piątek, 7 października 2016

Rozdział 22 - Kogoś wyjątkowego

Rozdział dedykuję wszystkim, którzy czytają



- Nie. Jak myślisz moglibyśmy ją zaadoptować? – zapytała szeptem. Wbiło mnie w ziemię. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Ta mała miałaby być w rodzinie. Na mojej twarzy powoli pojawił się uśmiech, a w oczach pojawiły się łzy.
- Naprawdę? – zapytałam szepcząc.
Mama pokiwała głową i się uśmiechnęła. Rzuciłam się na nią. Wytarłam łzy i wróciłyśmy do pokoju. Moja rodzicielka zapytała, czy moglibyśmy porozmawiać z tą małą. Kobiety zabrały resztę dzieci, a my usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmawiać z małą, która niepewnie się na moich rodziców patrzyła. Wstałam z miejsca i usiadłam koło niej. Złapałam za jej rękę i uśmiechnęłam się pokrzepiająco. Powiedziałam jej, żeby się przedstawiła i powiedziała ile ma lat. Ta niepewnie patrząc na moich rodziców przedstawiła się, a widząc uśmiech na twarzach moich rodziców rozluźniła się. Okazało się, że Emily ma 5 lat, czyli jest rok młodsza od Rose i pochodzi z Argentyny. Powiedziała nam jeszcze wiele ważnych rzeczy. Rodzice pokiwali głowami w moją stronę, a ja się uśmiechnęłam. Teraz będziesz miała lepsze życie, obiecuję – powiedziałam w myślach.
- Emily – dziewczynka spojrzała na moją mamę. Ta posłała jej uśmiech – Chciałabyś – zaczęła podchodząc do bliżej i kucnęła przed nią – Chciałabyś zamieszkać z nami? – zapytała, a dziewczynka chwilę siedziała, po czym kiwnęła głową i oplotła ramionami szyję mojej mamy.
- Chciałabym, a chce mnie pani zabrać stąd?
- Chcemy cię zabrać wszyscy razem do domu w Buenos Aires – mała się rozpłakała.
Do pokoju wpadły te dwie kobiety. Blondynka podleciała do mojej mamy i przytulonej do niej Emily. Blond włosa pani próbowała oderwać dziewczynkę od mojej mamy. Rodzicielka odsunęła się z dziewczynką na rękach od kobiety – Niech pani ją zostawi. Dziecko potrzebuje ciepła innego człowieka, ale chyba pani tego nie rozumie. Chcemy Emily zaadoptować - powiedziała do drugiej kobiety, na co ta kiwnęła głową i poprosiła moich rodziców do gabinetu, by podpisali odpowiednie papiery. Wyszli, a ja zostałam sama z Emily i tą blondyną obok. Uśmiechnęłam się do niej, a one spojrzała się na kobietę, która zabijała ją wzrokiem.
- Emily – maluch spojrzał na mnie. Posłałam jej uśmiech. Wzięłam ją na kolana tak, żeby patrzyła na mnie – Cieszysz się, że będziesz mieszkała z nami? – pokiwała głową – Ej, coś się stało? – zapytałam dotykając jej noska. Emily przysunęła się bliżej i wskazała, bym się pochyliła. Uczyniłam to.
- Boję się – spojrzałam na nią niezrozumiale – Boję się tej pani. Ona może mnie znowu uderzyć – szepnęła i przylgnęła swoim ciałkiem do mnie.
- Idziemy – powiedziała moja mama wchodząc do pokoju. Mała wstała z moich kolan. Podniosłam się i złapałam za jej rączkę. Założyliśmy buty i kurtki. Uśmiechnęłam się do dziecka, po czym złapałam jej rączkę i wyszliśmy.

♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫ 

Hotel

Droga powrotna była inna niż zawsze, bo po pierwsze z nowym członkiem rodziny, a po drugie mała cały czas trzymała mnie kurczowo za rękę.
- Przepraszam – zaczęła po cichu.
- Tak? – zapytała moja mama.
- Jak… to znaczy jak ja mam mówić, to znaczy… jak mam się do państwa zwracać?
- A jak byś chciała? – zapytał tata, na jego twarzy widziałam zarys uśmiechu, na co sama się uśmiechnęłam.
- Jja… - zająknęła się. Mama wzięła ją na kolana.
- Mamo i tato? – zapytała z uśmiechem dziewczynkę. W jej oczach stanęły łzy i na twarzy pojawił się grymas.
- Ale… moja mama i tata… - rozpłakała się – Naprawdę mogę tak mówić? – zapytała wycierając rączkami swoje mokre policzki.
- A nie chcesz?
- Chcę.
- No to mała Emily Castillo – powiedziała już nasza mama z uśmiechem – Jesteś naszą córeczką tak, jak Violetta.
- Czyli Violetta jest teraz moją?
- Violetta jest teraz twoją siostrą.

♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫ 


Violetta
Na ten czas, gdy jesteśmy w hotelu mała Emily Castillo będzie spała w moim i Leona pokoju razem ze mną w łóżku. Rodzice poszli poinformować o całej sytuacji rodziców Leona. Przed pokojem powiedziałam MOJEJ SIOSTRZE, że ma tutaj poczekać i zrobimy Leonowi niespodziankę. Już miałam otworzyć drzwi, ale mała złapała mnie za rękę. Spojrzałam na nią niezrozumiale. Przytuliła się do moich nóg.
- Ale nie zostawisz mnie tutaj? – upewniała się.
- Nie zostawię. Za kilka sekund przyjdę, obiecuję – pokiwała głową.

♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫ 

Leon

Czekam na Vils. Ile można?! Już nawet z nudów chciałem przejrzeć jej pamiętnik, ale w ostatniej chwili skapowałem się co chcę zrobić i odłożyłem go na miejsce. W pewnym momencie do pokoju weszła moja rozpromieniona dziewczyna. Spojrzałem na nią i wskazałem, by zaczęła mówić.
- Chcę, żebyś poznał kogoś wyjątkowego – powiedziała z uśmiechem. Odwróciła się do drzwi i wpuściła do pokoju gościa – Leon – zaczęła – To od dzisiaj moja siostra – powiedziała wskazując na przytuloną do jej nóg Emily.
- Naprawdę? – zapytałem z uśmiechem. Kiwnęła poważnie głową. Uśmiechnąłem się do dziewczynki – Pewnie jesteście zmęczone – powiedziałem nie pozbywając się uśmiechu z twarzy.
- Jesteś zmęczona? – zapytała Violetta małej, na co ta kiwnęła przecząco głową – A głodna? – pokiwała głową przecząco – A mi się wydaje, że jesteś. Chodź pójdziemy na kolację - kiwnęła głową twierdząco – Ale Leona weźmiemy ze sobą? – mała powtórzyła gest. Violetta powiedziała jej coś na ucho, a mała się zgodziła. Po chwili poczułem jak ta mała istotka ciągnie mnie niepewnie za rękę. Schyliłem się do niej i zapytałem, o co chodzi, a ona złapała mnie za szyję. Wstałem z nią na rękach. Emily dała mi buziaka w policzek, na co się zaśmiałem – To co? Idziemy? – zapytała Viola, na co kiwnąłem głową. Zeszliśmy do restauracji. Usiedliśmy przy stoliku. Posadziłem Emily obok Violetty, a sam usiadłem naprzeciwko niej.
- To co zjesz? – zapytała Violetta swojej siostry.
- Nie wiem…
- No zobacz – powiedziała otwierając kartę – Jest sałatka z białej kapusty i marchewki, jest mięso w łagodnym sosie. Jest biały ser z owocami i makaronem.
- Może być – oznajmiła.
- Okej. Ja już wiem co wezmę, a ty Leon?
- Też wiem – podszedł do nas kelner.
- Poprosimy makaron z owocami i serem, mięso z duszonymi warzywami – powiedziała Violetta.
- I łosoś zapiekany – powiedziałem. Mężczyzna zapisał w notesie, po czym zapytał, czy coś do picia – Dzbanek wody z cytryną – kelner odszedł. Siedzieliśmy i czekaliśmy na jedzenie, gdy Emily się odezwała.
- Violu…
- Tak?
- Nie oddacie mnie tam, prawda?
- Nie, nie oddamy.
Po posiłku wróciliśmy w trójkę do pokoju.

♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫ 

Violetta

- No dobra maleństwo chyba pójdziemy się myć, mam rację? – zapytałam.
- Tak, ale ja nie mam piżamki – odpowiedziała podchodząc do mnie z uśmiechem.
- Zaraz coś znajdziemy – powiedziałam otwierając moją walizkę. Wyjęłam z niej bluzkę, która będzie jej sięgała do kostek. Zabrałam hotelowy ręcznik ze sobą, po czym ruszyłam razem z Emily do łazienki. Odkręciłam w wannie kurek z ciepłą wodą – Umyjesz się sama? – zapytałam, na co mała się skrzywiła i powiedziała, że zawsze ją myła mamusia. Kiwnęłam głową twierdząco, po czym, żeby ją rozweselić powiedziałam jej, że jak wyjdziemy z łazienki dokuczymy Leonowi. Emily powoli zdjęła z siebie ubrania, a ja spanikowałam, że nie dam sobie rady z kąpielą. Gdy mała nie miała na sobie już nic wsadziłam ją do wanny. Zaczęłyśmy kąpiel. Nie było tak źle, jak myślałam. Umyłam jej głowę, przy czym zauważyłam, że za uszami ma łaskotki, co kilka razy wykorzystałam, a mała ledwo powstrzymywała się od chichotu. Wyjęłam ją z wanny i wytarłam ręcznikiem, a następnie nałożyłam na nią moją bluzkę. Wypuściłam ją z łazienki i powiedziałam, żeby poszła do Leona. Siostra wyleciała w podskokach. Spuściłam wodę z wanny, po czym wzięłam ubrania Emily i zaczęłam je prać, a następnie powiesiłam je. Wzięłam prysznic. Wycierając się ręcznikiem usłyszałam śmiechy. Założyłam na siebie piżamę, po czym zabrałam swoje dzisiejsze ubrania i wyszłam gasząc światło. W pokoju ujrzałam Leona łaskoczącego moją siostrę. Spojrzałam na nich i się zaśmiałam. Leon wstał ze swojego łóżka i dał mi buziaka.
- Fuj – Emily się skrzywiła. Zaśmialiśmy się.
- Jak będziesz większa, to też będziesz się całować – odezwał się Leon, a mała pokiwała przecząco głową – Będziesz, będziesz.
- Chodź do mnie – powiedziałam do Emily, a ta wstała i przytuliła się do moich nóg. Dałam jeszcze buziaka w policzek Leonowi, po czym położyłyśmy się do łóżka. Emily leżała od ściany, żeby w nocy nie spadła. Mała momentalnie do mnie przylgnęła. Po jakimś czasie usłyszałam pukanie do drzwi. Leon gotowy do snu wyszedł z łazienki i otworzył. Do środka weszła nasza mama.
- Chciałam tylko powiedzieć dobranoc i dać buziaka – w tym samym czasie na swoim łóżku usiadł Leon – Więc dobranoc – dała mi i Emily buziaka w czoło – Ach no i jeszcze Leon. Nie martw się nie zapomniałam o tobie zięciu.
- Naprawdę, teściowa nie musi – zażartował, ale mama musiała postawić na swoim i też dała mu buziaka – Dobranoc – powiedziała i zamknęła drzwi.
Emily mocno mnie przytuliła i dała buziaka w policzek. Po chwili zasnęła. Opatuliłam ją szczelniej kołdrą. Odwróciłam głowę w stronę łóżka Leona. Chłopak chyba wyczuł mój wzrok, ponieważ spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Wstał z łóżka i kucnął przede mną. Pochylił się i złożył pocałunek na moich ustach. Wyszeptałam mu, że go kocham, na co ten się uśmiechnął i dotknął nosem mojego policzka. Powiedziałam mu, żeby się już położył spać. Ten niechętnie oderwał się od mojego policzka, wstał i położył się na łóżku. Przytuliłam się do małej Emily Castillo i usnęłam.

♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫ 

Witam,
Witam w ten deszczowy (przynajmniej u mnie) piątek.

