoim przyjacielem. Nalałam sobie soku i powróciłam do rozmowy z Francescą.
- Mogę się ciebie o coś zapytać? – zapytała dziewczyna, na co
ja kiwnęłam głową na znak zgody – Co jest pomiędzy tobą, a Leonem? – zapytała
mnie. Nie powiem, że nie byłam zdziwiona, ale odpowiedziałam.
- Nic między nami nie ma. Jesteśmy chyba przyjaciółmi.
- Aha. Okej.
~ ~ ♥ ~ ~
Miesiąc później
Minął miesiąc. Podczas przebywania u chłopaka poznałam
wspaniałą dziewczynę, która jest koleżanką Leona, ale także stała się moją
przyjaciółką.
Francesca - tak się nazywa moja przyjaciółka. Dziewczyna ma
24 lata i ma męża. Dzisiaj wróciłam od Leona, dzisiaj także wrócili moi
rodzice. Oczywiście nie odbyło się bez rozmowy z tatą. Byłam wypytana o
wszystko, od początku dnia, aż po noc. Jestem tak zmęczona, że gdy położyłam
się tylko do łóżka momentalnie zasnęłam.
~ ~ ♥ ~ ~
7 miesięcy później
Minęło już siedem miesięcy. Jeszcze kilka wizyt u Leona i
będę mogła już w pełni chodzić. Do tej pory stawiałam już kroki, ale bardzo
szybko się męczyłam. Dzisiaj jadę na rehabilitację do Leona i dowiem się ile
wizyt jeszcze mi zostało.
- Violetta wychodzimy – powiedziała mama.
Wstałam z miejsca i ruszyłam do wyjścia. Wsiadłam do samochód.
Po piętnastu minutach byłyśmy na miejscu. Wysiadłam z samochodu i ruszyłam do
miejsca pracy Leona. Weszłam do środka i przywitałam się z nim buziakiem w
policzek. Zaczęliśmy pracować. Chłopak powiedział mi, że jeszcze jedna wizyta i
będę wolna. Podziękowałam chłopakowi i wstałam z miejsca (tak chodziłam już bez
kul).
- Violetta – spojrzałam na chłopaka – Czy poszłabyś ze mną na
kawę – zapytał zdenerwowany.
- Chętnie – powiedziałam.
- To o 1500 w parku przy
kawiarni?
- Świetnie. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia – wyszłam z pomieszczenia.
Zadzwoniłam do mamy,
że wrócę piechotą. Droga zajęła mi 30 minut. W domu czekała mama i gosposia z
obiadem. Cała rodzina zasiadła do stołu. Po obiedzie wyszłam na dwór i
położyłam się na hamaku. Otworzyłam książkę tam, gdzie zakończyłam czytać. Po
pewnym czasie ktoś stanął tak, że zasłonił mi słońce. Zabrałam książkę sprzed
nosa i ujrzałam Leona.
- Byliśmy umówieni na piętnastą – powiedziałam z uśmiechem.
Chłopak zaśmiał się i pokazał mi godzinę na swoim zegarku – CO?! 1617?!
Przepraszam…
- Spokojnie nic się nie stało.
- Nie opłaca się już iść na kawę. Chodźmy do mojego pokoju –
pociągnęłam chłopaka za rękę do domu, a
następnie do mojego pokoju.
- Ale różowo – powiedział chłopak z uśmiechem. Zaśmiałam się.
- Wiesz, miałam 11 lat, a później nie opłacało się go
przemalowywać - Powiedziałam
podchodząc do okna.
- Violetta… - szepnął chłopak, a ja odwróciłam się do niego
przodem. Chłopak złapał mnie w talii i przyciągnął mnie do siebie. Już nasze
usta miały się złączyć, lecz do pokoju wtargnął tata. Widząc nasze poczynania.
Wybuchł.
- Violetta?! Co ty robisz z tym mężczyzną?!
- Przepraszam, ja już pójdę.
- Nie Leon! Zostań proszę…
- Nie, ten chłopak już pójdzie – tata wskazał Leonowi drzwi.
Chłopak wyszedł bez słowa.
- Jak mogłeś?! Dlaczego?!
