Rozdział dedykuję Lady Fabulous
Violetta
- Co robiliście tak
długo tam na górze? – zapytała mama Leona.
- Yyy… -
spojrzeliśmy z chłopakiem na siebie.
- Violetta
troszeczkę przysnęła razem z Emily i ledwo ją obudziłem – przytaknęłam
chłopakowi.
Nałożyłam sobie na
talerzyk jakąś sałatkę. Nadziałam na widelczyk sałatę, a następnie włożyłam go
do ust.
Kolacja trwała
jeszcze jakiś czas. Później wzięłam prysznic i wyszczotkowałam dokładnie swoje
zęby, a następnie poszłam spać. Zanim jeszcze usnęłam, to leżałam chwilkę. Po
chwili usłyszałam, jak ktoś puka do mojego pokoju. Powiedziałam „proszę” po
czym gość wszedł do środka. Okazała się być to moja mama. Kobieta miała na
sobie piżamę: luźną, zielonkawą bluzkę z długim rękawem i długie spodnie w tym
samym kolorze, co górna część stroju do spania.