Violetta
„Minęło 5 tygodni od wyjścia ze szpitala moja mama była ze mną u lekarza, gdy tylko przyjechała z wyjazdu służbowego z tatą. Z Leonem też wszystko dobrze, a przynajmniej tak mi się wydaje bo w szkole jest normalnie odkąd sobie wyjaśniliśmy. To znaczy Leon mi dokucza, żeby inni nic nie podejrzewali, ale jego żarty także mnie bawią. Teraz będą ostatnie dwie lekcje na basenie a ja tak nienawidzę pływać, odkąd w jeziorze ratownicy musieli mnie wyciągać z wody. Od tamtego czasu nie chodziłam na basen, ale zaczął się rok szkolny i musimy pływać. Ciekawe co mnie tam dzisiaj czeka.
Viola ♥
Schowałam pamiętnik do plecaka tak, by nigdy go nie zobaczył i ruszyłam w stronę kolejki po ubrania. Gdy tak stałam zakuła mnie przez chwilę klatka piersiowa. Po odebraniu rzeczy ubrałam się i wyszłam na dwór do Francesci i Marco, bo z jego klasą jeździmy na basen. Zaczęliśmy rozmawiać.
- Cześć Viola. Już wszystko w porządku?
- Tak, jest już dobrze.
Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas. Francesca powiedziała, żebym przypomniała jej później o „ważnej sprawie”. Zapytałam moją przyjaciółkę jak ma zamiar spędzić siedemnaste urodziny. Dziewczyna oznajmiła, że bez Marco, ponieważ chłopak wyjeżdża do rodziny. Obok nas przechodziła cała elita. Koło mnie przeszła Gery. ‘‘Przez przypadek” popchnęła mnie z całej siły, a ja wpadłam na Fran i Marco. Francesca zaciskała już piąstki. Kiedy miała rzucić się na nią, Marco złapał ją za ramiona. Odeszła. Dała spokój. Odwróciłam się w stronę elity. Spojrzałam się na Leona. Rozmawiał z Diego. Wyszli nauczyciele.W busie moja przyjaciółka powiedziała mi, żebym pilnowała się na basenie, bo chłopaki chcą mnie wrzucić. Zapytałam się jej skąd to wie, na co ona, że podsłuchała jak chłopaki rozmawiają. Po krótkim czasie dojechaliśmy na basen. Dlaczego pływanie, a nie łyżwy? Ruszyliśmy do budynku. W szatni zaczęłam się przebierać, starając się zapomnieć o bólu w klatce piersiowej.