I co myślicie o rozdziale?
Mi osobiście się podoba,
a szczególnie fragmenty z Emily Castillo,
ale to tylko moje zdanie.
Odbiegając od tematu rozdziału. Mam takie pytanko, a mianowicie dotyczące one shot'a:
Jak myślicie co stałoby się, gdyby Violetta zamieszkała z Leonem na ten czas, gdy jej rodzice wyjadą?
A teraz powracam do rozdziału.
Oceńcie go sami. Mam nadzieję, że nie jest taki zły po przeczytaniu tego tam kilka linijek wyżej.

Buziaki.
Miss Blueberry 

26 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jak fajnie. Adoptowali ją :**
      Teraz będą tworzyć szczęśliwą rodzinę.
      U Leonetty narazie kolorowo.
      Ciekawe na jak długo :) oby Leon nic nie zmajstrował, a Viola nie uwierzyła w żadne plotki.
      Cudowny.
      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Cudowny rozdział
      Polubiłam tego szkraba
      Emily jest bardzo uroczym dzieckiem
      Od teraz będzie jej się żyło lepiej
      Między Leonettą jest jak na razie kolorowo, ale ile jeszcze ta bajka potrwa?
      Czekam na next z niecierpliwością i na one shota
      Pozdrawiam :*

      Patty;*

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Po prostu cudowny ❤

      Jak ja kocham twój styl pisania, po prostu cudo.
      Tak się cieszę, że ją adoptowali 😄
      Mała Emily jest przeuroczym dzieckiem i zasługuje na takich cudownych rodziców.
      Teraz tworzą szczęśliwą rodzinę i oby na długo tak pozostało.
      Między Leonem i Violettą wszystko wydaje się układać.
      Mam nadziej, że nic tego nie zepsuje.

      Cudowny
      Wspaniały
      Genialny
      Prawdziwa perełka 💖

      Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział;*
      Kocham bardzo,bardzo,bardzo
      Buziaczek dla Ciebie kochana 😘 😘 😘

      Diana

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Mi też najbardziej podobał się fragment o Emily.
      Szkoda, że Viola nie położyła się obok Leona.
      Jestem za tym, żeby w one shocie Violetta zamieszkała z Leonem.
      Pozdrawiam, Asia Blanco.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim, WITAJ. Rozdział jak zwykle bardzo fajni się czyta. Super, że rodzina Castillo się powiększyła. Szkoda, że w realnym świecie procedury adopcyjne są tak długotrwałe. Miejmy nadzieję, że mała szybko zaaklimatyzuje się w nowej rodzinie. Sielanka na linii Leon, Violetta trwa. Zobaczymy jak długo.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Cudoo *.*
      Ekipy jest członkiem rodziny...
      Szkoda że Villa nie spała razem z Leonem...
      Co do osa to jak dla mnie spoko :D
      Buziaki:*

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Przepraszam że dopiero teraz pojawia się komentarz ale byłam zawalona nauką i nie miałam czasu.Rozdział co tu dużo mówić jak zawsze CUDOWNY bardzo się cieszę że zaadoptowali Emily.

      Usuń
    2. Przepraszam że dopiero teraz pojawia się komentarz ale byłam zawalona nauką i nie miałam czasu.Rozdział co tu dużo mówić jak zawsze CUDOWNY bardzo się cieszę że zaadoptowali Emily.

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Świetny!
      Pokochałam tego małego szkraba-Emily.
      Jest taka urocza ^^
      Czekam na next <3
      I dzięki za zajęcie miejsca <3
      Emily ♥

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. ♥♥♥
      Ten rozdział należy do moich ulubionych. Jest happy end, Emily szczęśliwa, a wszystkie fragmenty z nią przesiąkają taką słodką słodyczą😊
      Super, że rodzicom Violetty udało się adoptować tego malucha.
      Czekam na nexta...🌟
      A co do OS to myślę, że fajnie by było gdyby Viola zdecydowała się mieszkać u Leona. Może szybciej doszłaby do siebie po wypadku i coś by zaiskrzyło😗

      Usuń
  10. Świetny rozdział!
    Emily jest taka rozkoszna <3
    Kocham ją *'*
    Czekam na następny rozdział z niecierpliwością!
    Besoski :****
    Tinita Blanco

    OdpowiedzUsuń

Dzięki Twojemu komentarzowi na mojej twarzy pojawi się uśmiech,
który jest ważny i da mi to jeszcze większą motywację, by pisać dalej.
Dziękuję za wszystkie komentarze.