poniedziałek, 20 lutego 2017

Rozdział 40 - Kocham


Rozdział z dedykacją dla: 
Eva Eva, Positivamente Fresa Loco

Końcówka poprzedniego rozdziału:

- Gdzie jest Violetta? – zapytałem.
- A może tak: Hej kochani, czy widzieliście może Violettę? – powiedziała z sarkazmem Ludmiła.
- Bez zbędnych szczegółów. Gdzie ona…
Moją uwagę przykuła moja dziewczyna tańcząca z jakimś tlenionym blondynem. Tańczyli. Tańczyli? Nie! On się do niej przystawiał! Całował jej szyję!
Podbiegłem do nich i odsunąłem ją od niego.


- Co to jest?! – krzyknąłem tak, by muzyka nie zagłuszyła moich słów.
- Nic? – powiedział chłopak.
- A ty kim niby jesteś, żeby się do niej przystawiać?! – spojrzałem na niego spod byka.
- A ty niby kim?!
- Jej chłopakiem!
- Zostaw go - powiedziała o mnie Violetta do tego chłopaka i próbowała się do niego przysunąć, by nadal z nim przebywać.
Przycisnąłem ją do siebie tak, by nie mogła się ruszyć. Wziąłem wdech i wyczułem od niej alkohol. Piła. Chłopak popatrzył na nas, prychnął. Violetta wyrwała mi się i podeszła do niego. Chłopak pieprzony blondasek przejechało po jej szyi swoim nosem i pocałował po chwili w to samo miejsce. Moja dziewczyna uśmiechnęła się z zamkniętymi oczami i odwróciła się do mnie plecami tak, że stała z nim twarzą w twarz. Chłopak złapał ją za kark i przysunął do siebie jeszcze bliżej. Violetta położyła mu ręce na szyi. Po chwili poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu. Sfrustrowany odwróciłem głowę w stronę tej osoby, by nie patrzeć na to, co uskutecznia moja brązowooka z tym tam obok. Po chwili zobaczyłem, jak Diego przechodzi obok mnie i staje pomiędzy tą dwójką. Mój obraz zaczął się zamazywać, a to wszystko przez łzy, które stanęły w moich oczach. Przełknąłem ślinę, by nie dać popłynąć łzom. Jestem facetem i nie mogę ryczeć jak baba. Spojrzałem na Federico, który wciąż trzymał swoją rękę na moim ramieniu. Po chwili przeniosłem swój wzrok na Diego, który odsunął Violettę od tego sukinsyna. Dziewczyna chwiała się na nogach. Diego objął ją w talii i przytrzymywał by nie upadła. Chłopak wyciągnął łapy do mojego przyjaciela. Diego nie miał się jak bronić, więc podszedłem do blondasa i spojrzałem na niego zabójczym wzrokiem.
- To jest moja dziewczyna – powiedziałem wskazując na dziewczynę z zaczerwienionymi oczami.
- Ale to ze mną brała – powiedział chłopak.
Wściekłem się. Moja pięść wylądowała na jego buźce.
- Jesteś jakiś popierdolony! – krzyknął w moją stronę – Ochrona! Ochrona!
- Krzycz se, krzycz… - powiedziałem i zobaczyłem podchodzących do nas ochroniarzy.
- Cześć Riker – powiedziałem z uśmiechem do chłopaka i wyciągnąłem do niego dłoń.
Uścisnęliśmy sobie ręce. Chłopak zapytał co tutaj się dzieje, a Diego powiedział, że „chyba go źle przeszukaliście, skoro dziewczyna mojego kumpla jest nieźle najebana używkami”. Riker spojrzał na tlenionego blondasa i podszedł do niego, a następnie wyprowadził z klubu. Spojrzałem na Violettę. Była wpół przytomna. W ogóle nie kontaktowała ze światem. Diego zostawił ją i ruszył z powrotem razem z Fede do swoich dziewczyn.
