poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Rozdział 12 - Będziesz miała piekło

Przerwa
Leon

Czekam na Violettę, która powinna być....
- Jestem - teraz - Ej co jest?
- Ludmiła wie - spojrzała na mnie z przerażeniem.
- Co? - powiedziała ledwo słyszalnie i usiadła pod ścianą. Usiadłem obok niej. W jej oczach dostrzegłem łzy - Nie będę miała teraz życia....- po jej policzku spłynęła łza. Przytuliłem ją do siebie mocno - jak ona się dowiedziała? - zapytała szlochając.
- Widziała Cię na balu bez maski, jak byliśmy na schodach...
-J-ja n-nie będę miała teraz życia - powiedziała szlochając.
- Nie pozwolę na to, Ludmiła mi obiecała - starłem łzy z jej policzków.
- Kto Cię kryje? - zapytała.
- Diego pilnuje elity - wzięła głęboki wdech - już dobrze? - kiwnęła głową.
- Teraz wyszłam na tę co płacze przed Tobą.
- Miałaś prawo się zdenerwować, jak tam wyniki badań?
- A wiesz, już jest w porządku.
- Czuję się jak dupek... Nie mogę sobie tego wybaczyć.
- Możemy już o tym nie rozmawiać? Nie chcę do tego wracać...
- Idziesz na tę kolację służbową z rodzicami?
- A co?
- Nic, po prostu się pytam.
- Idę, a ty?
- Ja też.
- Przynajmniej nie będzie się nam nudziło. Mogę coś zrobić?
- Jak chcesz - pocałowałem ją w policzek - To było miłe, zaraz lekcja trzeba iść.

♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫ ♫  ♫ ♫  ♫ ♫  

Violetta

- Idź pierwsza, żeby nikt nic nie podejrzewał , ja przyjdę za chwilę - ruszyłam za starej części szkoły do nowej, a następnie pod klasę, lecz nie doszłam do niej, bo wbiło mnie w podłogę, a moje usta lekko uchyliły się. Ujrzałam w kącie gadających ze sobą Fran i Diego. Obok mnie przeszedł Leon, lecz ujrzał to samo co ja i też się zatrzymał. Ruszyłam w stronę Francesci.
- Francesca? - obok Diego pojawił się Leon.
- Tak?
- Zapraszam - wskazałam na ławkę stojącą pod salą. Z tego co słyszałam to Leon rozmawiał z Diego. Francesca ruszyła i usiadła na ławkę - Masz mi coś do powiedzenia?
- Nie.
- Miałaś pilnować, żeby nikt nie przyszedł do starej części szkoły, a ty sobie gadasz z elitą!
- Wiesz, że nie powinnaś krzyczeć?
- Jak mam się nie denerwować jak nie słuchasz co mówię!
- Słucham, ale Diego też pilnował, żeby nikt nie przeszkadzał wam
- Skąd wiesz?
- Słyszałam ich rozmowę... Idziemy pod salę? zaraz będzie dzwonek.
- Chodźmy.
♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫ ♫  ♫ ♫  ♫ 

