Leon
- Violu muszę ci coś powiedzieć – zacząłem. Podniosła głowę
z moich kolan. Przełknąłem ślinę.
- Tak? – zapytała dotykając mojego policzka. Minę miała
ciężką do odczytania. Nie wiem czy była zdziwiona, czy raczej zła, a może
jeszcze inaczej się czuła. Nie wiem.
- Jak byliśmy w sklepie, to pisałem z Diego – kazała mi
kontynuować. Spojrzałem na nią niepewnie, a następnie powoli zacząłem mówić – I
dowiedziałem się, że w Buenos Aires pojawiła się pewna dziewczyna. Nazywa się
ona Stephanie i… - zaciąłem się.
- Ona jest po prostu jakby ci to powiedzieć – wziąłem wdech
– Stephanie dziewczyną, która jak się uprze, to nie odpuści. Obawiam się, że
będzie chciała wejść między nas. Dlatego ostrzegam cię nie bądź zazdrosna, bo
to jej będzie odpowiadało i dasz jej satysfakcję.
- A do czego jest zdolna? – zapytała po chwili ciszy.
- Nawet do podania mi środków nasennych, a następnie
zaciągnięcia do łóżka. Więc wiesz, jakbyś zobaczyła zdjęcia mnie i jej razem,
to porozmawiaj ze mną, a nie rób cyrków – Violetta z powrotem położyła się na
kanapie – Lepiej połóż się na łóżku, będzie ci wygodniej – powiedziałem wstając
– Idę do rodziców.
- Poczekaj ja też idę.
Zaczekałem na dziewczynę. Założyła na nogi buty i wyszliśmy
zamykając pokój. Pokoje naszych rodziców były naprzeciwko siebie. Zapytałem ile
czasu Violetta tam spędzi, na co ona odpowiedziała, że może z godzinkę. Zapukałem
do pokoju moich rodziców, a następnie wtargnąłem do środka.
♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫
Violetta
Zapukałam do pokoju rodziców. Otworzyła mi uśmiechnięta
mama. Widząc mnie w takim stanie mina jej zrzedła. Pociągnęła mnie za rękę do
środka. Usiadłyśmy na kanapie. Kobieta prędko mnie przytuliła, a po moich
policzkach spłynęły łzy. Kobieta zapytała co się dzieje. Na co opowiedziałam
jej całą historię, która zdarzyła się na spacerze. Kobieta przycisnęła mnie
mocniej do siebie. Słyszałam, że zaczęła szlochać. Po chwili przy nas pojawił
się tata i objął nas. Zapytał się nas co się dzieje. Opowiedziałam jeszcze raz
wszystko. Widziałam, że mężczyzna się złamał. Rozpłakałam się jeszcze bardziej,
a moja mama pocałowała mnie w czoło. Położyłam moją głowę na jej ramieniu i
próbowałam się uspokoić. Nawet nie poczułam kiedy odleciałam do krainy snu. Po
jakimś czasie obudziłam się przykryta kocem na kanapie u rodziców. Pod głową
miałam poduszeczkę. Z drugiego pokoju wyszli moi rodzice. Wyglądali na bardzo
skupionych. Mama posłała mi blady uśmiech, natomiast tata zachował kamienną
twarz, ale nie trwało to długo, ponieważ uśmiechnął się tak samo, jak mama.
Podeszli i usiedli na kanapie tak, że byłam w środku. Spojrzałam to na jednego,
to na drugiego rodzica. Mama zapytała, czy pokarzę im, gdzie jest ten dom
dziecka, na co kiwnęłam głową twierdząco, a po moim policzku spłynęła łezka.
Mama powiedziała, bym nie płakała. Wstaliśmy, ruszyłam do pokoju po kurtkę i
buty. Na szczęście pokój był otwarty, czyli Leon musiał już wrócić. Weszłam do
środka. Leon leżał na łóżku i robił coś w telefonie. Powiedziałam mu, że
wychodzę razem z rodzicami do tego domu dziecka. Pochyliłam się nad nim i dałam
mu buziaka w nos. Chłopak się zaśmiał. Założyłam kurtkę i buty. Wyszłam z
apartamentu, a następnie z hotelu. Na dworze czekali na mnie już rodzice.
Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy.
♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫
Dom
dziecka
Jesteśmy w gabinecie, gdzie są obie kobiety. Jestem
zdziwiona. Nie wiem, o co chodzi rodzicom. Może chcą dać pieniądze na
sierociniec. Mama usiadła na krześle, a naprzeciwko niej za biurkiem siedziały
dwie kobiety. Mama zaczęła poważnym tonem.
- Chcielibyśmy zobaczyć dzieci w wieku do sześciu lat –
zdziwiło mnie to.
- Tak… oczywiście – powiedziała kobieta, a ta druga wstała i
wyszła. Chyba poszła po dzieci. Po chwili wróciła i razem z dwoma paniami
wyszliśmy.
W pokoju czekały dzieci ustawione w rządku. Widać było, że
są bardzo wystraszone. Wśród dzieci zauważyłam Emily. Miała spuszczoną główkę.
Zauważyłam na jej policzku siniaka. Czyżby te kobiety uderzyły ją? Pokręciłam zrezygnowana
głową. Stanęliśmy przed nimi. Dziewczynka podniosła głowę. Spojrzała na mnie i
podbiegła przytulając się. Kucnęłam i przyjęłam uścisk. Mała szepnęła do mnie
na uszko.