- Niedobrze mi, chyba… - zaczęła Violetta.
Poleciała do łazienki. Ruszyłem za nią. W ostatnim momencie złapałem jej włosy, by ich nie zabrudziła. Gdy się oczyściła z za dużej ilości trucizny alkoholu w organizmie, przepłukała usta, a następnie padła mi w ramiona cała osłabiona. Zamknęła oczy, ale zanim wykonała tę czynność zaplątała swoje ręce na mojej szyi.
- Śpisz? – zapytałem.
- Nie – powiedziała – Chodźmy stąd.
Wziąłem ją na ręce i wyszliśmy z klubu, gdzie pachniało papierosami i wódką.
Wsadziłem ją do samochodu. Podjechałem pod jej dom.
- Nie, proszę nie chcę tutaj – powiedziała. Westchnąłem… - Zawieź mnie gdzieś indziej, proszę.
- Zawiozę cię do domku zimowego moich rodziców. Czasami jeździmy tam w ferie.
- A przyjedziesz do mnie? – zapytała.
- Tak, przyjadę – powiedziałem.
Podjechałem pod mój dom i wysiadłem z samochodu. Wpadłem do środka. Potrzebuję zapasowe kluczyki od domku, by rodzice nie skapowali się, że zabrałem te właściwe. Zabrałem moje najpotrzebniejsze rzeczy typu szczoteczka do zębów, czysta bielizna czy ubrania. Po upewnieniu się, że nikt mnie nie widział, wyszedłem z domu. Wsiadłem do auta. Zawiozłem dziewczynę do domku. Dałem jej klucze i kazałem zamknąć dom na czas, gdy mnie nie będzie. Pojechałem po zakupy spożywcze, a później zorientowałem się, że Violetta nie ma ze sobą ubrań. Zadzwoniłem do Ludmiły. Odebrała po trzech sygnałach.
- Halo? – zapytała. Była w miarę trzeźwa, co oznacza, że nic nie piła i była grzeczna w klubie.
- Siema.
- Co chcesz? – zapytała.
- Potrzebuję ubrań dla Violetty – powiedziałem.
- I czego ode mnie oczekujesz? -zapytała.
- Miałabyś ochotę zakupić jej coś?
- Bądź pod moim domem za trzy minuty. Lepiej się nie spóźnij.
Zrobiliśmy zakupy. Gdy ja płaciłem w jednym sklepie za ubrania, Ludmiła poszła do sklepu z bielizną. Wcześniej dałem jej pieniądze, ponieważ nie odważyłbym się wejść do tego sklepu.
Wyszliśmy z Ludmiłą z centrum handlowego, wsiedliśmy do samochodu. Ludmiła usiadła na tyle i poprosiła mnie o długopis i jakąś kartkę. Zdziwiony wyciągnąłem rzeczy ze schowka i podałem jej wcześniej poproszone rzeczy. Odwiozłem ją do jej domu, a sam pojechałem do domku, gdzie znajduje się Violetta.
Zapukałem do drzwi, po chwili otworzyła mi je Violetta. Pokazałem jej masę toreb i siatek. Momentalnie przepuściła mnie w drzwiach, które po chwili zamknęła na klucz. Wszedłem do kuchni i zacząłem wszystkie produkty spożywcze rozkładać po szafkach. Dziewczyna przyglądała mi się z zaciekawieniem. Podszedłem do niej i złapałem za rękę, a następnie pociągnąłem w stronę toreb z oznaczeniami różnych firm odzieżowych. Wskazałem na nie ręką.
- Są twoje – powiedziałem.
Dziewczyna zajrzała do każdej z nich.
- Dziękuję – powiedziała z uśmiechem – A to – powiedziała i wskazała na torbę z bielizną – Sam to wybierałeś? – zapytała.
- Nie, Ludmiła była ze mną na zakupach – powiedziałem – Wybrała wszystko to, co tutaj widzisz. Spokojnie.
- Ale i tak bardzo dziękuję.
- Zjemy coś? – zapytałem.
Nie chcę wcale rozmawiać na temat tego, co działo się w klubie. Wiem, że dziewczyna jest wciąż pod działaniem używki.