- Violetta ten chłopak nie jest dla ciebie.
- Ale ja już jestem dorosła od sześciu lat!
- Nie będę z tobą w taki sposób rozmawiał – powiedział
poważnie i wyszedł z mojego pokoju.
Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Z dołu usłyszałam
krzyki.
- Ma 24 lata! Zrozum German ona nie jest małą dziewczynką!
- Ale on jest dwa lata starszy!
- Leon ma tyle samo lat co ty, kiedy mnie poznałeś, a ja
miałam 24 lata! Tyle samo co nasza córka!
Zszokowana i zmęczona dzisiejszą sytuacją zasnęłam.
~ ~ ♥ ~ ~
Hej!
Napisałam kolejną część one shot'a.
Zostawiam ją w waszych rękach.
Podoba wam się?
Ojciec Violetty w akcji!
Proszę pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza :)
Pozdrawiam.
Miss Blueberry
Patty;* Super
OdpowiedzUsuńDianaxox
OdpowiedzUsuńVicky
OdpowiedzUsuńEva Eva
OdpowiedzUsuńCudownie, nasza para zbliża się do siebie. Hitem i tak jest występ tatusia :) Zawsze w takim momencie przychodzi mi na myśl Diego Ramos- piękny :)
UsuńAsia Blanco
OdpowiedzUsuńCudowny.
UsuńLeona i Violetta powoli zbliżają się do siebie.
Ojciec Violetty , zazdrosny.
Pozdrawiam, Asia Blanco.
Tilaa
OdpowiedzUsuńCudowny😍😍
UsuńJeny jaką ona ma wyobraźnię 😂
Już myślałam że to prawda😭😭😍
Szkoda😭😭
Japierdziele ten ojciec musi wszystko zniszczyć 😤😡
Ugh...😡
Vilu poznała Fran!
Happy 😃😃
Czekam na next
Buziam😍
Tila
Laura Comello
OdpowiedzUsuńjulia verdas
OdpowiedzUsuńSzalonaa
OdpowiedzUsuńNie lubię Germana😡
UsuńByło tak blisko, a ten wszedł sobie do pokoju i Ci wygonil...
Cudo *.*
Buziaki😘😘
Szalonaa❤❤
Emily
OdpowiedzUsuńNie lubię Germana :((
UsuńKurde no!
Wkurzył gościu mnie!
Niedługo Leonetta???
CZEKAM NA NEXT!
Emily ♥
Róża Ben
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńGerman się troszkę zdenerwował.Fajnie ze z Violą już lepiej.Mam nadzieję że niedługo Leon i Violka beda razem!
Agnieszka Gajos
OdpowiedzUsuńCudowny OS. Czekam na kolejną część. I jakbyś mogła to wejdź do mnie na bloga. Link podam poniżej. I tam na blogu jest zakładka z moim mailem. Napisz do mnie bo mam pewien pomysł to napisze prywatnie. Pozdrawiam :)
UsuńLink: nienawisc-czy-milosc-leonetta.blogspot.com
Marta Kowalczyk
OdpowiedzUsuńGenialny!
UsuńVioletta i Leon❤ Jeju jak słodko.
Ten German to umie wszystko zepsuć!
Mam nadzieję, że niedługo będą razem!♥
Czekam na next..��!!
Zdenerwowałam się. German to idiota. Było tak blisko. Mogli się pocałować. Stworzyć parę, ale oczywiście to się opóźni.
OdpowiedzUsuńCudowny.
Maddy ❤
German, jaki idiota!
OdpowiedzUsuńLiczyłam, że się pocałują, a tu taka niespodzianka xd
Czekam na kolejną część z niecierpliwością!
Besos ;**
Jakie biedactwo - Viola płacze w pokoju. German naprawdę przesadził. Ona ma 24 lata. Niedługo zoztanie starą panną. ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały :)
Czekam ♡
Cudo. Czeka na nexta. Caluje
OdpowiedzUsuńCudny rozdział! Jak zwykle German wszystko niszczy! 😫 Czekam na następny i zapraszam do siebie 😇🦄💞
OdpowiedzUsuń