Godzina wychowawcza

- Słuchajcie moi drodzy.... Strach mi to mówić, ale dyrekcja zdecydowała, że wasza klasa musi wystawić, napisane przez was dzieło teatralne.
- Co?! - krzyknęła klasa.
- Sama dowiedziałam się przed lekcją. Scenariusz... kto by chciał się tego podjąć?
- Ja bym mogła - zgłosiła się Blair
- Tyle co już napisałaś przedstawień innym klasom, nie wyczerpały Ci się już pomysły? - zapytała wychowawczyni.
- Mam jeszcze kilka asów w rękawie.
- Zdradzisz nam pomysł? - dziewczyna pokiwała przecząco głową z uśmiechem - W takim razie czekamy na kolejną genialną sztukę...
Nagle mój telefon zawibrował. Oznaczało to przyjście wiadomości. Dyskretnie zajrzałam do plecaka. ,, Jesteś na razie obserwowane, będziesz miała piekło"
Odwróciłam się powoli, lecz każdy był czymś zajęty.
- A teraz kolejna sprawa, usprawiedliwienia i zwolnienia. Zapraszam do mnie - kilka osób wstało i podeszło do nauczycielki.
,,Będziesz miała piekło... będziesz miała piekło” te słowa obijały mi się w głowie i nie chciały dać mi spokoju... Wiem jedno, muszę się pilnować. zadzwonił dzwonek. Wyszłam z sali i ruszyłam w stronę przebieralni, bo następną lekcją był w-f. Przebrałam się w strój i zamieniłam parę słów z Francescą. zadzwonił dzwonek. Ruszyłyśmy na salę, na której byli chłopcy!? Przecież mają oni w inny dzień tygodnia.
- Cześć dziewczyny - przywitała się z nami nauczycielka.
- Dzień dobry - odpowiedziałyśmy chórem.
- Co oni tutaj robią? - spytała Fran wskazując głową na chłopaków.
- Nauczyciel przełożył im w-f na dzisiaj, bo jak mają oni, to jego nie będzie, a oni będą jęczeć, czyli macie razem w-f. Wy zdecydujcie siatkówka, czy ręczna?
- Siatkówka - powiedziałyśmy jednogłośnie.
- Dobra kto prowadzi rozgrzewkę? - wszyscy stanęli w bezruchu - Nikt? Dobra, numer 13. Kto to? - Ludmiła stanęła na środku - Poprowadź rozgrzewkę, a ja zaraz wrócę - Nauczycielka wyszła, a my zaczęliśmy się rozciągać. Po chwili wróciła nauczycielka.
- Już? - zapytała,  na co Ferro kiwnęła głową - Wszyscy są dzisiaj? - kiwnęliśmy głowami - Zrobimy dwie drużyny po 5 osób i 3 po 6. Osoby, które chcą wybierać zapraszam na białą linię - Na środek wyszła Fran, Emily, Alice, Naty i Blair i zaczęły wybierać. Byłam w grupie z Fran, Diego, Jace, Ludmiłą i Leonem.
Leon stanął obok mnie i puścił mi oczko, a ja przypomniałam sobie o wiadomości... ,,będziesz miała piekło” i momentalnie odsunęłam się od niego. Spojrzał się na mnie pytająco, a ja odwróciłam głowę w drugą stronę. Wiem, że nie zasłużył na takie traktowanie, ale tak będzie lepiej dla mnie i dla niego... Zapomnimy co działo się przez te trzy miesiące i będzie normalnie… chyba. Muszę mu to powiedzieć. 
- Fran - spojrzała na mnie - podejdź do nie - podeszła.
- Powiedz Leonowi, żeby zaczekał później, wiesz gdzie, proszę... - dziewczyna podeszła do chłopaka i przekazała mu informację, a on tylko kiwną głową, że rozumie.
 Na boisku została nasza drużyna i drużyna Emily. Gra się zaczęła. Nie minęło 5 minut, a my wygraliśmy 5:2. Piłka znów była w powietrzu. Francesca odbijając piłkę wpadła na mnie. Poleciałam na stojącego za mną Leona i razem upadliśmy na podłogę. Usłyszeliśmy gwizdek, a ja czym prędzej wstałam z chłopaka i zaczęliśmy grać dalej. Później zeszliśmy z boiska i weszła kolejna drużyna.

♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫ ♫  ♫ ♫  ♫ ♫  

Leon

- Verdas, chodź tutaj - machnął ręką Diego, koło którego stała Ludmiła.
Podszedłem do nich.
- Co?
- Dama twego serca oddala się? - powiedziała szeptem z uśmiechem Ludmiła.
- Wiesz co sądzę na ten temat... Ja nie umiem kochać - powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
- Mnie nie oszukasz, ale rób jak uważasz - powiedziała odwracając się i siadając na ławce.

Przerwa.

Czekam na Violettę. Jestem ciekawy dlaczego tak się zachowywała względem mnie na lekcji wf'u. Po chwili ujrzałem zmierzającą w moją stronę dziewczynę z ponurym wyrazem twarzy.
- Co się stało? – zapytałem.
- To koniec naszej przyjaźni Leon... - powiedziała i odeszła.

♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫  ♫ ♫  ♫ ♫  ♫ ♫  

Cześć,
Oddaję rozdział.
Przepraszam, że tak późno, 
ale miałam i do tej pory mam ważną robotę. 
Mogłabym prosić o komentarz? 
Wystarczy nawet kropka :)
To dla mnie jest bardzo ważne.

Pozdrawiam
Blueberry




6 komentarzy:

  1. Koniec przyjaźni?
    Kto jej wysłał tą wiadomość?
    Zajebisty.

    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny ♡♡♡
    Nie to nie może być koniec przyjaźni :'(
    Ciekawe kto to?
    Nie mogę doczekać się next'a;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny rozdział :) Masz wielki talent ;* z chęcią będę czytała twoje opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki Twojemu komentarzowi na mojej twarzy pojawi się uśmiech,
który jest ważny i da mi to jeszcze większą motywację, by pisać dalej.
Dziękuję za wszystkie komentarze.