- Chętnie – powiedziała z delikatnym uśmiechem.
Zaczęliśmy robić kolację, przy czym mieliśmy niezły ubaw. Nasz posiłek też nie odbywał się normalnie. Wziąłem ją na swoje kolana i zacząłem karmić jajecznicą.
- Już nie mogę - powiedziała po pewnym czasie. Spojrzałem na nią wzrokiem „kłamiesz”, na co ona odpowiedziała – Naprawdę już nie mogę. Czy mógłbyś mi powiedzieć, gdzie mogłabym to zostawić – powiedziała wskazując głową na torby, do których po chwili podeszła i wzięła za uchwyty.
- Jasne. Na pierwszym piętrze czwarte drzwi na lewo.
- Dziękuję! – powiedziała kierując się w stronę schodów.
Dokończyłem jedzenie, po czym wstawiłem talerze do zmywarki.
Nie mogę z nią zerwać… Kocham ją całym moim sercem i będę ją kochać, dopóki nie przestanie ono bić. Jest dla mnie najważniejszą osobą w całym moim życiu.
Wziąłem swoją torbę i ruszyłem w stronę najbliższej łazienki. Wziąłem prysznic, po czym założyłem na siebie dresy i białą koszulkę. Wyszedłem z zaparowanego pomieszczenia i ruszyłem na górę. Wszedłem do mojego pokoju. Ujrzałem tam zostawione wcześniej rzeczy przez Violettę. W tym pokoju znajdowała się także łazienka, w której Violetta brała prysznic. Z jednej z toreb wystawała karteczka, na której Ludmiła napisała Violetcie wiadomość, która brzmiała „Powodzenia :)” Zaśmiałem się. Usiadłem w pozycji półleżącej i pociągnąłem na moje kolana laptopa. Po chwili z łazienki wyszła Violetta. Spojrzałem na nią z uśmiechem.
- Twoi rodzice nie denerwują się, że nie ma cię w domu? – zapytałem.
- Nie, napisałam mojej mamie, że śpię u Francesci. Ciebie mogłabym zapytać o to samo.
- Ja śpię u Diego.
- Aha. To gdzie ja dzisiaj śpię? – zapytała.
- Tutaj – powiedziałem klepiąc prawą stronę łóżka – Chyba, że nie chcesz, to pójdę do innego pokoju – powiedziałem.
- Nie, jest okej – powiedziała i zgasiła światło. Sprawdzałem ostatnie wiadomości w laptopie.
Violetta położyła się obok mnie i wsunęła się pod granatową pościel.
- Leon? – spojrzałem na nią.
- Przepraszam…
- Za co? – za to, że tak się łatwo dałam wkręcić temu chłopakowi.
- Violetta… Nie chcę się z tobą kłócić… Zapomnę o tym, ale pod warunkiem, że ty już nigdy więcej nie dotkniesz żadnej używki. Ile razy już brałaś?
- To był tylko jeden raz…
- Nie masz ochoty na więcej?
- Nie… Nie dotknę tego…
Położyła się płasko na łóżku. Zamknęła oczy i westchnęła. Po chwili jednak podniosła się. Okrążyła łóżko i stanęła przede mną. Cały czas ją obserwowałem. Zabrała mi z kolan laptopa, którego zamknęła i odłożyła na stolik. Cały pokój był już pogrążony w ciemnościach. Zajęła miejsce mojego laptopa i usiadła na mnie okrakiem. Usiadłem prawidłowo i oparłem swoje ręce o tył łóżka. Dziewczyna pochyliła głowę, dotknęła swoimi wargami moich ust. Zdziwiony, ale oddałem pocałunek. Violetta zawiesiła swoje ręce na mojej szyi. Odsunęliśmy się od siebie. Dziewczyna zaczęła mówić.
- Jeżeli coś ma się wydarzyć, to niech to się stanie dzisiaj, tej nocy– wyszeptała i połączyliśmy nasze usta ponownie.
Już wiedziałem co się stanie dzisiejszej nocy.

♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  

Hejka!
Na początku:
Sorka, że rozdział nie pojawił się wcześniej (brak weny)
I jak rozdział?
Może być?
Wiecie, co wydarzy się w nocy?
No to do następnego rozdziału :)

Proszę, pozostaw po sobie komentarz, nawet w postaci kropki :)

Buziaki
Miss Blueberry 

46 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Hejka!!!
      Sorry, że dawno mnie nie było, dawno nie komentowałam. Nie gniewaj się, staram się wszystko nadrabiać.
      Co do rozdziału:
      Boski 😊❤ 😂

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Cudowny rozdział ❤
      Oj Violetta trochę przesadziła
      Czekam na next
      Pozdrawiam

      Mrs. Devil ❤

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Cudo.
      Dobrze, że Leoniasty jej wybaczył.
      Mam wrażenie, że dojdzie do stosunku.
      Ale kto wie? Może się mylę?
      Asia Blanco

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Co za typek! Jak tak wgl można?!
      Pff...
      Żałosny on...
      Biedny Leoś😢
      Ach ta Lu...
      Ona to wszytko przewidzi... xD
      Czekam na next

      Tila

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. ¡¡¡Omg!!!
      Cudeńko *.*
      Wybacz za dłuższą nieobecność, ale nauka wzywała.
      Mam nadzieję, że Leon nie powie, że nie chce jej skrzywdzić...
      Może do czegoś dojdzie... hehe
      Czekam na next z niecierpliwością!
      Besos ;**
      ~Tinita Blanco

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Violetta i narkotyki No ładnie...
      Dobrze ,że nie chce już więcej brać.
      Leon jaki opanowany, w większości opo po samym zobaczeniu ten blondas leżałby martwy.
      Mega rozdział, wiadomo co będzie 😏😏😏
      Czekam na next i besoski 😘

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Hej misia 😍😍
      Rozdział jak zwykle genialny 😃
      Viola chyba trochę przesadziła 😕
      Ja chyba wiem co się wydarzy O.O
      Hehe
      Czekam na nexta😃
      Buziaczki 😘😘
      Mrs. Darkness 💖💖❤

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Cudo ♥♥♥ No oczywiście, że nie mógłby z nią zerwać.
      Czekam ♥♥♥

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. uu
      co sie stanie tej nocy
      hihi B)

      Violetta i narkotyki
      No nieźle wpadła hehe
      Na szczęście gościa wyprowadzili z klubu ;)
      czekam na next ♥
      Mega rozdział
      /ja

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Rozdział cudny...
      Eva Eva nie masz racji..
      Na bank coś się wydarzy i wiadomo co💜
      Czekam z niecierpliwością na kolejny....😁😁

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Cudowny rozdział Violetta i narkotyki tego to bym się nie spodziewała.Czekam na kolejny wspaniały rozdział.

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. CUDOWNY!<3
      Na początku byłam zła na Violette ale pod koniec mi przeszło;D
      Dobrze że Leon jej wybaczył. Oczywiście że coś sie wydarzy i strasznie sie z tego ciesze ^^
      czekam na kolejny rozdział:*

      Usuń
  13. pati Chmielewska - zajmować Ci miejsce?

    OdpowiedzUsuń
  14. Odpowiedzi
    1. Będzie mi bardzo miło😁
      i dziękuję.
      Rozdział świetny!
      Czekam niecierpliwie na następny!

      Usuń
    2. Zapraszam cię do mnie na nowy rozdział😉😉!!

      Usuń
  15. Oj tam, Oj tam. No co się wydarzy- będą spać :) :):) Świetny rozdział od sceny w klubie, aż po "spanie" w domku rodziców. Świetnie się czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekam na kolejny świetny rozdział:) opowiadania pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Będzie dzisiaj dostępny rozdział

    OdpowiedzUsuń

Dzięki Twojemu komentarzowi na mojej twarzy pojawi się uśmiech,
który jest ważny i da mi to jeszcze większą motywację, by pisać dalej.
Dziękuję za wszystkie komentarze.