- Ta pani z jasnymi włosami mnie uderzyła – odsunęłam się
od niej, lecz dalej trwałyśmy w uścisku. Kiwnęłam delikatnie głową, że
rozumiem. Kobieta podbiegła do nas i oderwała małą ode mnie i pociągnęła do
rzędu.
- Mamo mogę cię prosić na bok? – kobieta kiwnęła głową.
Wyszłyśmy z pokoju. Zamknęłam drzwi – Ta blond włosa kobieta uderzyła tą małą.
- Violu. Wiesz po co tutaj jesteśmy? – zadała pytanie
łapiąc mnie za ramiona. Pokiwałam przecząco głową, ale po chwili namysłu
odezwałam się.
- Chcecie przeznaczyć pieniądze na dom dziecka?
- Nie. Jak myślisz moglibyśmy ją zaadoptować? – zapytała
szeptem.
♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫ ★♫
Hejka!
Witam w piękny piąteczek!
Nareszcie weekend.
Jeszcze tyko 174 dni do końca roku szkolnego,
ale kto by to liczył... Ja!
Przybywam tutaj z rozdzialikiem.
I co o nim sądzicie?
Jak myślicie co powie Violetta?
I jak potoczy się historia ze Stephanie?
O tym w kolejnych rozdziałach.
Buziaki.
Miss Blueberry
Maddy
OdpowiedzUsuńJa go nie skomentowałam? Cholera. Byłam przekonana, że to zrobiłam zwłaszcza, że go przeczytałam.
UsuńIm musi się udać. Muszą adoptować tą małą. Innego wyjścia nie ma.
Ta suka nie powinna tam pracować skoro tak traktuje dzieci
Cudowny.
M.
Patty;* Super
OdpowiedzUsuńPrzepiękny rozdział kochana 💋
UsuńRodzice V wezmą do siebie tego aniołka
Cała rodzina Castillo ma dobre serce 😊
Czekam na next z niecierpliwością
Pozdrawiam 😘
Patty;*
Przepiękny rozdział kochana 💋
UsuńRodzice V wezmą do siebie tego aniołka
Cała rodzina Castillo ma dobre serce 😊
Czekam na next z niecierpliwością
Pozdrawiam 😘
Patty;*
Vicky
OdpowiedzUsuńLaura Comello
OdpowiedzUsuńAfrodytka**
OdpowiedzUsuńjulia verdas
OdpowiedzUsuńCudny <3
UsuńPrzepraszam, że mnie długo nie było...
Aż się boję wątków ze Sephie xd
Biedna malutka...
Nie mogę doczekać się next'a :*
Szalonaa
OdpowiedzUsuńFajnie by było gdyby ją adoptowali...
UsuńCzekam na nexta 😘😘
Eva Eva
OdpowiedzUsuńWitaj, jak się ucieszyłam,że odnalazłam swoje miejsce:)Ale do rzeczy. Super było by gdyby adoptowali tę dziewczynkę, zwłaszcza, że metody wychowawcze w tym domu dziecka postawiają wiele do życzenia. Smutne, że w realnym świecie jest tak wiele dzieci, które potrzebują nowego domu i osób, które by je kochały.
UsuńNiezły szok musiała przeżyć Viola. Facet Ci mówi- wiesz wróciła taka dziewczyna, może dać mi prochy i zaciągnąć mnie do łóżka, ale Ty się nie denerwuj i pogadaj o tym ze mną. Viola bądź twarda i sie nie daj. NIKOMU.
Róża Ben
OdpowiedzUsuńBardzo Cię przepraszam,że nie byłam wcześniej,ale dopiero dzisiaj weszłam na twojego bloga i zobaczyłam rozdział.Jestem chora ale zawsze będę mieć siłę aby przeczytać i skomentować twój rozdział.
UsuńCo do rozdziału:
Świetny,mam nadzieję że zaadoptują tą dziewczynkę.Jak ta cała Stephenie pociesza coś w związku Violi i Leona nie daruję jej!
Czekam z niecierpliwością na nexta.
Pozdrawiam
*pomiesza
UsuńLady Fabulous
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby im się udało! Viola na pewno będzie bardzo szczęśliwa. Ta mała jest taka słodka. A co do Stephanie to czuję że mimo ostrzeżeń Leona i tak wyjdzie niezła awantura.
UsuńRozdział wspaniały ( zresztą jak zawsze ) ;)
Czekam :)
Positivamente Fresa Loco
OdpowiedzUsuńMarta Kowalczyk
OdpowiedzUsuńŚwietny♡
UsuńJuż nie lubię tej Stephanie, a tak swoją drogą to co powiedział Leon byłoby niezłą wymówka dla faceta który zdradził-Kochnie ja wcale Cię nie zdradziłem, ona podała mi leki nasenne i zaciagnęła do łóżka😊..
Ta cała blondyna😠, która uderzyła tą małą powinna za to zapłacić i to surowo.
Mam nadzieję, że rodzicom Violetty uda się adoptować Emily..
Czekam na next...🌟
I dzięki za miejsce!
Cudowny rozdział;*
OdpowiedzUsuńOby wszystko się udało i adopcja będzie możliwa.
Czekam na kolejny rozdział ❤
Buziaczki
Diana
Cudowny rozdział.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda im się zadoptować małą dziewczynkę.
Mam ochotę powyrywać wszystkie włosy tej psełdo opiekunce.
Leon mówi Violi o swojej byłej.
O by nic nie kręciła.
Pozdrawiam, Asia Blanco.
Po pierwsze;Dziękuje za Emily i za to że ją adoptują!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
Czekam na kolejne perełki!
Emily ♥